Celem Stalina była ekspansja komunizmu, na początek w Europie. Do tego potrzebna była mu niepodległa (przynajmniej nominalnie) Polska. Jakkolwiek paradoksalnie to brzmi.
Decyzje o „odrodzeniu” Polski po zakończeniu działań wojennych zapadły podczas konferencji Wielkiej Trójki w Teheranie i Jałcie. Warto tu może na marginesie przypomnieć, że autorem koncepcji granic „linia Curzona – Orda i Nysa” oraz „ewentualnego przesiedlenia ludności” (ok. 5 milionów Niemców) nie był Stalin, ale Winston Churchill. Od samego początku Stalin akcentował „powiązania” rządu polskiego w Londynie i jego „agentów” w Polsce z Niemcami. Podkreślał też, że to przez Polskę zawsze szły wrogie najazdy na Rosję, więc powojenna Polska powinna znaleźć się w sowieckiej strefie wpływów dla „bezpieczeństw i pokoju” w Europie.
Ostatecznie w Jałcie w lutym 1945 r. przypieczętowany został los Polski, jako strefy wpływów sowieckich. Do rządu lubelskiego mieli zostać dokooptowani przedstawiciele partii „demokratycznych i antynazistowskich”, choć nie zostało określone, kto będzie je oceniać. Tak powstałe władze miały jak najszybciej przygotować wybory, które jednak miały się odbyć bez kontroli międzynarodowej, gdyż zdaniem sowietów „stanowiłaby ona niedopuszczalną ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski”. Reorganizacją rządu miała się zająć Komisja Dobrych Usług pod przewodnictwem… Wiaczesława Mołotowa.
Przebieg działań II wojny światowej, a szczególnie pierwszych miesięcy po 22 czerwca 1941 r., niewątpliwie uświadomił Stalinowi zmiany w realiach nowoczesnego pola bitwy. O sukcesach blitzkriegu przesądzała nie tylko koordynacja działań różnych rodzajów wojsk, ale przede wszystkim uwydatniała ogromne znaczenie techniki wojskowej. Tej jednak w Związku Sowieckim nie było, a planując ekspansję komunizmu na Europę Stalin raczej nie mógł liczyć na pomoc Lend – Lease czy wsparcie finansowe Zachodu dla swoich planów – Lenin ogłosił anulowanie wszystkich rosyjskich długów w lutym 1918 r., co znacząco utrudniało dostęp do pożyczek międzynarodowych. (Carskie długi względem Anglików spłacone zostały dopiero w 1986 r., gdy ZSRR szykowała się do transformacji ustrojowej).
„Niepodległa” Polska dawała Stalinowi doskonały argument do łupienia Niemiec i włączonych do Polski Ziem Odzyskanych, pod pozorem reparacji wojennych, które ZSRR „wziął na siebie”.
https://3obieg.pl/reprywatyzacja-a-historia
Trudno tu nie zwrócić uwagi na znaczenie Powstania Warszawskiego w pojałtańskiej polityce Stalina – jak zauważył Tomasz Parol, wstrzymanie pochodu „wyzwolicielskiej” Armii Czerwonej dało Niemcom dodatkowe 5 miesięcy na przygotowanie obrony, dzięki czemu wojska sowieckie nie osiągnęły najbardziej uprzemysłowionych regionów Niemiec, a wtedy historia mogłaby się potoczyć zupełnie inaczej.
https://3obieg.pl/znaczenie-powstania-warszawskiego
Trudno też przecenić inny aspekt Powstania Warszawskiego i akcji „Burza”– po 5 latach brutalnej okupacji i terroru niemieckiego i sowieckiego, Polacy wciąż byli gotowi do walki. Planując inwazję na Europę Stalin nie mógł nie liczyć się z możliwą dywersją na własnych tyłach – w Polsce. Mając zaś świadomość znaczenia propagandy musiał wiedzieć, że pacyfikacja (czyli w warunkach sowieckich – eksterminacja) Polski w razie inwazji na Europę Zachodnią zostanie bezwzględnie wykorzystana przez przeciwników komunizmu jako ostrzeżenie typu „co was czeka?”. A tak, przynajmniej formalnie, mogła się dokonać „polskimi rękami”.
Dodatkowo Stalin zyskiwał „polski” głos w mającej powstać Organizacji Narodów Zjednoczonych, której powołanie omawiane było podczas konferencji w Jałcie.
Wstrzymanie sowieckiej ofensywy w związku z Powstaniem Warszawskim na 5 miesięcy dało Niemcom nie tylko czas na przygotowanie się do obrony. Wobec widma nadciągającej Armii Czerwonej Niemcy „relokowali” zgromadzone w Reichsbanku zrabowane złoto i waluty, głównie na południe kraju i do Austrii. W Berlinie sowieci znaleźli tylko część „skarbu nazistów”.
Wobec takiego obrotu spraw Stalin zdecydował, że państwa satelickie Związku Sowieckiego, jako nowe podmioty prawa międzynarodowego, mają się starać o odzyskanie swoich przedwojennych zasobów złota i dewiz. Służyć temu miała powołana we wrześniu 1946 r. Komisja Trójstronna ds. Restytucji Złota. Ostatecznie do 1948 r. Polsce, Jugosławii, Czechom i Węgrom udało się odzyskać większość swoich przedwojennych rezerw złota, pomniejszonych o wojenne „prowizje” III Rzeszy Niemieckiej i Związku Sowieckiego.
Ukraina, Białoruś i państwa bałtyckie (Litwa czy Łotwa), jako nieposiadające własnych rezerw złota, względnie posiadające go niewiele, nie mogły w znaczący sposób wspomóc dzieła światowej rewolucji proletariatu. Decyzją Wielkiej Trójki zostały wcielone do Związku Sowieckiego.
W planach Stalina powojenna Polska miała stać się buforem pomiędzy ZSRR a Zachodem; buforem, na którym sowieckie czołgi miały brać rozpęd do inwazji na Europę Zachodnią; klakierem na arenie międzynarodowej i źródłem finansowania „nieubłaganego postępu rewolucji”. Obserwując kierunek przemian politycznych i gospodarczych III RP i dzisiejsze turbulencje, nie mogę się uwolnić od myśli ocierającej się o spiskową teorię dziejów – czy w 1989 r. faktycznie odzyskaliśmy niepodległość, czy tylko zmieniliśmy „centralę decyzyjną”?
Por.: W. Roszkowski, Najnowsza historia Polski 1914 – 1918, Warszawa 2003; J. Woziński, Dzieje kapitalizmu. Nieznana historia imperiów, bankierów, wojen i kryzysów, Warszawa 2017.