Bóg zapala różową jasną lampę świtu…
Bóg zapala różową jasną lampę świtu
i zapina w dolinach koloratki z mgły
świerki jak zakonnice światłem obudzone
schodzą zboczem jak w nawy przed ofiarą mszy
cały ten dziwny i ogromny teatr
wzrusza mnie ciągle nieustanną zmianą
ona narasta we mnie nową pieśnią
gdy w blasku świtu ranne zorze wstaną
gromnice światła za granatem lasu
co rosną blaskiem złotej aureoli
dzień wolno dźwiga w sklepieniach gałęzi
gdy przez komnaty ciemnych idzie dolin
ptaki zrzucają ciemność ze stulonych skrzydeł
granat z czerni się zmienia w jasny ptaki błękitu
ptaki dzwonią radośnie bo oto na wschodzie
Bóg zapala różową ciepłą lampę świtu….
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid