a my ciągle jak we śnie Panie Stanisławie !
a my ciągle jak we śnie… Panie Stanisławie !
nie możemy przekroczyć zaklętego progu
chociaż przestrzeń wolności otwarta przed nami
i wciąż słychać muzykę ze Złotego Rogu…
niebo jakby jaśniejsze i bardziej błękitne
lecz nasz instynkt zawodzi i skrzydła dziurawe
więc drepczemy splątani w wyuczone gesty
wyszarpując z przekleństwem bólu drzazgi krwawe…
w głowie ciągle nam szumi i wzrok nas zawodzi
choć prorokiem na przyszłość jest u nas co drugi
nie umiemy szarości uznać za to nasze
ciągle nam się podoba tęczowość papugi…
więc my ciągle jak we śnie…Panie Stanisławie !
głupiec Złotą Podkowę przepił i jest chory
i w nieprzytomnym dotąd zatacza się zwidzie
żadne go już nie wzruszą słowa Wernyhory…
NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid