Jezyk ewangeliczny czyli ks. biskupowi Polakowi ku przypomnieniu.
25/10/2011
362 Wyświetlenia
0 Komentarze
8 minut czytania
W polskim KK z sila plesni szerzy sie herezja Kultu Swietego Spokoju czyli irenizm
Z pewna taka niesmialoscia ( ach, kto pamieta te reklamy szamponow przeciwlupiezowych ) zaczalem czytac rozmowe z gensekiem Konferencji Episkopatu Polski, ks. bp. Wojciechem Polakiem (
Otworzyły się nam oczy ).
Wsrod plytkich i oklepanych ad nauseam frazesow, ponizsze pasusy zwrocily moja uwage:
Młodzi ludzie głosowali na Ruch Palikota, ale byli oni także w grupie ponad 50 proc. wyborców, która nie skorzystała z prawa wyborczego. Na tę grupę zwrócili uwagę biskupi w komunikacie po obradach episkopatu. To są ludzie, którzy nie odpowiedzieli na nasz apel o spełnienie obowiązku sumienia i głosowanie. Jest to nowa rzeczywistość, na którą otworzyły się nam oczy.
Czy to sa jakies jaja? Az chcialoby sie zapytac, gdzie owe oczy sa ulokowane i czy aby na pewno w glowie? Gdzie byly oczy, kiedy kopano i popychano starsze kobiety pod krzyzem na Krakowskim Przedmiesciu – czy czasem nie byly zatopione w dodatku religijnym “Gazety Wyborczej”. Zreszta, jaka inna gazeta nadaje sie lepiej dla wyznawcow “judeo-chrzescijanstwa”?
Kościół nie powinien dawać się prowokować emocjonalnie, nie powinien też mówić językiem, który nie jest językiem ewangelii. Protest ludzi Kościoła jest rzeczą słuszną, ale ważny jest też język. Myślę, że cierpliwie słuchając słów rzucanych nam w twarz, musimy odpowiadać spokojnie z jeszcze większą troską o argumenty. I przypominać o naszym prawie do oceny etycznej różnych głosów.
Ponizsze zdanie mialo byc chyba w zamierzeniu przykladem jezyka dopuszczalnego:
Odnoszę wrażenie, że Ruch Palikota ma poważne problemy z tolerancją wobec innych, także wobec wierzących
To ja, choc swiecki i grzesznik, ale w poczuciu troski o wspolne dobro osmiele sie przypomniec ks. biskupowi, jak brzmi jezyk ewangeliczny, dla przykladu z Ewngelii sw. Mateusza:
Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi. (Mt 5:33-37).
Biada wam, uczeni w Piśmie i faryzeusze, obłudnicy! Bo podobni jesteście do grobów pobielanych, które z zewnątrz wyglądają pięknie, lecz wewnątrz pełne są kości trupich i wszelkiego plugastwa ( … )
Węże, plemię żmijowe, jak wy możecie ujść potępienia w piekle? ( Mt 23 – caly rozdzial ).
Jestem pewnie glupi ( co widac chocby po truskawkach, ktore zamiast nawozem to posypuje cukrem ), ale czy aby ewangeliczny Pan Jezus nie dawal się przypadkiem prowokować emocjonalnie i czy nie uzywal jezyka, który dla irenistow polskiego episkopatu nie jest językiem ewangelii? Moze episkopat potrzebuje wlasnie bata, pod wplywem ktorego otworza im sie nie tylko oczy, ale i uszy i sumienia? Palikot jako bat na episkopat – fajny tytul ( chyba sprzedam chlopakom z “Wyborczej” ).
Mam nadzieje, ze racje ma red. Michalkiewicz, kiedy pisze:
I paradoksalnie, chwilowy sukces posła Palikota może stać się zapowiedzią jego przyszłej katastrofy – jednak pod warunkiem przełamania obecnego kryzysu przywództwa, który był nie do pomyślenia za życia błogosławionej pamięci Prymasa Stefana Wyszyńskiego.
( kontekst tej wypowiedzi:
Wyjaśnił to przed dwoma laty właśnie prezydent Sarkozy oznajmiając, że jeśli Kościół tę zasadę zaakceptuje, to znaczy – zredukuje się do roli socjalno-charytatywnej organizacji pozarządowej z elementami przemysłu rozrywkowego – to może nawet liczyć na dofinansowanie – podobnie jak podczas rewolucji francuskiej tak zwani „labusiowie”.
Nic zatem dziwnego, że funkcjonriusze „Gazety Wyborczej” rzuceni na religijny odcinek frontu ideologicznego próbują ośmielać współczesnych „labusiów”, by akomodowali Kościół do oczekiwań jego odwiecznych wrogów. Na początek, licząc zapewne, że mało kto pamięta już dzisiaj bajkę Ezopa o wojnie wilków z owcami, próbują ciąć po skrzydłach. Ezop bowiem opowiada, jak to prowadzące wojnę z owcami wilki wytłumaczyły owcom, iż do nich właściwie nic nie mają, a chodzi im tylko o wydanie psów-owczarków. Ale kiedy owce owczarki im wydały, wilki rozszarpały również owce, bo nie napotkały już żadnego oporu.
Dlatego też „Gazeta Wyborcza” od lat szczuje na Radio Maryja, jako najgorszą skazę na ciele Kościoła i w przeszłości szczucie to budziło pozytywny rezonans również wśród wpływowej części duchowieństwa. Uprzejmie zakładam, że najwyraźniej ludzie ci nie zdawali sobie sprawy, iż kiedy tylko padnie najbardziej wysunięty bastion, to na pierwszej linii ataku znajdą się właśnie oni. Jednak nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Rozpętywana właśnie przez posła Palikota wojna religijna w Polsce może wreszcie pozwoli nawet tym najmniej spostrzegawczym i najbardziej tchórzliwym – bo z łotrami, to chyba przegrana sprawa – dostrzec, że to nie żarty, że to początek walki na śmierć i życie, w której w razie klęski nikt, również oni, nie zostaną oszczędzeni. I paradoksalnie, chwilowy sukces posła Palikota może stać się zapowiedzią jego przyszłej katastrofy – jednak pod warunkiem przełamania obecnego kryzysu przywództwa, który był nie do pomyślenia za życia błogosławionej pamięci Prymasa Stefana Wyszyńskiego.
Jako dodatek, choc na inny temat, przytocze “diagnoze” prof. Szewacha Weissa, wyjatkowo obrotnego wroga Polski, uparcie przedstawianego jako nasz przyjaciel:
Europa jest dziś w najwyższym stadium demokracji w historii.
Jesli tak, to przepraszam. Najwyzsze stadium demokracji w Europie przejawia sie chyba w tym, ze ludziom odmawia sie prawa glosu w sprawach waznych ( chocby prawa do referendum w sprawie UE, Euro, TL etc ), zas najwazniejsze decyzje zapadaja na spotkaniach neo-marksistow, ktorych nikt nie wybieral ( Van Rompuy, Ashton, Barroso ).
Widocznie pan profesor mial na mysli demokracje w rozumieniu “judeo-chrzescijanskim”.