Kto jest pijanym zającem we mgle? Ścios i Seewolf?
0
Obecny konflikt między Pisem i Antypisem ma chrakter cywilizacyjny. Obie formacje są bardzo silne. Mochair czy dokładniej mówiąc Pisactwo jest po pewnymi względami najsilniejszą formacja społeczno-polityczną w Europie od dobrych kilkuset lat i wygląda też na to, że jest silniejsza od formacji post – oświeceniowych, bo “nowoczeny” Antypis nie jest w stanie Pisu przemóc. Wygląda na to, że walcząc z Pisem, sam bardziej słabnie niż osłabia Pis. Pis i Antypis to są te przysłowiowe młyny, co mielą historię. Ani Ścios, ani Seewolf jako rozsądni ludzie nie chcą się naleźć miedzy nimi i przestrzegają przed tym innych. Zdają sobie sprawę z tego, ze każda “trzecia droga” to droga między żarna. Oczywistą oczywistością jest , że w obecnie podnoszenie kwestii wolności zrzeszania, dbałości o frekwencję wyborczą, czy kwestii prawa do tworzenia społeczeństwa obywatelskiego jest równie sensowne jak domaganie się w czasie wojny przestrzegania przez wroga ciszy poobiedniej. Należy się, ale co z tego. Notaka Bielewicza świadczy również o tym, że twórcy NE będac w oku cyklonu nie wiedzą, że na około szaleją żywioły, że jak zrobią choćby mały “krok w bok” to porwą ich siły, którym nie będą się w stanie przeciwstawić. W związku z tym, co bardziej przezorni, mniej nawykli do ryzyka blogerzy porzucają NE. Seewolf z racji zawodu nie jest taki strachliwy, więc jeszcze jest. Inni, mniej pewni siebie, już odeszli. Jest rzeczą oczywistą, że gdy NE zacznie być platformą do tworzenia nowej partii to i ja z niego odejdę, odejdzie też wielu innych i NE przestanie być ciekawy, stanie się niczym, bo nie będzie różnorodny, tak jak niczym jest partia Palikota, która najprawdopodobniej zostanie wykreślona z rejestru partii politycznych , tak jak niczym jest PJN, który jak dotąd do tegoż rejestru nie został w ogóle wpisany. Jeśli chodzi zaś o troskę pana Bielewicza o sprawy gospodarcze , to pragnę mu powiedzieć, że najważnjesze co trzeba zrobić dla gospodarki, to wymienić obecne elity zarówno państwowe, gospodarcze, naukowe i wszystkie inne – bo obecne to plajciarze, którym nie wolno powierzać w zarząd żadnych pieniędzy, ani prywatnych, ani publicznych. Obecne elity to np. spółdzielczość mieszkaniowa. Dysponuje ona pewnie połową kapitału jaki może być w Polsce. Bo to są nieruchomości, bo to są olbrzymie strumienie pieniędzy przelawane przez rachunki spółdzielni mieszkaniowych co miesiąc, to jest mnóstwo lokali użytkowych . I co z tego jest – nic . Chyba tylko 5% nowych mieszkań jest budowanych z tych kapitałów a o prowadzeniu innej działalności gospodarczej to nie ma w ogóle co mówić. Dlaczego tak jest- trudno to opisać, to trzeba sprawdzić samemu i w tym celu wystarczy porozmawiać kilka minut z dowolnym “działaczem spółdzielczym”. Czy spółdzileczość mieszkaniowa jest wyjątkiem – nie, tylko przyszła mi do głowy akurat ona. I teraz pytanie, co robi Pis by ten stan zmienić- robi to co najważniejsze. Osłabia Antypis szybciej niż sam słabnie. A że to działanie mało efektowne, często przykre i potwornie nudne, to prawda, ale pamiętam ze szkoły jak się z kolegami szliśmy z jednej imprezy na drugą to spieszyliśmy się by wykorzystać młodość. Mówiliśmy wtedy, że dorosłość jest jak papier toaletowy : długa, bura i ….. tu każdy może sobie wstawić własne określenie. Myślę, że nie ja jeden począwszy od końcówki lat 80-tych zawsze chciałem mieć papier toaletowy w kwiatki, ale jestem zdziwiony, że są jeszcze ludzie, którzy z faktu pojawienia się na rynku kolorowych papierów toaletowych odnoszą wrażenie, że przez to zmienił się charakter “zwykłego zarządu swoimi sprawami”. Że mogą oczekiwać np. od Pisu, że nie będzie żmudnie budował nowej formacji a będzie się starać o codziennie nowy fajerwerek, o to by wszyscy go podziwiali i tą właśnie banalnością codzienności będą uzasadniać swoją niechęć do tej formacji. Czyżby mentalnie jeszcze chodzą między imprezami? W każdym razie, ja oczekuje od twórców Nowego Ekranu , że zamiast szukać fajerwerków będą kontynuować żmudną pracę nad stworzeniem silnego i wpływowego klubu dyskusyjnego – co zresztą zaczęli robić. Jeśli zaś teraz porzucą, to co w sumie odpaliło, na rzecz mirażu partii politycznej, to tylko stanąć obok, by nie poplamić się krwią zmielonych młynami historii na miazgę twórców tej inicjatywy. Okaże się, że to kolejni placiarze. Oczywiście jeszcze na razie nic nie chlapie, jeszcze jest sucho, więc można z tej platformy korzystać. Ale trzeba uważać, by być zawsze gotowym zdezaktywować swoje konto.