Wczoraj, 6 lutego 2015 roku, „Bul” ogłosił wobec pomunistów, że będzie kandydował w wyborach na prezydenta swojej własnej III RP. Premier „z domu Lis”, jak prawi słusznie Humpty Dumty, o mało nie spadła z krzesła ze szczęścia. Właściwie chciałem użyć innych określeń i opisu, ale zostawmy tymczasem ten wątek, przegłosowanej właśnie w polskim sejmie konwencji „d/s przemocy”, bo nie o to chodzi, kto, jak i gdzie, fizjologicznie, przeżywa egzystencjalny ból wraz deklaracją miłościwie nam panującego „Bula” i „WSI”.
Przez chwilę naprawdę żartowałem, ale teraz powiem coś bardzo poważnie. Jeśli kolejne wybory zostaną w Polsce sfałszowane, to lepiej zamknijmy te wszystkie portale „wolnościowe” i przestańmy bredzić o demokracji. Z naszego gadania nic nie wynika, a zatem tych kilku sfrustrowanych blogerów i dziennikarzy, trzeba zepchnąć w niebyt i przyglądać się już tylko, jak tonie ten Titanic. Niezła zabawa! Orkiestra gra!
Ale jeśli chcemy jeszcze cokolwiek uratować, to należy te najbliższe wybory policzyć SPOŁECZNIE na piechotę. Jak to zrobić, pisałem o tym wielokrotnie na „3obiegu” i nie tylko. Nie będę teraz strzępił ponownie języka po próżnicy. Szczegóły „wiszą” w sieci sygnowane moim imieniem i nazwiskiem. Zresztą nie tylko ja o tym pisałem
Wiem, że wszyscy mają w dupie moje rady, ale właśnie dlatego Platforma Obywatelska i „Bul” mają w dupie tych, którzy maja w dupie moje rady. Taka dialektyka… choć nie marksistowska…
A skoro Marks i Engels nie mieli tu nic do powiedzenia, to znaczy, że mamy do czynienia z delikatną zależnością. Niezobowiązującą dla wszystkich stron sporu, który nie jest sporem, tylko szerokim traktem do zniewolonej i niesuwerennej Polski.
Jeszcze raz powtarzam i ja w ogóle nie żartuję! Jeśli nie potrafimy SPOŁECZNIE skontrolować PKW, co niestety powiedział Jarosław Kaczyński po ostatnich wyborach, rozkładając bezradnie ręce, że PiS nie ma takich kadr, żeby dopilnować liczenia głosów w każdej komisji wyborczej w Pcimiu i w Pacanowie, to znaczy, że powinniśmy pozabierać nasze zabawki i spier… gdzie pieprz rośnie. I nie bawić się w politykę albo w wolnościowe media. Bo nie chodzi o to, czy PiS ma te kadry, czy nie ma, ale czy MY, jako SPOŁECZEŃSTWO OBYWATELSKIE mamy te kadry, a PRZEDE WSZYSTKIM wolę, żeby policzyć te wybory.
Niestety od lat wygląda na to, że „społeczeństwo obywatelskie” śpi. Niech śpi! To miły stan. Żadnej odpowiedzialności, żadnej inicjatywy, kilka pozorów propagandowych i marzenia senne. Kompletna maligna.
Ale to są wybory ostatniej szansy. To może warto się jednak obudzić!!!
Dziennikarz i wydawca. Twórca portali "Bobowa Od-Nowa" i "Gorlice i Okolice" w powiecie gorlickim (www.gorliceiokolice.eu). Zastępca redaktora naczelnego portalu "3obieg". Redaktor naczelny portalu "Zdrowie za Zdrowie". W latach 2004-2013 wydawca i redaktor naczelny czasopism "Kalendarz Pszczelarza" i "Przegląd Pszczelarski". Autor książek "Ule i pasieki w Polsce" i "Krynica Zdrój - miasto, ludzie, okolice". Właściciel Wydawnictwa WILCZYSKA (www.wilczyska.eu). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
2 komentarz