Ileż to razy fałsz poświadczałem
A potem w nocy spokojnie spałem?!
Ileż to razy fałsz poświadczałem
A potem w nocy spokojnie spałem?!
Ten mi na drodze? Co za przeszkoda?
Puszczę ploteczkę czystą jak woda!
Oczernię brata. Wzgardzą nim inni.
Uwierzą, przecież nie są niewinni!
Ocenią jego według swej miary,
A wyjaśnieniom nie dadzą wiary.
Tak, najstraszniejszym ludzkim orężem
To nie są działa, lecz nasze węże,
Które za klatką z perełek trzyma
Każdy mężczyzna, każda dziewczyna.