ZUS. Największy biurokratyczny organ na świecie (poza chińskimi). Od lat borykający się z niewypłacalnością rzędu 40-50 mld zł rocznie. Od pewnego czasu zagrożony perspektywą utraty pracy przez część z ponad 50 tysięcy urzędników nie szanuje już nawet wyroków sądowych.
Pani z Ostrołęki wygrała z ZUS-em spór o właściwe ustawodawstwo. Generalnie sprawa polega na tym, że jako osoba pracująca w Wielkiej Brytanii i prowadząca w Polsce firmę podlega ubezpieczeniom państwa, w którym świadczy pracę. Niestety, w Polsce musiała utrzymywać działalność gospodarczą, gdyż jako agent ubezpieczeniowy z chwilą jej zamknięcia nie otrzymałaby już wpływów z prowizji od umów zawartych w latach ubiegłych.
I chociaż ZUS przegrał prawomocnie próbę wtłoczenia pani Anny w polski system ubezpieczeń (co pozwoliłoby na ściągnięcie z niej około 1000 zł za każdy miesiąc działalności)
’
ZUS nie dał za wygraną.
Mimo wyroku próbuje nadal.
Spotkało się to z ripostą Anny:
W związku z otrzymanym pismem z dnia 29 lutego 2016 roku uprzejmie informuję, że kwestia mojego niepodlegania pod ustawodawstwo polskie w okresie wymienionym w waszym piśmie została już przesądzona wyrokiem SO w Ostrołęce z dnia 16 grudnia 2015 roku o sygnaturze III U 172/15.
Jednocześnie informuję, że informacja o tym, że firma Simon Bridge Ltd nie prowadziła żadnej działalności na terenie Wielkiej Brytanii jest fałszywa.
HMRC w piśmie skierowanym do właściciela tejże firmy uznaje jej faktyczne działanie gospodarcze i prawidłowość rozliczeń.
Z uwagi na prawomocność wspomnianego wyżej wyroku żądam umorzenia przedmiotowego postępowania jako bezprzedmiotowego.
/
Okazuje się, że jeleniogórski Inspektorat ZUS w Jeleniej Górze (Oddział w Wałbrzychu) najwyraźniej uważa się za filię brytyjskiej instytucji HM Revenue & Customs (HMRC). Do tej pory pytania, wysyłane w języku angielskim do byłych już pracowników angielskich firm przetłumaczył na polski. Co prawda w probrytyjskim zapędzie przeoczył, że formularze, jakie każe wypełnione składać w terminie 7 dni, są typu online, co oznacza pewne trudności złożeniu ich wersji papierowej. 😉
Przyznam, że pytania do pracodawcy, na które odpowiedzi były pracownik ma przedłożyć w ciągu 7 dni, rozłożyły mnie.
Firma, w której pracował M. od prawie dwóch lat nie istnieje.
Tak samo znikła z rynku, jak 200.000 innych (tak wygląda biznes w Wielkiej Brytanii, gdzie z upadłości nikt nie robi problemu, a komornik nie jest synonimem s…..).
Tyle samo mniej więcej powstało w tym czasie.
„Dobra zmiana” to sztandarowe hasło PiS.
Trwająca od 7 lat agonia ZUS wymaga jednak innych działań, niż zmiana zarządu.
Tutaj niezbędna zmiana musi dotyczyć samej idei funkcjonowania ubezpieczeń społecznych.
Im bowiem wcześniej zrozumiemy, że wobec zalewu umów „śmieciowych” oraz 3-milionowego bezrobocia (przecież pracujący zagranicą na pracę w Polsce nie mieli co liczyć*) system ubezpieczeń społecznych wymyślony jeszcze za Bismarcka nie może się ostać, tym lepiej.
Być może dotychczasowy system emerytalny zastąpi dochód gwarantowany, równy dla wszystkich po ukończeniu 60, 70, 80? lat życia.
Wątpię jednak, by dzisiejsi nawet pięćdziesięcioparolatkowie doczekali takich emerytur, jak ich rodzice.
Wcześniej czy później (raczej wcześniej) państwo skończy także z fikcją „stanu spoczynku” sędziów czy prokuratorów, który mimo braku składek gwarantuje im 70% uposażenia, jakie mieliby nadal pracując na tym samym stanowisku.
Taka urawniłowka nie jest niczym szczególnym. Tak wygląda system w drugim co do obszaru państwie świata, mającym mniej więcej tyle samo ludności,co Polska, Kanadzie.
Tyle, że tam ludzie mogą się doubezpieczać w ramach tzw. trzeciego filaru.
U nas ludzie są za biedni na oszczędności.
23.03 2016
______________________________________________
* wiem, nie do końca prawda. Wyjechali także fachowcy. Tyle, że na ich miejscach ktoś pracuje, więc nawet gdyby praca na nich czekała, to zajmujący ich stanowiska trafiliby do pośredniaka. Bilans zatem by się nie zmienił.
2 komentarz