Z jasnego nieba, strzelił jasny piorun niepokojących zmian. Faszyzm ma ledwie dwa punkty w plecy, co oznacza, że za chwilę nastąpi noc długich… no właśnie nie wiadomo, czego.
Niespodziewanie i na szerokim horyzoncie pojawiła się nowa fala sondażowa. Dyżurni krytycy sondaży, poczuli się pewniej w obliczu odwróconych tendencji, „ja osobiście” jako stały, nie dyżurny krytyk muszę powiedzieć, że najnowszy wynik telefonicznego quizu potwierdza regułę i to żadnym wyjątkiem. Mamy do czynienia z kolejną odsłoną tej samej manipulacji. Przewaga PO w stosunku 50% : do wylosowanego kłamstwa, miała wbić do głowy wyborcy, że cały ten PiS, to już tylko hobby, odpust, zabawa w remizie. Rzeczywiste sondaże partyjne odbiegały znacznie od medialnej indoktrynacji i w związku z zaistniałym faktem nie wyciągnięto średniej, tylko przegięto wajchę w drugą stronę. Po co? Po to co zawsze, dla indoktrynacji. Przedstawiono wyniki na poziomie: „PiS nas goni”, „państwo policyjne u płota”. 29% do 31%, w tej chwili nie jest realnym porządkiem wyborczym, zamiast oddania stanu rzeczy oddaje się stan grozy, przechodzącej w psychozę. Mówiąc po ludzku, mobilizuje się elektorat. Czy się uda? Nie wiem. Wydaje się, że ten numer drugi raz nie przejdzie, mówię to z pozycji frajera, który raz się ciężko nabrał. Babcia nosi dowód na piersi w woreczku, młodzi od tej budowy dostali zakwasów, podpierając się łopatą. Tak, czy inaczej próbować trzeba. Z jasnego nieba, strzelił jasny piorun niepokojących zmian. Faszyzm ma ledwie dwa punkty w plecy, co oznacza, że za chwilę nastąpi noc długich… no właśnie nie wiadomo, czego. Może benzyna po 5 złotych, może załamanie na giełdach. Kto się tego będzie bał? Pojęcia nie mam, bo kto nie tankuje, po 5 złotych i kto się nie załamał na giełdzie, kursem franka po 4 z hakiem? Nie ma już się czego bać, można się co najwyżej pośmiać, że „obniżymy VAT”, ten sam, który podnieśliśmy, ponieważ napisaliśmy program, z którym działacze zapoznali się na uroczystej gali.