No i proszę, znowu się okazuje, że cokolwiek napiszę, dumnie pyszniąc się, że no, tego nikt, kuźwa, nie przebije, odjazd, jakbym klej wąchał, nawet Marcin Brixen na to nie wpadnie za swoim Łukaszkiem, a tu proszę, wszystko się sprawdza, jakbym kopiował i wklejał z serwisu PAP. Pisałem, że redaktor Kublik porwała Pospieszalskiemu umowę, pożerając strzępki po drodze, w biegu, a pozostałe, po dobiegnięciu na Czerską, rozprostowała na kolanie i opisała dokładnie, z opisem skresleń i ręcznych dopisków? Pisałem. I co? Okazuje się, że umowy w gmachu telewizji nie ma. No, po prostu nie ma. A Pani Kublik ją widziała. Może zatem pan Prezes Braun zadzwoni do zaprzyjaźnionej ( nie wątpię) redakcji i spróbuje wynegocjować odzyskanie dokumentu? Słuchajcie, wicie, rozumicie, kolego […]
No i proszę, znowu się okazuje, że cokolwiek napiszę, dumnie pyszniąc się, że no, tego nikt, kuźwa, nie przebije, odjazd, jakbym klej wąchał, nawet Marcin Brixen na to nie wpadnie za swoim Łukaszkiem, a tu proszę, wszystko się sprawdza, jakbym kopiował i wklejał z serwisu PAP. Pisałem, że redaktor Kublik porwała Pospieszalskiemu umowę, pożerając strzępki po drodze, w biegu, a pozostałe, po dobiegnięciu na Czerską, rozprostowała na kolanie i opisała dokładnie, z opisem skresleń i ręcznych dopisków? Pisałem. I co? Okazuje się, że umowy w gmachu telewizji nie ma. No, po prostu nie ma. A Pani Kublik ją widziała.
Może zatem pan Prezes Braun zadzwoni do zaprzyjaźnionej ( nie wątpię) redakcji i spróbuje wynegocjować odzyskanie dokumentu? Słuchajcie, wicie, rozumicie, kolego Nadredaktorze, może byście tak oddali te umowę, chociażby po to, żeby by do archiwum oddać, w teczkę wsadzić, bo numer kolejny w aktach się nie będzie zgadzał, a audyt kwartalny się zbliża!
Słowo honoru, że nie wpuszczę Pospieszalskiego do gmachu, spoko, przecież mnie znacie, małośmy to razem o pluralizm walczyli? Chodzi tylko o to, żeby porządek w papierach był!
Co? No nie, nie bojcie się, ślady zębów możecie wyciąć, rozumiem, że odcisk (czy raczej odgryz?) uzębienia może zdradzić źródło, a tajemnica dziennikarska rzecz świeta, ale przecież my też przestrzegamy tajemnicy dziennikarskiej, nawet jakbyśmy robili jakieś śledztwo, czy cóś, to będziemy je ciągnąć jeszcze dłużej, niż to wasze, z Rywinem, choć to prawie niemożliwe.
No, jak to tam było z ta rozmową, nie dowiemy się szybko, ale pierwsze decyzje pana Prezesa Brauna są charakterytyczne- „nie zamierzam korzystać z tej zgody!” To o zgodzie udzielonej przez trzydniowy zarząd Orła na podpisanie umowy z Pospieszalskim, poza tym pozostawienie Snopkiewicza, wreszcie, najnowsza perełka, zdjecie w ostatniej chwili programu „Mam inne zdanie” o kupowaniu głosów przez PO w Wałbrzychu, odwołanie zaproszonych już gości i wycofanie nakręconego już reportażu. Wydawca tego programu, Rafał Porzeziński ponoć zrezygnował z pracy przy tej audycji. Tak trzymać, towarzyszu Braun! Niech żyje pluralizm po czersku, po co jatrzyc i dzielić! Zgoda buduje!
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/
Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha