Jeśli mnie pamięć nie myli, uczestnicy wszelkich ulicznych starć z tzw. organami bezpieczeństwa publicznego byli w czasach PRL-u nazywani przez urzędujące władze i usłużnych jej propagandystów bandytami, renegatami a w najlepszym razie warchołami. Czasami grożono im nawet śmiercią albo trwałym kalectwem,...