Czy takie pytanie można zadać? O zgrozo zaraz polityczna poprawność się włącza. Nie można. To homofobia. To nie uchodzi. To intymne sprawy.
Ja jednak twierdzę, że już można. I to na podstawie przemyśleń dwóch "Katonów" politycznie poprawnego myślenia zamieszczonego dziś w Rzepie.
www.rp.pl/artykul/9157,809610-Zycie-intymne-politykow-prawicy.html
Otóż w skrócie Autorzy piszą, że tym którzy na ustach mają wartości konserwatywne i prawicowe można zaglądać do alkowy żeby sprawdzać, czy stosują je w praktyce. Bo przecież powinni oni być jak żona Cezara – poza wszelkimi podejrzeniami. I z tym się nawet zgadzam.
Nie rozumiem tylko dlaczego autorzy zatrzymali się w połowie drogi? Bo przecież jeśli ktoś głosi hasła wręcz odwrotne od konserwatywnych i prawicowych w takim razie też można pytać, czy stosują je w praktyce. Jeśli ktoś jak tytułowy poseł jest zdeklarowanym homo i całą swą karierę zrobił na tym to przecież jemu pytania o intymną sferę życia też można zadawać. Ba nawet portal LGBT półgębkiem przyznaje, że homo znacznie częściej skaczą z kwiatka na kwiatek.
www.queercafe.pl/lifestyle-2/zycie/niewiernosc-gejow-i-lesbijek.html
No i dodajmy słowa praktyka.
"Geje zdradzają się na potęgę. Może dlatego, że i tak w oczach świata jesteśmy nienormalni, więc łatwo dajemy sobie przyzwolenie, żeby iść na całość"
www.pomponik.pl/plotki/news-poniedzialek-o-seksie-z-ksiedzem,nId,379590
Tak więc tytułowe pytanie moim zdaniem jak najbardziej można zadać. Bo w końcu każdy kij ma dwa końce.
Jednak zostawmy wyostrzony dla potrzeb postu przykład.
Można w takim razie zapytać np. Magdalenę Środę. Kiedy w koncu założy założy rodzinę wieloistotową i wielosobową a przestanie żyć w zapyziałym związku z jednym mężem? Czym zresztą się chwali.
www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/5,96856,2580595,Dzien_z_zycia_Magdaleny_Srody.html
W końcu rodzina to kajdany.
"Reakcja feministek była natychmiastowa i bezlitosna. Betty Friedan, założycielka “Krajowej Organizacji Kobiet”, oświadczyła, że tradycyjna rodzina znaczy nie mniej nie więcej tylko obóz koncentracyjny dla płci pięknej, …"
www.koreywo.com/dyskretne_uroki_feminizmu.htm
Można by tak dalej. Jednak po co katować "Katonów" z Rzepy? Którzy mają jednak dość ograniczone jak się okazuje pojęcie o świecie, gdyż twierdząc, cytuję:
"Takie pytanie jest jak najbardziej na miejscu w sytuacji, gdy indagowany polityk słynie z regularnych homofobicznych komentarzy, a jest stanu wolnego."
Okazuje się, że jak najbardziej niby otwarci na wszystko "Katoni" za ukryty przejaw homoseksualizmu uważają, że ktoś jest stanu wolnego a ma coś do homo. Czyli dopiero jak się ożenisz możesz krytykować homo 😉 Co juz zahacza o paranoję.
A Platformę Obywatelską można już właściwie uznać za partię lewicową. Jednym z "Katonów" jest Jarosław Makowski szef jej think thanku.
"Jarosław Makowski jest publicystą, filozofem i teologiem, szefem Instytutu Obywatelskiego, think thanku Platformy Obywatelskiej"