Warszawscy śledczy nie mogą (nie chcą?) poradzić sobie z nawołującymi do agresji stronami lewackiej organizacji Antifa. Prokuratorzy albo nie wszczynają postępowania w oczywistych sprawach, albo nie są w stanie wykryć sprawców.
Sprawa dotyczy stron internetowych organizacji Antifa, która deklaruje walkę z bliżej nieokreślonym „faszyzmem”. Jej działacze publikują w sieci nazwiska i adresy osób, które mają być faszystowskimi aktywistami. I tak „faszystami” są m.in. działacz sportowy i pracownik muzeum na Majdanku.
Takie działania podejmowane przez Antifę są jawnym nawoływaniem do agresji wobec tych osób. Sprawą miała zająć się więc prokuratura. Efekt? Trwające siedem miesięcy śledztwo zakończyło się porażką organów ścigania. – W ramach prowadzonego śledztwa nie udało się ustalić osoby, która zamieściła wpisy – przyznaje prokurator Dariusz Ślepokura, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. [Żenujące. Autorów wpisów antysemickich wyławia się bez trudności – admin]
Lista nazwisk nadal wisi w Internecie, a prokuratura odmawia nawet zamknięcia strony, zasłaniając się brakiem właściwych przepisów.
Porażką prokuratury zakończyło się również postępowanie w sprawie treści zamieszczonych na stronie internetowej Antifa Skins. Lewacy chwalą się na niej pobiciami osób, kobiet i mężczyzn, którzy zostali uznani przez nich za „faszystów”.
Zajmujący się tą sprawą śledczy założyli, że mogło dojść (sic!) do podżegania do przemocy i nienawiści. Ostatecznie jednak odmówili wszczęcia. Zasłaniają się tym, że twórcy strony umieścili ją na serwerze w USA, a władze departamentu tego państwa nie chcą ujawnić potrzebnych prokuraturze informacji na temat ich IP. W związku z tym wykrycie sprawców jest niemożliwe.
– To żałosne! Wszczęcia postępowania odmawia się wyłącznie wtedy, gdy nie ma znamion czynu zabronionego, a w tym przypadku przesłanki, że do złamania prawa doszło, są bardzo poważne – mówi Jacek Bąbka, prezes Fundacji Badań nad Prawem. – Rezygnacja z postępowania w takiej sprawie na zasadzie „bo i tak nam się nie uda” kompromituje prokuraturę – dodaje.
Czy chodzi jednak tylko o nie możność wykrycia sprawców z Antify? „Rzeczpospolita” podaje, że gdy kilka miesięcy temu podnosiła sprawę niebezpiecznej działalności lewaków, jeden z prokuratorów stwierdził, że śledczy nie będą chętni do tego by zająć się sprawą z obawy przed ideologiczną dyskusją i zarzutami o upolitycznienia.
– Mam wrażenie, że jest taki światopoglądowy trend w prokuraturze, że niektóre środowiska traktuje się pobłażliwiej – wytyka prof.Waldemar Paruch z UMCS .
Źródło: rp.pl
ged
http://www.pch24.pl
za:http://marucha.wordpress.com/2012/07/13/prokuratura-bezradna-wobec-antify/#more-23263