Zazwyczaj po egzekucjach kaci urządzali pijatyki. Jak przypominał sobie jeden z nich:
Jezus jest Panem
W obronie Wiary i Tradycji
Z zasobów tłumaczeniowych Adminki dla Naszego Dziennika
[…] Zazwyczaj po egzekucjach kaci urządzali pijatyki. Jak przypominał sobie jeden z nich: «Wódkę, samo przez się ma się rozumieć, piliśmy aż do utraty świadomości, co byście nie mówili, praca do lekkich nie należała. Męczyliśmy się tak mocno, że czasami ledwo trzymaliśmy się na nogach. A myliśmy się wodą kolońską. Do pasa. Inaczej nie było możliwe uwolnić się od zapachu krwi i prochu. Nawet psy od nas uciekały, i jeśli szczekali, to tylko z daleka». Nic dziwnego, że wykonawcy umierali wcześnie, przed terminem, lub wariowali. Nic dziwnego, że wykonawcy umierali wcześnie, przed terminem, lub wariowali. Dosyć wcześnie umarli Wasilij Szygalew – w 1942 r. i jego brat Iwan Szygalew w 1945 r.. Wielu przeszło na emeryturę, otrzymując grupę inwalidzką z powodu schizofrenii jak Aleksandr Jemieljanow lub z powodu psychozy nerwowej. Kilka razy w szpitalu psychiatrycznym leczył się i ostatecznie rozpił się Aleksiej Okuniew…
[…] Każdą noc rozstrzeliwano po 200-250 osób, a następnie samochodami ciężarowymi wywożono w okolicy wsi Miednoje i zakopywano w wykopanej przez koparkę jamie. Procedura egzekucji został dopracowana do najdrobniejszych szczegółów. Jeńców przywiezionych z obozu w Ostaszkowie najpierw umieszczano w celach więziennych. Następnie po jednym wyprowadzano, podczas przesłuchania porównywano nazwisko, imię, rok urodzenia, wkładano kajdanki i prowadzono do piwnicy, gdzie w specjalnym dźwiękoszczelnym pokoju zabijano strzałem w tył głowy. Błochin przed egzekucją przywdziewał specjalny ubiór: skórzaną brązową cyklistówkę, długi skórzany płaszcz i rękawice z mankietami powyżej łokci (jak u rzeźnika zabijającego bydło).
[…] Różnie ułożyły się losy tych, którzy wzięli udział w tej zbrodni. Zgodnie z danymi Głównej Prokuratury Wojskowej samobójstwo popełnili: dyżurny komendant Administracji NKWD w obwodzie smoleńskim Piotr Karcew w 1948 r.; zastępca naczelnika Administracji NKWD w obwodzie Kalininskim Wasilij Pawłow w 1962 r. i kierowca Administracji NKWD w obwodzie Kalininskim Nikołaj Suchariew w 1964 r. Piszą, że Karcew bardzo ciężko przeżywał swój udział w egzekucjach katyńskich, i to stanowiło przyczynę samobójstwa. Również, zgodnie z danymi Głównej Prokuratury Wojskowej w wykazie tych, którzy odebrali sobie życie jest również Wasilij Błochin (naczelnik działu komendanta NKWD, który dowodził egzekucjami na Łubiance z 1926 r.), ale potwierdzenia na to nie ma. W jego osobistej kartotece emerytalnej figuruje tylko, że według opinii lekarzy on zmarł 3 lutego 1955 roku na zawał serca z powodu nadciśnienia 3 stopnia. W tym samym spisie widnieje też nazwisko komendanta Administracji NKWD obwodu Kalininskiego Andrieja Rubanowa. Jednakże, wiadomo, że zmarł on w 1982 r. w Kazaniu w wieku 80 lat. Trudno uwierzyć, że w takim wieku postanowił załatwić porachunki z życiem.
Losy zawodowych katów NKWD, z zasady, były tragiczne. Oni rozpijali się i wcześnie umierali. W rodzinach ich widzieli dosyć rzadko, a kiedy przychodzili po nocnej «pracy», to najczęściej byli pijani. No, ale jak nie pić przy takim zbrodniczym zajęciu. […]
—
Jezus jest Panem
W obronie Wiary i Tradycji
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7179&Itemid=80
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.