Mniejsza o treść 🙂 Ta notka to symbol naszej, i nie tylko naszej demokracji. Po przeniesieniu się do nowej partii polityk nagle zaczyna wszystko widzieć inaczej…


Panie Doktorze,

analizy "kto-kogo" w świecie politycznych stołków może odsunąć, przesunąć, wysunąć czy posunąć są ekscytujące głównie dla samych polityków i ich fanklubów.

"Michałki" (a właśnie! co tam nowego u znanego "faszysty" p. Miśka Kamińskiego?), które Pan prezentuje jakoś omijają pańską partię. Kumulują się za to na pańskiej byłej partii. Czy to możliwe, że taki intelektualista jak Pan wspierał do niedawna najgorszą partię świata?

To wszystko śmierdzi plastikiem. Jeśli ktoś należy do DOWOLNEJ partii na starcie takiej analizy pyta sam siebie "a po co mie kurde smok mózg, kiej mam partyjną legitymację…?".

Kiedy polityk przenosi się do innej partii, przyjmuje inną legitymację, ale stare pytanie w jego głowie pozostaje.

Pan Doktor widzi jakąś różnicę (pomijając stylistykę) w twórczości swojej i np. pana Ryśka-Richarda z ZChN przez AWS i Samoobronę na łono PiS przeniesionego?

Powtarzam: łatwo zauważyć, że pan Rysiek często udaje nieporadność intelektualną, ale czy poza tym Wasze "niezależne" od przynależności partyjnej analizy czymś się różnią?
 




 Aktualna liczba uczestników "Gulaszowego Czwartku" zarejestrowanych na Facebooku: 499

 (Facebookowcy! Dopisujcie się! I zapraszajcie znajomych) 

image