Jest wiosna to i Marzanna być musi zgodnie z tradycją słowiańską, bowiem jest to ponoć znana naszym pradziadom bogini zaświatów, i kiedy ją topili to tak właśnie odsyłali w zaświaty.
Wiosna, ach to ty…Najpiękniejsza pora roku,ba-najcudowniejsza, bo przybywa nam Słońca codziennie i mamy przyrosty energii tak duże,że wszystko aż kipi i prze do życia w całej naturze. Bociany, żurawie już przyleciały oraz inne niebieskie ptaki wędrowne, zaiste coroczna wędrówka tych ptaków też jest zdumiewająca. Ileż to dziwnych rzecze dzieje się na naszych oczach. Lecz w lesie jeszcze cisza niesłychać kląskania i śpiewu ptaków, dopiero gdzieś w maju będzie rozbrzmiewać ptasie śpiewanie. Spacery o wiosennej porze ileż dają człowiekowi radości. Betowen, znakomity kompozytor zapisał w swoich pamiętnikach, że chodząc po lesie czerpał z tego tyle energii z muzyki samej natury, że kiedy zasiadał przy fortepianie muzyka sama spływała na papier nutowy i zapisywał swoją cudowną muzykę już na wieczność dla nas. Ja sam spacerując po lesie,nie wiem skąd mi się brały jakieś nutki skoczne, chodziłem i bez przerwy nuciłem pod nosem i jak przychodziłem do domu to cały czas była we mnie to muzyka z lasu. Pamiętajcie i wy o wiośnie w czasie waszej młodości, bo jej wspomnienia na długo pozostaną w waszych sercach i pamięci. Pozdrawiam serdecznie.
Faber