Jakoś tak się składa że na drodze libertynów do przejęcia panowania nad światem zawsze staje Kościół. Wtyczki w Watykanie nie zawsze stają na wysokości działania więc najpierw starają się omotać głowę Kościoła. Tworzą wrażenie że Papież jest z nimi i że powiedział to czego nie powiedział. Później starają się go „zneutralizować”. Zamach na Jana Pawła II, dymisja Benedykta XVI, teraz przyszła kolej na Franciszka bo walą się w gruzy nadzieje zboczków na Synodzie Biskupów.
„Kto chce śmierci papieża”, pyta w nagłówku włoska Il Giornale. La Repubblica i La Stampa,obydwa szanowane dzienniki piszą na pierwszych stronach o „cieniu spisku”.
A spisek widać, i czuć. Teorie spiskowe godne powieści Dana Browna zakiełkowały w mediach włoskich formułując oskarżenia, że wrogowie Franciszek chcą podważyć jego autorytet i władzę w Kościele po tym jak jedna z podłych gazet doniosła że Papież ma guza mózgu.
Watykan gniewnie zaprzeczył temu kłamstwu, nazywając ten „zamach w nowym stylu”, działaniem nieodpowiedzialnym i niewybaczalnym. Ale ta podłość nie znika z oczu, ale podgrzewa się ją jak sensacyjną sagę podniesioną do rangi opowieści w stylu ” płaszcza i szpady „.
Większość gazet potwierdziła, że historia jest fałszywa. Ale zamiast zdyskwalifikowania jej jako dziennikarskiej kaczki, komentatorzy i duchowni dają światu Machiaweliczną, przebiegłą intrygę polityczną.
Wspólnym mianownikiem komentarzy jest to , że przeciwnicy Papieża, Watykanie i Kościoła Katolickiego chcą osłabić jego autorytet przed kluczowym spotkaniem biskupów świata w kwestiach rodziny które zbliża się do końca w niedzielę. Widocznie wtyczkom NWO uczestniczącym w Synodzie nie udaje się osiągnąć zamierzonych celów. Zapewne Papież po spotkaniach z rodzinami w Filadelfii usztywnił swoje stanowisko.
La Repubblica cytują argentyńskiego biskup Victora Manuela Fernandez,o dobrze zaplanowanej strategii „apokaliptycznego” sprzeciw konserwatystów, którzy chcą zdestabilizować Kościół i zablokować próby, wypaczenia podstawowych zasad wiary usiłuje obarczyć winą zwolenników utrzymania Kościoła działającego według nauk Chrystusa a nie progresywnych hierarchów.
Wszystkim zaczęło się raportu opublikowanego przez niszowy Quotidiano Nazionale, że japoński lekarz potajemnie odwiedził Watykan w styczniu , zbadał papieża i stwierdził, że ma on łagodnego guza, który może być leczony bez operacji. Informacja na pozór (i faktycznie) bez żadnego znaczenia. Zrobiono z igły widły, gdyż Watykan tej historyjki nie potwierdza.
Watykan trzykrotnie szczegółowo podał dementi, a lekarz, Takanori Fukushima, wydał poprzez swoje o biuro w Północnej Karolinie oświadczenie, w którym stwierdza że: „.. Nigdy nie przeprowadzał badania medycznego papieża a historie na ten temat są całkowicie fałszywe”.
Niektóre libertyni, zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz Kościoła, stali się nerwowi przed ogłoszeniem wyniku Synodu, ” przyznał niemiecki kardynał Walter Kasper, kręcący się blisko papieża.
Konserwatywni uczestnicy Synodu przeciwstawili się zmianom doktryny Kościoła w kwestiach takich jak, jak usprawiedliwienie homoseksualistów i rozwodników.
Papież powiedział, że chce aby okazać im więcej litości, ale bez zmiany podstawowych zasad wiary Kościoła.
Moim zdaniem „afera” jest zemstą i groźbą ze strony hierarchów którzy „wilkami w owczej skórze” czyli „fałszywymi pasterzami przed którymi już Chrystus nas ostrzegał.