Do codziennego horroru komunikacyjnego (wzmocnionego gdzie indziej to budową metra to „strefą kibica”) dochodzi teraz i to. Nie wiem czy podobna twórczość dotknęła innych ulic – tam to po prostu zauważyłem.
Parę dni temu, przemieszczając się po Warszawie zaskoczyła mnie pewna rzecz.
Na ulicy Żwirki i Wigury, pojawiły się bus-pasy wydzielone żółtym, tymczasowym oznakowaniem na jezdniach.
Dla niewtajemniczonych.
Bus-pas to taki pas, po którym dla usprawnienia ruchu miejskiego mogą pomykać tylko autobusy i taksówki. Swój sens to ma, z reguły stosowane jest na trzypasmowych arteriach, gdzie wyjęcie jednego pasa aż tak bardzo życia nie komplikuje (bywa, choć nieczęsto)), a pomaga podnieść przepustowość komunikacji miejskiej.
Kłopot w tym, że wspomniana ulica (nota bene łącząca centrum z lotniskiem) jest na większości odcinków zwykłą dwupasmową dla każdego kierunku jezdnią, dodatkowo dość gęsto poprzecinaną skrzyżowaniami i ruchliwą.
Co to oznacza ?
Ano mniej więcej to, że przy "wyjęciu" jednego pasa staje się jednopasmowa, a przy okazji wymusza częste lawirowanie i slalom, ponieważ bus-pasy przed skrzyżowaniami przestają obowiązywać, ale zaraz za nimi z powrotem wymuszają zjazd na pas dla nieuprzywilejowanych. Efektem jest stała kotłowanina i spadek bezpieczeństwa i płynności ruchu.
Jadąc tak i przeklinając kolejny debilny pomysł ZDMu, na kolejnych światłach zwróciłem uwagę na tablicę informacyjną i tym razem mnie zamurowało.
Zwykle ten znak wyszczególnia na tablicy opisowej, że pas przeznaczony jest dla pojazdów MZK i TAXI. Ten kategorię uprzywilejowanych rozszerza o:
Pojazdy z identyfikatorem UEFA i dojeżdżające do miejsc postojowych
Narodziła się nam niepostrzeżenie nowa kasta pojazdów uprzywilejowanych do bezstresowego ruchu – pojazdy UEFA (mam nadzieję, że tylko czasowo). No i jeszcze debilizm uprzywilejowania pojazdów "dojeżdżających do miejsc postojowych" – gdyby Polska była nie tylko z nazwy państwem prawa, po tym pasie śmigałyby wszystkie samochody ponieważ każdy, dosłownie każdy samochód jest dojeżdżającym do miejsca postoju. I konia z rzędem temu, kto znalazłby podstawę prawną ukarania kogokolwiek znajdującego się na tym pasie.
Do codziennego horroru komunikacyjnego (wzmocnionego gdzie indziej to budową metra to "strefą kibica") dochodzi teraz i to. Nie wiem czy podobna twórczość dotknęła innych ulic – tam to po prostu zauważyłem.
Hucpa, po stokroć hucpa.
Kiedy to miasto stanie ?