Jeszcze silnik walca Jasia Flaneli nie wystygł, a tu znów trzeba go odpalać… Cała Polska była ostatnio świadkiem jak walec marki MainstreaM rozjeżdżał ekspertów Zespołu Parlamentarnego A.Macierewicza.
Walec tak potężny, że miał zmiażdżyć doszczętnie prof.Biniendę oraz doktorów Nowaczyka i Szuladzińskiego, ich kwalifikacje, umiejętności i dorobek naukowy. Miał zmiażdżyć również ich kariery ! Pierwszy sekretarz – pardon ! – pierwszy arendarz walca już nawet prawie szalał ze szczęścia i szykował sobie na 12 czerwca tryumf w Warszawie, jak jakiś Marius Furius Camillus, spraszając na świadków tysiące gości z zagrani… oj, co ja gadam – kurica nie ptica, Rassija nie zagranica ! I co ? I klapa ! Zamiast trzasku kości słychać tylko zgrzytanie zębów tych co miażdżyć mieli. No ale – pierwsze śliwki robaczywki, może tym razem się uda ?
Hej, hej, heeeeej ! Panowie eksperci Laski, Hypkie, Osieckie, Łozińskie, Artymowicze ! Hej, hej, eksperci komisji Jerzego Millera, z prokuratury wojskowej, armio przybocznych myszek, szczurków i turkuci podjadków internetowych tudzież innych, kurierzy poczty pantoflowej – do roboty !!! Zakasywać rękawy, szable w dł…. co ja mówię – do klawiatur w dwuszeregu marsz bo następny obiekt do rozjechania przed wami. Ale tym razem bardzo proszę o superprofesjonalny profesjonalizm bo z prof.Biniendą odwaliliście haniebną fuszerkę. Po to waadza wypruwa sobie żyły by wam płacić za taką chałturę ? Wyszliście ze swych nor dopiero gdy profesor wyjechał i żadnych haków, żadnych kompromatów. Nic ! Zero, null! Prokuratorkom też nie wyszło, a tak się starali ściągnąć profesora do siebie i nie mają jak teraz zrobić z niego kablarza albo innego TW. Tylko biedny Osiecki Janflanelkę z potu wyżymał i założył na kartę (za wszystkich) całą swoją karierę wybitnego cyklisty, wykładowcy, korespondenta „Russkije Nowosti” czy jakoś tak, sejmową … Jeeeezu, 14 lat w Sejmie i na koniec taki obciach ! Taki autorytet – i też się rypnął. Żeby choć elegancko, z finezją, w stylu „nie wiedziałem ale powiedziałem” to ktoś by potomnym może zostawił powieść „Znaczy Jaś Flanela” , a tak cóż – zapamiętają go najwyżej jako wykładowcę na uniwerku. Fajansu sanitarnego wykładowcę, znaczy się…
Do roboty, panowie ! Hypko ! Konkurencja trochę danych już wam dostarczyła – inż.dr Wacław Berczyński z Filadelfii to teoretyk i praktyk, nie jakiś tam usmarkany astrolog pretendujący do miana Kopernika XXI w. czy innego Heweliusza. Ma za sobą ponad 20 lat pracy jako konstruktor Działu Wojskowo-Kosmicznego Boeinga i innych koncernów lotniczych. Poza tym karierę „zbudował na projektowaniu skrzydeł i kadłubów samolotów. Jest twórcą pierwszego w historii lotnictwa cywilnego elementu statku powietrznego wykonanego z kompozytów. Co istotne, Berczyński to ekspert od zastosowania w symulacjach komputerowych metody elementów skończonych, służącej do numerycznego rozwiązywania równań różniczkowych. Te dwa obszary badawcze łączą go z prof. Wiesławem Biniendą, który także posługuje się metodą elementów skończonych i projektuje materiały kompozytowe.”.
Uprzedzam – będzie cinszko ! Jak mawiał jeden z poprzednich pierwszych sekretarzy, pardon – arendarzy walca… Dalej, szukać haków, kompromatów, panowie. Może jednak zamówicie jakieś poważniejsze obliczonka, jakaś chociaż animacja cuś ten tego na wsiakij ewentualnyj słuczaj ? Tylko nie a la pomysłowy Dobromir bo tu żarty i pieszczoty się skończyły ! Potrzebny jest mega walec bo efekt miażdżenia nowego potencjalnego eksperta ZP lub ewentualnej międzynarodowej komisji smoleńskiej walcem cienkiego argumentu, że Berczyński i Binienda to kolesie (chyba z repertuaru tylko to zostało – posądzenie o geszefty i przekręty ?) będzie tragiczny bo żaden . Coś jak rozjechanie słonia przez mrówkę….
Że co, że głupoty gadam ? No to spytam – kolesiostwo ma w III RP mocne poparcie bo czy kolesiów Grzecha, Rycha i Zbycha ktoś rozjechał ? Niby były na nich jakieś komisje antykorupcyjne i inne ćmoje boje i co ? Skorumpowanego dorsza tylko wykryły, a kolesie dalej chadzają sobie razem, po knajpach winko popijają i dalej w najlepsze kombinują. Nawet pierwszy sekre… pardon, arendarz walca do łask Grzecha dopuścił i ten niepomny zatrucia poharatał sobie z nim w gałę niedawno. Czyli ten kwit też odpada.
Acha, zapomniałam – dr Berczyński skorowidz swych funkcji, osiągnięć, nagród i dyplomów już przygotował żebyście się za bardzo nie męczyli.
http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20120531&typ=po&id=je02.txt
Foto:"Nasz Dziennik"
widziane okiem skrzypka na dachu... Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart