Gdy na wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Tarnowie okazało się, ze niemal wszystkie najważniejsze projekty uchwał (głównie dotyczące podwyżek), zgłoszone przez prezydenta miasta, Romana Ciepielę, przepadły, (a w jednym przypadku żaden z radnych nie zagłosował za pomysłem Ciepieli), stało się jasne, że popiera go już chyba tylko własna żona i Rafał Trzaskowski, który widzi w nim swego człowieka w Tarnowie…. „Pszczelarz” to nie brzmi dumnie…. Gdy w połowie lat 90-tych nikomu nie znany, rolnik z wykształcenia, Roman Ciepiela został po raz pierwszy prezydentem drugiego po względem wielkości miasta w Małopolsce, przypomniały o nim sobie jego byłe nauczycielki, wyrażając obawy o losy Tarnowa, jako że Romek nie wyróżniał się nigdy dobrymi wynikami w nauce. Pewną wskazówką, dotyczącą możliwości intelektualnych Romana, była […]
Gdy na wrześniowej sesji Rady Miejskiej w Tarnowie okazało się, ze niemal wszystkie najważniejsze projekty uchwał (głównie dotyczące podwyżek), zgłoszone przez prezydenta miasta, Romana Ciepielę, przepadły, (a w jednym przypadku żaden z radnych nie zagłosował za pomysłem Ciepieli), stało się jasne, że popiera go już chyba tylko własna żona i Rafał Trzaskowski, który widzi w nim swego człowieka w Tarnowie….
„Pszczelarz” to nie brzmi dumnie….
Gdy w połowie lat 90-tych nikomu nie znany, rolnik z wykształcenia, Roman Ciepiela został po raz pierwszy prezydentem drugiego po względem wielkości miasta w Małopolsce, przypomniały o nim sobie jego byłe nauczycielki, wyrażając obawy o losy Tarnowa, jako że Romek nie wyróżniał się nigdy dobrymi wynikami w nauce.
Pewną wskazówką, dotyczącą możliwości intelektualnych Romana, była decyzja wyboru studiów na krakowskiej Akademii Rolniczej. Mimo, że Ciepiela uczył się w 70-tych latach w bardzo dobrym III Liceum Ogólnokształcącym w Tarnowie, którego absolwenci kończyli wówczas takie kierunki studiów, jak medycyna, matematyka, elektronika czy prawo, wybrał Akademię Rolniczą. Dużo o studencie Romku (zwłaszcza jego specjalizacji) mówi jego praca magisterska. Ciepieli nie można więc postrzegać jako orła intelektu.
Mimo, ze po 1989 Roman prezentował się jako dzielny wojownik Komitetu Obywatelskiego, nic nie wskazuje na to, by jako student angażował się w jakąś działalność antykomunistyczną.
Wychowywał się w domu szewca, który – jako tzw. „prywaciarz” – był w stanie zapewnić rodzinie dość wysoki (jak na warunki PRL-owskie) standard życia. I to chyba wywarło znaczny wpływ na postawę Romka w czasach komuny i na jego charakter (okazywał się wyjątkowym materialistą, o czym będzie jeszcze mowa później).
Zanim wszedł na lokalną scenę polityczną był szefem Spółdzielni Ogrodniczo-Pszczelarskiej (stąd jego późniejsza ksywa „Pszczelarz”), co jest faktem starannie pomijanym w jego oficjalnym CV (zmarły niedawno starszy brat Romka, Ryszard był przewodniczącym Rady Nadzorczej Tarnowskiej Spółdzielni Ogrodniczej).
Kariera tarnowskiego Dyzmy
Gdy pod koniec 1994 roku koledzy samorządowi Ciepieli, którzy tak naprawdę rządzili wówczas Tarnowem (Gwidon Wójcik, Jerzy Hebda czy Zdzisław Janik) postanowili usunąć z urzędu prezydenta miasta innego swego kolegę Mieczysława Bienia, który okazał się zbyt krnąbrny i samodzielny w swych decyzjach, przed „Pszczelarzem” Ciepielą otworzyły się szeroko drzwi kariery politycznej. Był idealnym następcą Bienia, jako wyjątkowo przeciętny, mało znaczący, posłuszny. Nadawał się na swego rodzaju „marionetkę”, wykonującą rozkazy grupy trzymającej faktyczną władzę w Tarnowie.
Z czasem „Pszczelarz” zaczął się jednak usamodzielniać i zyskiwać pewność siebie. Złośliwi mówili, iż coraz lepiej przemawiał dzięki prywatnym lekcjom, udzielanym mu przez żonę – nauczycielkę. Prezydentem był jednak marnym i to właśnie za czasów jego pierwszej kadencji (1995-1998) rozpoczął się systematyczny upadek Tarnowa. Jego prezydentura była tak słaba, że nie miał szans na reelekcję, patrz np.:
target=”_blank” rel=”nofollow noopener noreferrer” data-extlink=””>https://
(link is external)
Wydawało się, że to koniec politycznej kariery Ciepieli, zwłaszcza, że ze sceny zaczął go skutecznie spychać wszechmocny wówczas Aleksander Grad. Romek jednak – choć nie błyszczy inteligencją – posiada inne bardzo pomocne w polityce cechy – jest sprytny i bezwzględny. To pozwoliło mu wkrótce zostać wicemarszałkiem województwa małopolskiego. Jednak także i na tym stanowisku się nie sprawdził. Nawet na swoim terenie nie był w stanie doprowadzić do remontu najgorszej w tej części Europy, wojewódzkiej drogi z Lisiej Góry w stronę Mielca, patrz tutaj:
target=”_blank” rel=”nofollow noopener noreferrer” data-extlink=””>https://
(link is external)
Dlaczego Ciepiela wygrał wybory w 2014 i 2018?
W jednym z sondaży przeprowadzonych w Polsce kilkanaście lat temu, w którym pytano, kto jest najwybitniejszym Polakiem XX. wieku, nie wygrał ani św. Jan Paweł II, ani Piłsudski, lecz … Edward Gierek. Niedawno w tarnowskim okręgu wyborczym do Sejmu wybrano 23-letniego magazyniera spod Wieliczki, mimo, że był „ukryty” w środku listy wyborczej i nie wydrukował ani jednej ulotki, ani jednego plakatu, tylko dlatego, że nazywał się Ziobro (nawiasem mówiąc nie jest krewnym „tego” Ziobry).
Wyborcy mają krótka pamięć i bardzo często rozumują w sposób irracjonalny. Także kilkanaście lat temu jeden z wyborców tarnowskich przyznał, że głosował na pewnego kandydata na prezydenta miasta, gdyż ten „ładnie śpiewał godzinki”.
Po kilku latach nieobecności Ciepieli w Tarnowie, mieszkańcom wydało się, że wicemarszałek województwa, rzekomo „nowy, rozsądny” człowiek będzie dobrym włodarzem.
Ciepiela, choć nie był także i w latach 2014-2018 dobrym prezydentem, miał świetne alibi, które tarnowianie przyjęli jako faktyczną przyczynę dalszego upadku swego miasta. Roman mógł bowiem ogłosić, że nie może nic zrobić, gdyż przeszkadza mu niekonstruktywna większość, jaką miało PiS w Radzie Miejskiej. Poniekąd miał racje, gdyż radni Prawa i Sprawiedliwości sprawiali wrażenie rzeczywiście mało konstruktywnej opozycji, która cały czas próbuje prezydentowi podkładać nogę.
Jako że sytuację tę dość precyzyjnie i szyderczo opisywał wówczas miesięcznik „Zjednoczeni dla Tarnowa”, który docierał regularnie do skrzynek pocztowych wszystkich tarnowian, było wysoce prawdopodobne, że PiS przegra kolejne wybory, tym bardziej, iż pierwotny kandydat na prezydenta tej partii – Janusz Gładysz nieoczekiwanie zrezygnował z kandydowania i PiS był zmuszony wystawić w ostatniej chwili Kazimierza Koprowskiego, który już raz przegrał z Ciepielą.
Okoliczności były więc bardzo korzystne dla „Pszczelarza” i bez trudu został po raz kolejny – na nieszczęście Tarnowa, jak się później okazało – prezydentem miasta.
Czy dżuma jest mniej szkodliwa od cholery?
Wielu wyborców głosowało na Ciepielę, wybierając mniejsze zło, czyli uznając, że dżuma jest mniejszym złem niż cholera. Ciepiela miał i tym razem sporo szczęścia.
Była także grupa ludzi, którzy kierowali się jeszcze czymś innym, popierając w 2018 Ciepielę. Liczyli na to, że jeśli w Radzie Miejskiej większość stanowić będą rozsądni ludzie, to nie tylko powstrzymają Ciepielę przed popełnianiem błędów, ale – zgodnie zresztą z Ustawą o samorządzie gminnym – wyznaczać będą właściwy kierunek działania tarnowskiego samorządu, który będzie sprzyjał rozwojowi miasta. Mówiąc w skrócie, będą skutecznie trzymać „Pszczelarza” za gardło.
Okazało się jednak szybko, że w Radzie Miejskiej nie ma woli trzymania za gardło Ciepieli i ten może robić co chce, pogrążając miasto w chaosie. Znaczący radni Platformy Obywatelskiej są tak bardzo uzależnieni od prezydenta, iż nie odważają się go krytykować.
Szef klubu KO Zbigniew Kajpus jest dyrektorem w komunalnej spółce MPK, inny radny Marian Wardzała jest ojcem Roberta (szefa tarnowskiej PO) – prezesa Tarnowskiego Klastera Przemysłowego. Klub Nasze Miasto Tarnów stracił najlepszego radnego Tomasza Olszówkę, który widząc tarnowską katastrofę samorządową, zdezerterował, oddając mandat radnego. Radni PiS są zainteresowani zajmowaniem stanowisk albo prezesów w państwowych instytucjach, albo wojewodów czy posłów etc, a nie punktowaniem Ciepieli.
Pewnym kuriozum jest, że wniosek o obniżenie wynagrodzenia prezydenta Ciepieli podpisało tylko dwóch radnych – niezależny Marek Ciesielczyk i radny PiS Dawid Solak. Pozostali radni uznali, że Ciepieli należy się najwyższe możliwe wynagrodzenie! Mimo, że najwierniejszy pretorianin Ciepieli – przewodniczący Rady Miejskiej Jakub Kwaśny – obnosi się ze znajomością z Janem Hartmanem, znanym z kontrowersyjnych wypowiedzi na temat kazirodztwa, radni PiS – choć wiedzą, że w Radzie jest większość, która mogłaby odwołać sojusznika Ciepieli – nie chcą złożyć wniosku o odwołanie Kwaśnego. Nikt nie wie dlaczego?
Choć Ciepiela nie uzyskał trzy razy z rzędu wotum zaufania w tej kadencji, radni PiS nie chcą także skorzystać z przysługującego im ustawowo prawa do złożenia wniosku o przeprowadzenie w Tarnowie referendum w sprawie odwołania Ciepieli przed upływem kadencji. Ostatnio za wotum zaufania głosowało tylko 7 (na 25!) radnych: Kwaśny, Żmuda (Nasze Miasto Tarnów), Stepek, Janas (Nowoczesna), Kajpus, Światłowski, Wardzała (PO).
Dlatego niedawno grupa mieszkańców Tarnowa postanowiła doprowadzić do takiego referendum, zbierając podpisy wśród tarnowian, patrz:
Nie można wykluczyć, iż referendum to dotyczyć będzie nie tylko odwołania prezydenta Ciepieli, ale także całej Rady Miejskiej w Tarnowie, gdyż radni poprzez swoją impotencję są współodpowiedzialni za działania Ciepieli, prowadzące Tarnów do upadku.
Dlaczego Ciepiela jest najgorszym w historii Tarnowa prezydentem?
Tarnów w ruinie, patrz:
” target=”_blank” rel=”nofollow noopener noreferrer” data-extlink=””>https://
(link is external)
Przeprowadzone niedawno przez Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie badania wykazały, iż na liście rankingowej 66 miast polskich na prawach powiatu Tarnów zajmuje dopiero 60. Pozycję. Pod uwagę naukowcy z UE brali nie tylko wskaźniki czysto ekonomiczne, ale także społeczne. Tak niska pozycja Tarnowa dowodzi precyzyjnie, iż miasto jest fatalnie zarządzane.
Wśród ok. pół tysiąca zatrudnionych przez Ciepielę pracowników w Urzędzie Miasta co dziesiąty to dyrektor lub wicedyrektor z astronomiczną – jak na tarnowskie warunki – pensją. Czy ktoś słyszał o armii, w której co dziesiąty żołnierz to generał? By pokryć potężne wydatki na biurokrację, Ciepiela systematycznie próbuje namawiać radnych do podwyżek miejskich opłat.
Zadłużenie miasta jest już tak duże, iż na każdego mieszkańca (włącznie z noworodkami) przypada ok. 5.000 zł do spłacenia.
Ciepiela uczynił z urzędu miasta i spółek komunalnych swego rodzaju partyjno-towarzyskie ranczo. Szefem jednego z wydziałów UM uczynił prominentnego działacza Platformy Obywatelskiej, prezesem Klastera jest szef tarnowskiej PO, równocześnie prezesem dwóch spółek miejskich (z podwójną pensją) jest były poseł PO, inny działacz PO został prezesem MZB (przez pewien czas był równocześnie prezesem MPEC). Niedługo zostanie opublikowana książka telefoniczna pracowników Urzędu Miasta w porządku alfabetycznym. Mieszkańcy Tarnowa będą mogli zobaczyć, ile nazwisk się powtarza. Ile zarabiają notable miejscy, można zobaczyć tutaj:
Coraz mniejsze jest grono osób, które są w stanie zaakceptować irracjonalny Ciepielowy sposób zarządzania miastem. Ze stanowisk prezesów miejskich spółek zrezygnowali lub zostali – w praktyce – zmuszeni do rezygnacji np. kolejny szef Zespołu Przychodni Specjalistycznych przy ul. Curie-Skłodowskiej, MPEC czy MPK.
Niedawno doszło do bardzo ciekawej wymiany „zawodników”. W Zakładzie Unieszkodliwiania Odpadów w Ostrowcu Świętokrzyskim w organie nadzorczym zasiadł sam Roman Ciepiela, zaś w tarnowskim MPEC do Rady Nadzorczej powołany został prezydent Ostrowca Świętokrzyskiego, Jarosław Górczyński. Łączy ich słabość do PO (sic!). Grunt to rodzinka…..polityczna.
Gdyby ktoś spytał, co jest największą wadą Ciepieli, na pewno należałoby odpowiedzieć – brak dialogu, brak konsultacji oraz równoczesny brak pomysłów na rozwój miasta. Gdy Ciepiela uciekał z Platformy Obywatelskiej, nie powiadomił o tym nawet najbliższych współpracowników z PO! Ludwik XIV zwykł mawiać „Państwo to ja”, Roman „Pszczelarz” Ciepiela w każdym swym ruchu zdaje się przekonywać „Tarnów to ja” lub „Samorząd to ja”.
Więcej na temat niekompetencji Romana Ciepieli można przeczytać tutaj:
www.ZjednoczeniDlaTarnowa.pl(link is external)
Roman Ciepiela choć osiągnął już wiek emerytalny, przeszedł dwa udary i covid, jak widać szuka dodatkowych źródeł dochodu. Być może wynika to ze wspomnianego na wstępie, wyniesionego być może z domu (?) stosunku do dóbr materialnych?
Dlatego zapewne Ciepiela przygotowuje już teraz grund do tego, by jego dochody nie zmalały po roku 2023, to jest po wyborach samorządowych (które mogą zostać przesunięte na wiosnę roku 2024?).
„Pszczelarz” doskonale zdaje sobie sprawę, iż jego notowania w Platformie Obywatelskiej znacznie spadły po tym, jak uciekł z PO bezpośrednio po porażce wyborczej tej partii. Dlatego zapewne próbuje teraz zaprzyjaźnić się z Trzaskowskim, a ostatnio nawet z Hołownią, licząc na to być może, iż ci wymuszą na PO nominacje Ciepieli na kandydata na prezydenta Tarnowa w kolejnych wyborach, gdy dojdzie do stworzenia dużej koalicji, a sama tarnowska PO nie będzie miała żadnego dobrego kandydata?
Również z powodu takiego zagrożenia dla Tarnowa, należy obnażać niekompetencję Ciepieli jako prezydenta i spróbować go odwołać jeszcze przed upływem tej kadencji w drodze referendum.
Marek Ciesielczyk
Autor jest doktorem politologii Uniwersytetu Ludwika Maksymiliana w Monachium, wykładowcą politologii University of Illinois w Chicago, pracownikiem naukowym Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Fellow w European University Institute we Florencji, radnym Rady Miejskiej w Tarnowie jest już piąta kadencję
Kontakt:
tel. 601 255 849
Tarnów, 11 września 2021
dr politologii Uniwersytetu w Monachium, wykładowca sowietologii w University of Illinois w Chicago, pracownik naukowy w Forschungsinstitut fur sowjetische Gegenwart w Bonn, Dyrektor Centrum Polonii w Brniu (Małopolska), obecnie Redaktor naczelny pisma "Prawdę mówiąc" oraz portalu www.prawdemowiac.pl, więcej patrz: www.marekciesielczyk.com