HYDE PARK
Like

Taśmy zatrutego drzewa?

15/06/2014
1140 Wyświetlenia
2 Komentarze
12 minut czytania
Taśmy zatrutego drzewa?

Raz sierpem, raz młotem…

0


 

 

 

1.

 

Poseł, adwokat, lewicowy posiadacz jaguara Ryszard Kalisz na fakt ujawnienia części taśm prawdy WPROST zapałał świętym (?) oburzeniem. Jako prawnik podkreślił, że potajemne nagrywanie w sytuacjach prywatnych jest naruszeniem dóbr osobistych i złamaniem prawa.
Niezawodny na każdą okazję Niesiołowski ma nadzieję, że przestępstwo, którego dopuścił się tygodnik „Wprost” nie pozostanie bezkarne. – Powinni finansowo tak oberwać, żeby im się odechciało. Tak jak wszyscy oburzają się na szaleńca, który urządza sobie rajdy na ulicach Warszawy, tak samo powinni oburzać się na szaleńców z „Wprost”.
Co więcej, nagrane rozmowy nie były niczym szczególnym wg łódzkiego entomologa.
– Wielokrotnie w podobnych rozmowach zakulisowych brałem udział. Tak wszędzie na świecie wygląda kuchnia polityczna, jeśli ktoś mówi, że jest inaczej to albo kłamie, albo żyje poza nurtem wydarzeń.

 

2.

 

Czy faktycznie tak wyglądają rozmowy zakulisowe naszych polityków? Chyba nie do końca, bo sam Niesioł wydaje się być lekko skonsternowany wypowiedziami Bartka-policmajstra:
…wypowiedź ministra spraw wewnętrznych, szczególnie stwierdzenie, że „państwo Polskie istnieje jedynie teoretycznie”, jest bardzo dla niego kłopotliwa, będzie mu się trudno z tego wytłumaczyć. Taka wypowiedź ministra nie powinna mieć miejsca. Ale to decyzja premiera, być może są jakieś okoliczności, które pozwolą Sienkiewiczowi zachować stanowisko.

 

3.

 

Do tego, wedle peowskiego dietetyka (szczaw i mirabelki) na szczególną krytykę zasługuje język, jakim posługuje się prawnuk Henryka Sienkiewicza. – To słownictwo kojarzy mi się z więzieniem. Kryminaliści, z którymi siedziałem potrafili, przy odpowiednim rozłożeniu akcentów, min czy plucia, do jednego słowa na „k” zredukować cały język.
http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Stefan-Niesiolowski-dla-WPPL-tak-wyglada-kuchnia-polityczna,wid,16684748,wiadomosc.html?ticaid=112e95&_ticrsn=3

4.

 

Swoją drogą warto by poznać kryterium, na podstawie którego profesor Niesiołowski odróżnia wypowiedzi wulgarne od jedynie zakulisowych.
W opublikowanym stenogramie rozmowy Bartek – policmajster używa uznane widocznie za szczególnie wulgarne słowo: dupa, natomiast profesor Marek Belka zakulisowo nazywa profesora Jerzego Hausera „dygotalnym” członkiem Rady Polityki Pieniężnej, nadto … chujem.
http://niezalezna.pl/56374-jest-pierwsza-tasma-odwolywanie-rostowskiego-i-anegdoty-o-chach

 

5.

 

Czyżby był to wyraźny sygnał, że cyganem, którego trzeba powiesić dla uspokojenia motłochu, zostanie Bartek-policmajster?
Tymczasem inny PO-seł, Adam Szejnfeld, już zdążył odkryć przyczynę:
Rząd Tuska odnosi sukcesy w polityce wewnętrznej i zewnętrznej, jest wiele sił i grup interesów, którym zależy na jego osłabieniu.
Wielce prawdopodobne wg czołowego intelektualisty PO jest, że za całą aferą kryje się Jarosław Kaczyński:
Nie wykluczam, że to kontratak IV RP wobec III RP, PiS ciągle miał swoich ludzi w służbach.
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-podsluchowa-politycy-premier-musi-podac-sie-do-dymisji/b9x9q

 

6.

 

Czyli tak mniej więcej będzie wyglądać kontrofensywa Tuska i jego ferajny w nadchodzących dniach:
a) po pierwsze sugerowanie, namolne, że nagrania powstały w wyniku przestępstwa;
b) po drugie – że dotyczyły rozmów jak najbardziej prywatnych;
c) po trzecie – że celem tej akcji było osłabienie rządu, co jest na rękę Putinowi, al- Kai’dzie czy innym cyklistom. A więc wiadomo, jakie siły za tym stoją.

 

7.

 

Ponadto rządowi specjaliści od PR zrobią wszystko, żeby ze świadomości społecznej wyprzeć najważniejszą informację – jeśli nawet spotkanie było nieformalne, w restauracji, to poruszana tematyka jak najbardziej dotyczyła funkcjonowania kraju. Policmajster i główny bankier kraju nie spotkali się przecież po to, by np. oceniać walory fizyczne posłanki Grodzkiej czy innej Kopacz. Czy, dajmy na to, posła Biedronia.

8.

 

A co z nielegalnością podsłuchu?
Nie żyjemy w Ameryce, proszę państwa.
To w USA powstało pojęcie owoców zatrutego drzewa – czyli niedozwolonych przez prawo czynności policji i innych służb, mających na celu pozyskanie dowodów użytych następnie w postępowaniu karnym.
Takie stanowisko amerykańskiej Temidy wynika wprost z Czwartej Poprawki do Konstytucji:
Prawa do nietykalności osobistej, mieszkania, dokumentów i mienia nie wolno naruszać przez bezzasadne rewizje i zatrzymanie; nakaz w tym przedmiocie można wystawić tylko wówczas, gdy zachodzi wiarygodna przyczyna potwierdzona przysięgą lub zastępującym ją oświadczeniem. Miejsce podlegające rewizji oraz osoby i rzeczy podlegające zatrzymaniu powinny być w nakazie szczegółowo określone.
Czynności wymienione w tej poprawce mogą być wykonane wyłącznie na podstawie nakazu sądowego, a więc nie wolno ich wykonywać bez takiego nakazu. Jeżeli jednak pomimo to agent policji czynności tych dokonał i pozyskał dowody, nie mogą one być honorowane przez sąd. Odnośnie działalności policji nie obowiązuje bowiem zasada „co nie jest zakazane, to jest dozwolone”, ale „tylko to jest dozwolone, co jest nakazane” (przez przepisy lub decyzję sądu). Taka sama zasada obowiązuje, przynajmniej teoretycznie, w Polsce – urzędy mogą czynić wyłącznie to, na co prawo im zezwala.
Doktryna „zatrutego drzewa” istnieje w USA od 1920 roku. Obecnej nazwy (fruit of the poisonous tree) po raz pierwszy użył sędzia Felix Frankfurter w 1939 r. (sprawa Nardone vs. US).
Tymczasem w Polsce istnieją co prawda ściśle określone normy prawne, które wyczerpująco określają warunki założenia np. podsłuchu.
Tyle, że brak jest sankcji za ich naruszenie.
I jeśli nawet głośnych medialnie procesach (np. Beaty Sawickiej) sąd uznaje jej istnienie, to gorzej już w sprawach, których nikt nie monitoruje. Ba, w przypadkach niecierpiących zwłoki zgody na podsłuch udziela prokurator, po 5 dniach zatwierdzić to musi sąd. Ale pamiętać należy, że tematyka rozmowy Bartka-policmajstra z prezesem Belką tak naprawdę nie stanowi przestępstwa.
Ujawnione nagrania nie są materiałem w procesie karnym.
Bo tylko przed sądem karnym powinny być oddalone.
Jako społeczeństwo mamy prawo wiedzieć, kim tak naprawdę są nasi wybrańcy.

 

9.

 

Liczba podsłuchów w państwie Tuska sięgnęła wyżyn absurdu.
Dziennik Gazeta Prawna” informuje o gigantycznej skali podsłuchów w Polsce. Według danych urzędu Komunikacji Elektronicznej w zeszłym roku różne służby przesłały do operatorów komórkowych 1,75 mln żądań udostępnienia danych o miejscu, czasie i uczestnikach rozmów; było to o 8 tys. mniej niż rok wcześniej, ale blisko 700 tys. więcej niż w 2009 roku.(…)
Z danych, do których dotarła gazeta, wynika, że organy ścigania w 2013 roku sięgnęły po dane 2 mln 187 tys. razy, przy czym w tej liczbie nie uwzględniono podsłuchów i odczytywania treści SMS-ów. W chęci uzyskania dostępu do danych przodują policja, Straż Graniczna, ABW i CBA.
Żądań służb jest nadal bardzo dużo w stosunku do tego, co sprawozdają operatorzy telekomunikacyjni w innych krajach Unii Europejskiej. W 2009 roku w raporcie przesłanym do Brukseli Polska zgłosiła 1 mln żądań o udostępnienie danych, tymczasem Czechy 280 tys. Dania – 4 tys., Francja – ponad 500 tys., a Hiszpania – 71 tys.
http://lewica24.pl/polska/4445-dgp-gigantyczna-skala-podsluchow-w-polsce.html

 

10.

 

Kto mieczem wojuje, panie Sienkiewicz…

11.

Knajacka rozmowa, traktowanie państwa jako łupu, który należy za wszelką cenę utrzymać.
Cynizm Sienkiewicza równie duży jak u Belki.
Ba, do tego załatwianie jakichś gównianych spraw przez ex-ministra Nowaka.
Faktycznie, po 7 latach rządów Tuska okazuje się, że państwa nie ma. Są jedynie lokalne układy, prześladujące ludzi w obronie swoich interesów.
To nieprawda, że Śląsk chce autonomii.
On już ją ma.
Nie tylko on zresztą – rozkład państwa oznacza, że autonomiczna stała się każda gmina.
Każde większe sołectwo.

12.

Widzę, czasem słyszę, w jaki sposób to państwo, a szczególnie Bartek-idziemy-po-was-policmajster, traktuje podwładnych, a więc jest dla mnie oczywiste, kto nagrał znienawidzonego szefa.

13.

Co się zmieni, jeśli ten rząd poda się do dymisji?
Pan prezydent i tak misję utworzenia nowego powierzy dotychczasowemu premierowi.
Raz sierpem, raz młotem magdalenkową hołotę…

 

14.

Mój ulubiony facebookowy komentator ujął to lapidarnie:
Do mojego talerza kolesie z PO plują codzienne.
Cierpliwie to znoszę.
Ale któregoś dnia zupka może się rozlać, bo naplute i nasrane jest już po brzegi…
Ludzie o mentalności spod koryta nadal rządzą.

A przecież wiedzą już od czasów „okrągłego stołu”, że bezy jeść należy łyżeczką…*

 

15.

A może już się rozlało?
O tym dowiemy się już niebawem, kiedy Tusk wygłosi kolejną mowę-trawę skierowaną do Narodu.
Poznamy nie po treści, ale po tym, czy ktokolwiek zechce jej jeszcze wysłuchać…

15.06 2014

_________________________________
* Zdzisław Mac

0

Humpty Dumpty

1842 publikacje
75 komentarze
 

2 komentarz

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758