Polski nie stać na następne stracone lata.
Malkontenci narzekają, że system oparty na dominacji dwóch partii to zły system i podają za przykład to co dzieje się w Polsce. A przecież w Polsce takiego systemu nie mamy.
System dwóch partii dominujących – system partyjny występujący w państwach demokratycznych, charakteryzujący się polaryzacją sympatii wyborców, przez co na scenie politycznej danego państwa są widocznie jedynie dwie partie. Nie oznacza to, iż inne partie nie istnieją: są one po prostu zmarginalizowane przez dwóch potentatów, przez co ich poglądy ulegają zradykalizowaniu (np. Libertarian Party lub Constitution Party w USA).
Tworzeniu się systemu dwóch partii dominujących sprzyjają jednomandatowe okręgi wyborcze.
System dwóch partii dominujących występuje we względnie starszych systemach demokratycznych. Mimo pozornej polaryzacji, poglądy obydwu partii kierują się ku centrum.
Przykłady systemów dwóch partii dominujących: Stany Zjednoczone – Partia Demokratyczna i Partia Republikańska,
Wielka Brytania – Partia Konserwatywna i Partia Pracy,
Japonia – Partia Liberalno-Demokratyczna i Partia Demokratyczna.
Można więc zapytać czym się różni system dwupartyjny od tego, jaki mamy aktualnie w kraju, gdzie przecież dominuje PIS i Platforma?
Tym mianowicie, że w przytoczonych demokracjach aktualnie rządzący robią wszystko, aby zasłużyć na następną kadencję, a jeśli nie, to na kadencję po rządach konkurentów.
W Polsce każda partia rządząca zachowywała się tak, jakby miała świadomość, że dostała ten szczęśliwy los raz i jednorazowo, a to wiąże się z tym, że nie ma co tracić czasu na działania inne, niż zgarnąć ile się da dla siebie.
Następnym razem i tak szansy nie będzie.
I to się sprawdzało, nikt drugiej szansy (nie licząc cicho chłeptającego z państwowego korytka ze wszystkimi PSLu) nie dostał.
Czas, aby nastał w Polsce prawdziwy system dwupartyjny, gdzie aktualnie rządzący zrobią wszystko, aby zostali zapamiętani, jako świetni fachowcy i gospodarze, nie populiści, ale ludzie prawi i prawdomówni zasługujący na następny raz, jeśli nie teraz, to na pewno za cztery lata.
Znajdzie się tam miejsce także dla innych, aby nie doszło do praktyk monopolistycznych i porozumień ponad głowami wyborców, ktoś musi uważnie przyglądać się głównym rozgrywającym.
Obecnie rządząca Platforma zrobiła już chyba wszytko, aby dołączyć do partii wyznających motto "tu i teraz", jak Unia Wolności, SLD, czy AWS.
Polski nie stać na następne stracone lata.
Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.