Każdy, kto usłyszał „zwalniam Pana/Panią” w pierwszej chwili utracił zdolność do jasnego myślenia. Początkowy szok po zwolnieniu szybko może się przerodzić w rozpacz i panikę by w końcu zaowocować zobojętnieniem i rezygnacją.
Oczywiście, łatwo jest sobie powiedzieć, że "natychmiast potrzebuję pracy", trudniej natomiast jest to wykonać. Chaotyczne, gorączkowe działanie podejmowane zaraz po zwolnieniu, byle tylko wypełnić lukę braku pracy, niekoniecznie przyniesie pożądane rezultaty. W sytuacji emocjonalnego rozregulowania nasze działania będą postrzegane jako rozpaczliwe oraz podyktowane strachem. Ocena osoby w silnym stresie, to również ocena braku racjonalnego myślenia. Dlatego też, po otrzymaniu wypowiedzenia, najlepszym wyjściem jakie posiadamy będzie danie sobie chwili czasu na ochłonięcie. Zanim do kogoś zadzwonimy z prośbą o pomoc, nasz głos powinien już brzmieć chłodno i racjonalnie, a wytłumaczenie sytuacji oraz nasza motywacja powinna być logiczna i spójna.
Tak więc pierwszym ruchem jaki powinniśmy wykonać po otrzymaniu wypowiedzenia, jest nie robienie żadnego ruchu. Wystarczy jeśli powiemy o tym rodzinie i najbliższym..
Nikt z nas nie jest w stanie zaplanować, w jaki sposób przekazać tego typu wiadomość. Szczególnie jeśli od naszej pensji zależał byt całej rodziny, jest to zadanie szczególnie trudne. Przestrzegajmy jednak poniższych zaleceń, tak by w jak najmniejszym stopniu, cała sytuacja odbiła się na naszych bliskich oraz tak by jak najlepiej mogli oni nas wesprzeć.
Powiedzmy to szczerze od razu
Przede wszystkim powiedzieć powinniśmy od razu, tak szybko jak to tylko jest możliwe. Nie będzie lepszego, właściwszego momentu niż powiedzenie od razu. Nie warto się oszukiwać i czekać, że po pewnym czasie rodzina zniesie to łatwiej, bo tak nie będzie. Podobnie mówienie, że "nie chcemy ich od razu martwić", lub "nie chcę żeby się denerwowali" nie jest dobrym wytłumaczeniem naszego zwlekania.
Natychmiastowe chwycenie za telefon jest pierwszym impulsem jaki przychodzi nam do głowy. Jednak nie jest to rozwiązanie najlepsze. Skoro już my sami jesteśmy bardzo zdenerwowani, czasem wściekli lub zwyczajnie zrozpaczeni sytuacją, nasi bliscy, a szczególnie współmałżonkowie, zareagują w podobny sposób. Lepiej więc byśmy przy komunikowaniu zwolnienia byli na miejscu, w domu, bo może się okazać, że to nasz partner potrzebuje naszego wsparcia. Powinniśmy też zadbać o to by wiadomość tą przekazać w cztery oczy, tak żeby dzieci nie były narażone na oglądanie pierwszych reakcji, które mogą być dla nich dużym szokiem.
Przypomnijmy sobie, jak sami zareagowaliśmy na informację o zwolnieniu. Odczuliśmy wstrząs, był to szok, silna reakcja emocjonalna, być może zaczęliśmy płakać, lub chcielibyśmy, ale udało się nam powstrzymać łzy, być może staliśmy w ciszy nie mogąc opanować drżenia rąk, a serce biło nam jak młotem. Wachlarz zachowań jest bardzo szeroki, jednak ich wspólną cechą jest gwałtowność. Trudno się temu dziwić, kiedy jest się jednym żywicielem rodziny, ma się na utrzymaniu dzieci, a wydatki ciągle rosną.
Nie powinniśmy się więc dziwić, że nasi bliscy zareagują podobnie do nas. Nie oczekujmy, że informacja nie dotknie ich i że nie będą przeżywać tych samych emocji, które my przeżywamy. Reakcja bliskich może być trudna do przewidzenia, ale my powinniśmy się przygotować, że w pierwszej chwili od przekazania to my również będziemy musieli okazać wsparcie oraz będziemy musieli uspokoić i pocieszyć swoich bliskich.
Nie koloryzujmy
Przy przekazywaniu wiadomości o zwolnieniu, nie warto przedstawiać sytuacji w różowych barwach. Takie działanie jest nieuczciwe a nasi bliscy zasługują na uczciwość i prawdę z naszej strony. Dlatego też, przy komunikowaniu zwolnienia powinniśmy trzymać się faktów i w sposób racjonalny opowiedzieć o tym, co rzeczywiście się stało. Trzymanie się faktów, oznacza jednocześnie, że nie powinniśmy dramatyzować, lub wybielać swojej roli w całej historii. Im więcej przekażemy informacji, tym większa szansa na to, że wspólnie uda się wypracować rozwiązanie problemu.
Warto pamiętać o tym, że pierwsza rozmowa i zakomunikowanie bliskim nie rozwiąże od razu naszego problemu. Prawdopodobnie czekają nas tygodnie jeśli nie miesiące poszukiwań i ciężkiej pracy by znaleźć nowe miejsce zatrudnienia. Nie naprawimy tego wszystkiego dzisiaj ani jutro. I choć pokusa by działać jest duża powinniśmy się na początku powstrzymać. Przed dokonaniem najważniejszych wyborów należy przecież ochłonąć, dać sobie czas by emocje związane z sytuacją choć trochę ucichły. Racjonalizm i logika w działaniu będą nam szczególnie potrzebne, przy poszukiwaniach.
To wszystko jest sprawą osobistą
Możemy być jednym z setek zwolnionych spowodowanych rozległymi restrukturyzacjami, które dotknęły daną branżę w całym kraju, jednak dla naszych bliskich nie ma to prawie żadnego znaczenia. Dla nich jest to sprawa osobista i osobisty problem i nie ma znaczenia, że podobna sytuacja dotknęła 100 lub więcej naszych współpracowników i znajomych. Dla rodziny liczy się to, że dotknęła jego jedynego lub podstawowego żywiciela. Nie należy więc relatywizować całej sytuacji, bo przez to że problem dotyczy tysięcy innych nie oznacza, że dzięki temu jest mniej nasz.
Co na to dzieci
Nie należy zapominać, że nasze pociechy również powinny dowiedzieć się co się dzieje. Nie oszukujmy się, że uda się nam ukryć przed nimi fakt, że sytuacja bardzo mocno się zmieniła. Nie warto nawet próbować, trzeba jasno i stosowanie do wieku wytłumaczyć dzieciom, że "tata/mama będzie miała niedługo nową pracę, ale zanim ją znajdzie będzie w domu przez pewien czas". Również sytuacja ekonomiczna powinna być uczciwie wytłumaczona. Dzieciom wystarczy powiedzieć, że zmiany są czasowe, i że trudniejsza sytuacja nie będzie trwała zawsze.
Emocjonalne aspekty braku pracy
Niezależnie od tego co pokazujemy na zewnątrz i jak staramy się przekonać innych, że stres nas nie dotyka, prawda jest taka, że utrata pracy potrafi wstrząsnąć nawet najsilniejszą i najbardziej odporną osobą.
Zniechęcanie, lęk, poczucie, że życie się skończyło, i że nasze osiągnięcia to porażka, dotyka po pewnym czasie wszystkich. Jeśli damy się ponieść takim emocjom, a co gorsza zaczniemy działać według nich, nasza pewność siebie, negatywne myślenie i nieracjonalna postawa spowodują, że naprawdę nie będziemy w stanie odnieść sukcesu i podnieść się po porażce.
Jeśli jednak potrafimy zdać sobie sprawę i zrozumieć, że to nasza sytuacja emocjonalna podsuwa nam takie a nie inne myśli oraz że zagłębianie się w nie jest bezproduktywne a wręcz negatywne, będziemy w stanie odzyskać kontrolę i działać według pozytywnych wzorców.