Heureka! Prawdopodobnie jestem pierwszy, który przejrzał Tuska!
Reductio ad absurdum – to po polsku sprowadzenie do sprzeczności.
A teraz uwaga.
Oto mamy w Polsce trwający konsekwentnie już 5 lat proces społeczny.
Zbyt wielu jeszcze Polaków wierzy w Niepodległe Państwo.
Unia Europejska ma zbyt wielu przeciwników.
Odgrzewanie jakichś tam kotletów z okresu II wojny światowej, albo, co gorsza, jakiegoś Grunwaldu, Cedyni czy chociażby Beresteczka również nie służy integracji paneuropejskiej.
Co zatem POwinien uczynić światły rząd?
Ano właśnie to, co robi.
Zohydzić obywatelom maksymalnie ideę państwa narodowego!
Uczynić zeń karykaturę na pohybel żyjących w nim obywatelom.
Uczynić z Polski kraj sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem.
Doprowadzić do tego, że patriotyzm będzie kolidował z chęcią przetrwania.
I to jest właśnie jedyne , i to uwieńczone sukcesem, zadanie Tuska et tutti franti.
Służba zdrowia leży, sprawiedliwość, jaka jest już tylko co trzeci nie widzi, płace – szkoda gadać, szkolnictwo po reformach niedługo dojdzie do poziomu postulowanego 70 lat temu przez poprzednika Angeli Merkel, zadłużenie wewnętrzne osiągnęło poziom zadłużenia całej Europy w 1938 roku, arogancja urzędników walczy o palmę pierwszeństwa z ich niekompetencją, ZUS leży, ale wydaje pieniądze na uciechy swoich bonzów.
Ba, jak nie Colloseum albo inny FOZZ to BIOFERM lub Amber Gold…
W zasadzie to tylko nasi kibice stanowią jakiś mocno wyrazisty element w krajobrazie, pardą, landszafcie nadwiślańskim.
Ale oni są z innej bajki.
I tak pewnie można by wymieniać aż do zapełnienia serwera, na którym jest NE.
O czym to świadczy?
Ano o tym, że rząd ideę suwerennej i samodzielnej Polski sprowadza do absurdu.
Coraz częściej młodzi wyjeżdżają nie dlatego, że tu nie mogą zarobić pieniędzy, ale w pogoni za normalnością.
A normalnie jest wszak w starej Unii.
Teraz niby każdy jest mądrutki i wali w Tuska, jak w dziurawy bęben.
A czy on kiedykolwiek coś ukrywał?
Polskość to nienormalność – takie skojarzenie nasuwa mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu.
Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać ….
Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski – tej ziemi konkretnej, przegranej, brudnej i biednej. I dlatego tak często nas ogłupia, zaślepia, prowadzi w krainę mitu.
Donald Tusk w: ZNAK (nr.11-12 z 1987 r., str.190)
To nie jest tak, że rząd jest zły.
Błędem jest tylko mniemanie, że rząd POwinien cokolwiek czynić dla naszego dobra.
Tak naprawdę Tusk odwala kawał roboty, byśmy całkowite wchłonięcie przez Unię Europejską przywitali westchnieniem ulgi.
Coraz większa bowiem ilość Polaków zaczyna powtarzać za Józefem Szwejkiem:
– W gruncie rzeczy tak idiotycznej monarchii, jak nasza, nie powinno być na świecie.
Dlaczego tego nie chcecie pamiętać?
Piękniejsza od Polski jest ucieczka od Polski.
Polskość to nienormalność (…).
Nie dziwmy się więc, że Tusk jest tak wylewnie przyjmowany w salonach Europy.
Z ich punktu widzenia to prawdziwy mąż stanu przecież.
Do końca tej kadencji Polacy w przeważającej większości będą już w krajach starej Unii, a nieliczni, którzy nie wyjadą, będą głosować za rozszerzeniem jej uprawnień, żeby było normalnie również nad Wisłą.
W każdej dziedzinie.
Bo chyba już nic nie pozostało do spieprzenia?
30/31 08 2012