już dosyć w naszych dziejach głupoty i zdrady…
już dosyć w naszych dziejach głupoty i zdrady
i bólu co sumienia nasze wstydem pali
bo tam gdzie umierają najczęściej marzenia
ktoś musi drzeć koszulę w Senatorskiej Sali
za którą Naród czeka – blady i zmęczony
podparty w trudnej wierze frasobliwym Bogiem
i gniewnie się przygląda tym co obojętnie
żonglują ich spokojem nad rozchwianym progiem
za którym i ja stoję z kamieniami słowa
uderzam nimi gniewnie w gęstniejącej nocy
z nadzieją – że wykrzeszę iskrę co podpali
słomianego chochoła przeklętej niemocy..!
nasze serca musimy dźwignąć jak chorągwie
nie czas na głupie spory o gesty i słowa
bo Prawda przecież zawsze jedno miała imię
dlatego z niej nam trzeba dzisiaj pieśń budować
choćby ci płomień krwawo miał poranić dłonie
musisz go przenieść mężnie poprzez mrok i burze
przez grzęzawisko podłych zwyrodniałych doktryn
wbrew nienawiści dotąd ukrytej w mundurze
by po nas kiedyś przeszli jak po zbawczej grobli
i by mogli zobaczyć jutrzejsze świtanie
by z kraty co potniemy potem w milion krzyży
wyrosło kiedyś Wielkiej Polski zmartwychwstanie !
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid
Jeden komentarz