Bez kategorii
Like

Gromosław Cz. zaczął mieć pewność.

26/11/2011
388 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

Ciąg dalszy nastąpił:

0


 

Był 24 listopada 2011 r. Cholera nie wyszło pomyślał Gromosław Cz. zaraz po przebudzeniu. Nawet zaprzyjaźniona telewizja już nie ma takiej siły rażenia jak kiedyś. Cela nie była taka zła. Jednak śniadanie przyniesione dla niego z najlepszej knajpy w mieście jakoś mu nie smakowało. Kawior nie taki jak od towarzyszy radzieckich ze starych czasów. No dziś chyba wyjdę ? Jednak coś mu ciągle doskwierało. W końcu dotarło do niego co to było. To ci wszyscy ludzie, którzy kręcili się po jego celi od rana. Najpierw była to ekipa elektryków, która zdemontowała kamerę zamontowaną pod sufitem. Ot pewnie się zepsuła. Potem przyszedł jakiś monter i zdjął judasza zamontowanego w drzwiach celi, a otwór zaślepił kołkiem. Może nowe przepisy pomyślał. Nie będą mnie ciągle podglądać przynajmniej. Potem przyszedł lekarz psychiatra. Odbył z nim krótką rozmowę. Jak wychodził Gromosław Cz. usłyszał strzępki slów.

– Tak panie naczelniku ….. głęboka depresja. … Otoczyć szczególną ochroną. Nie spuszczać z oczu.

Mówił psychiatra wychodząc do naczelnika aresztu. Phi mnie ochroną. Mnie asa wywiadu. Sam sobie poradzę. Wzruszył ramionami. Jakieś dziesięć minut później weszła do jego celi ekipa cieśli. Zaczęli coś stawiać w rogu celi. Z początku nie zwracał na nich uwagi. Pomyślał tylko, że przypadła mu najbardziej remontowana cela w całym areszcie. Po chwili zastanowił go jednak kształt konstrukcji, którą stawiali. Po dwóch godzinach ich pracy zrozumiał zamontowali oni w rogu celi szubienicę. Po co tu szubienica ? Dziwił się Gromosław Cz. Jednak jego bystry jak stal i ostry jak brzytwa umysł oficera wywiadu w końcu połączył wszystkie fakty. Gromosław Cz. zaczął mnieć pewność. Przygotowują celę dla kogoś kto będzie tu siedział po mnie. To pewnie będzie ktoś ze sprawy Olewnika albo jakiś inny Baranina. Po wyjściu na wolność zrobię z tego użytek.  Myślał już o obiedzie, gdy nagle do jego celi weszło dwóch więźniów. Skąd oni się tu wzięli ? I po co im ta podarta na paski koszula. O taka sama jak moja zauważył. Podeszli do niego powoli. Jeden z nich milcząc założył mu z zaskoczenia klasycznego nelsona a drugi go zakneblował i zaczął wiązać z podartej koszuli coś na kształt sznura. Szamotał się próbował uwolnić, ale chwyt był silny i skuteczny. Po chwili miał pętlę z podartej koszuli na szyi a więźniowie taszczyli go stronę szubienicy. Czy ci idioci nie wiedzą, że ja nie jestem ze sprawy Olewnika pomyślał porządnie już wściekły ?

Nagle na korytarzu rozległ się tumult. Jakiś strażnik więzienny zdyszany coś tłumaczył dowódcy zmiany. Słyszał słowa. 

– Tak wpłacili kaucję. Należy go wypuścić.

Usłyszał krótkie dwa puknięcia w drzwi celi i nagle więźniowie zniknęli jak duchy. Razem z prowizorycznym sznurem. Do celi wszedl dowódca zmiany. 

– Wpłacono za pana kaucję jest pan wolny.

Wściekły Gromosław Cz. zaczął krzyczeć. 

– To są niedopuszczalne metody śledztwa jak wyjdę to was zaskarżę do wszystkich trybunałów łącznie z boskim. Zapłacicie mi za to.

Otrząsnął się. Pozbierał swe rzeczy. I wyszedł z celi. W drzwiach minął się z cieślami, którzy montowali szubienicę. Chyba idą ją zdemontować stwierdził w myślach. O tym też powiem. Jakie marnotratwstwo w tych więzieniach. Widać nie w tej celi zamontowali szubienicę. Do jego celi szybkim krokiem podążali też elektrycy z kamerą i monter z judaszem. Coś mu mówiło, że marnotrawstwo w więzieniach jest większe niż myślał. Tak nie może być. Nie puszczę tego płazem. Powziął zdecydowane postanowienie, że powie o tym na procesie. Chociaż może do procesu nie dojdzie ? Jak nagadam, że do wszystkiego zmusił mnie Kaczyński ten co zginął to chyba mnie z miejsca oczyszczą ? O to świetna linia obrony pomyślał i wsiadł do czekającego na niego przed aresztem samochodu.

0

frank drebin

Zlosliwy jak go cos wkurzy.

393 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758