Jarosława Kaczyńskiego skierowano na badania psychiatryczne. To oczywiste nadużycie. Ale w czasach PiS nie walczono z takimi podstępnymi działaniami na szkodę obywateli.
Sąd Rejonowy w Warszawie skierował Jarosława Kaczyńskiego na badania psychiatryczne. Wydał postanowienie o powołaniu dwóch biegłych, którzy mają zadecydować, czy stan zdrowia psychicznego szefa największej partii opozycyjnej pozwala mu na uczestnictwo w rozprawie. Proces karny toczy się z oskarżenia prywatnego wniesionego przez byłego prokuratora krajowego i szefa MSWiA (w czasach PiS) Janusza Kaczmarka, który uważa, że J. Kaczyński pomówił go publicznie w 2008 roku nazywając „agentem śpiochem".
Skierowanie Jarosława Kaczyńskiego na badania to oczywiste nadużycie
Bezsporne jest, że Sąd nadużywa prawa kierując Kaczyńskiego na badania.
Orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego i Sądu Najwyższego jest jednoznaczne.
W wyroku TK z dnia 10 lipca 2007 r. sygn. SK 50/06 znajdujemy następujące twierdzenia, podkreślające iż nie należy podsądnych kierować pochopnie na badania:
„Należy bowiem mieć na uwadze, że dowód z opinii biegłych lekarzy psychiatrów – połączony przecież z badaniem psychiatrycznym, …… nie jest obojętny dla osoby badanej z punktu widzenia jej odczuć i pozycji w społeczeństwie. Stąd też – jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z 16 czerwca 1977 r. (sygn. akt VII KZP 11/77, OSNKW nr 7-8/1977, poz. 68), której nadano moc zasady prawnej – ów szczególny charakter tego dowodu przemawia „za koniecznością ograniczenia dopuszczalności poddania oskarżonego badaniu tych biegłych w celu wydania opinii o stanie jego zdrowia psychicznego tylko do tych wypadków, w których zachodzą uzasadnione – a więc oparte na konkretnych okolicznościach i dowodach – wątpliwości w tym względzie”.
„Surowsze standardy oceny przykładać należy do regulacji praw i wolności osobistych i politycznych niż do praw ekonomicznych i socjalnych” (orzeczenie z 17 października 1995 r., sygn. K. 10/95, OTK ZU nr 2/1995, poz. 10; wyrok z 12 stycznia 1999 r., sygn. P. 2/98, OTK ZU nr 1/1999, poz. 2). Podobna zasada obowiązuje w orzecznictwie FSK, gdzie przyjmuje się, że ochrona danych dotyczących stanu zdrowia, stanu psychicznego i charakteru człowieka jest tym bardziej intensywna, im bliżej sfery życia intymnego zainteresowanego pozostają te dane, jako że każdy ma prawo do nienaruszalności obszaru życia prywatnego, jego poszanowania i ochrony przez wszelką władzę państwową (zob. orzeczenie FSK w sprawie 2 BvR 1523/01)”.
Rację ma szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, że Sąd wyciągnął niedopuszczalne wnioski z faktu, iż po tragedii w dniu 10 kwietnia 2010 r. Jarosław Kaczyński miał przepisywane leki uspokajające.
Fakt zażywania takich leków przez pewien okres po tak silnym ciosie psychicznym, jakim musiała być dla Kaczyńskiego nagła śmierć brata-bliźniaka, bratowej, wielu najbliższych współpracowników i przyjaciół, a także dziesiątków najważniejszych urzędników państwowych, parlamentarzystów, dowódców wojskowych i wybitnych działaczy publicznych, był całkowicie zrozumiały, był naturalnym i właściwym postępowaniem medycznym względem osoby znajdującej się w silnej traumie i w żadnym przypadku nie może stanowić o „uzasadnionych wątpliwościach co do stanu psychicznego” byłego premiera.
Trzeba jednak powiedzieć, że w okresie 2005-07 PiS nie wykazywał odpowiednio dużej wrażliwości na nadużycia sądowe w zakresie nieuzasadnionego kierowania ludzi na badania psychiatryczne.
Stanowisko zajęte przez PiS-owców wobec postępowania w Trybunale Konstytucyjnym dotyczącego Art. 203 kpk
10 lipca 2007 r. Trybunał Konstytucyjny rozpoznawał połączone skargi konstytucyjne Zbigniewa O. i Hanny R. dotyczące skierowania na obserwację psychiatryczną w zakładzie leczniczym.
Skarżący zostali skierowani przez sądy na obserwację psychiatryczną w zakładzie leczniczym. Kwestionowane przepisy zezwalały sądowi, żeby na wniosek biegłych zarządził przeprowadzenie badań psychiatrycznych połączonych z obserwacją w zakładzie leczniczym.
Decyzja o obserwacji w zakładzie leczniczym była zastosowaniem środka, który faktycznie oznacza pozbawienie badanego wolności na czas trwania obserwacji. Środek ten ma pomóc w stwierdzeniu, czy oskarżonemu można przypisać odpowiedzialność za dokonane przez niego przestępstwo.
Niemniej jednak dla osoby umieszczonej w zakładzie, to postępowanie jest równoznaczne z pozbawieniem możliwości decydowania o sobie, a wobec tego pozbawieniem wolności na czas wskazany w postanowieniu sądu. Badanie psychiatryczne w warunkach oddziału zamkniętego narusza konstytucyjne prawo do wolności osobistej. Jest to prawo podstawowe, nie może być więc ograniczane w sposób dowolny.
Na mocy art. 203 kpk pozbawiano wolności na długi okres czasu (wiele tygodni) na przykład osoby, które były podejrzewane o drobne przestępstwa, w stosunku do których nie przeprowadzono pełnego postępowania dowodowego i które mogły być skazane co najwyżej na grzywnę.
Zarówno Marszałek Sejmu, jak i Prokurator Generalny sprzeciwiali się uznaniu niekonstytucyjności Art. 203 kpk.
Wyrok Trybunału Konstytucyjnego sygn. SK 50/06
Trybunał przyznał jednak rację skarżącym ówczesną regulację Art. 203 kpk, stwierdzając, że była ona niekonstytucyjna.
Trybunał stwierdził w Wyroku m.in., że:
Nowelizacja Art. 203 kpk
Artykuł 203 kpk został znowelizowany. Nowelizację przygotował Senat (sprawozdawcą był Senator Zbigniew Cichoń z PiS). Ustalono m.in., że:
§ 1. W razie zgłoszenia przez biegłych takiej konieczności, badanie stanu zdrowia psychicznego oskarżonego może być połączone z obserwacją w zakładzie leczniczym tylko wtedy, gdy zebrane dowody wskazują na duże prawdopodobieństwo, że oskarżony popełnił przestępstwo. Przepis art. 259 § 2 stosuje się odpowiednio, chyba że oskarżony wnosi o poddanie go obserwacji.
§ 3. Obserwacja w zakładzie leczniczym nie powinna trwać dłużej niż 4 tygodnie; na wniosek zakładu sąd może przedłużyć ten termin na czas określony, niezbędny do zakończenia obserwacji; łączny czas trwania obserwacji w danej sprawie nie może przekroczyć 8 tygodni. O zakończeniu obserwacji biegli niezwłocznie zawiadamiają sąd.
A zatem ustalono, że:
Gdyby nie powyższa nowelizacja, Sąd nadużywający prawa, a współpracujący z nierzetelnymi biegłymi, mógłby skierować Kaczyńskiego nawet na obserwację psychiatryczną, tak jak wcześniej postępowano – wbrew Konstytucji – w stosunku do setek obywateli.
W obecnym stanie prawnym taka represja Kaczyńskiemu nie grozi.
Ale przypomnijmy, że zarówno pisowski Marszałek Sejmu, jak i pisowski prokurator generalny nie widzieli niekonstytucyjności Art. 203 kpk przed nowelizacją.
Podczas rozprawy w Trybunale stanowisko Marszałka było następujące:
"Marszałek Sejmu w piśmie z 2 stycznia 2007 r. wniósł o stwierdzenie, że art. 203 w związku z art. 202 k.p.k. jest zgodny z art. 41 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 1, art. 30, art. 2 oraz art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Uzasadniając swoje stanowisko, Marszałek wskazał, że poddanie oskarżonego badaniu psychiatrycznemu połączonemu z obserwacją w zakładzie psychiatrycznym co prawda jest formą pozbawienia wolności, jednak nie pozostaje w sprzeczności z art. 41 Konstytucji, gdyż następuje ono na zasadach i w trybie określonym w ustawie. Zaskarżone przepisy spełniają również warunki dopuszczalności ograniczeń praw i wolności sformułowane w art. 31 ust. 3 Konstytucji, a ich celem jest ustalenie, czy oskarżony ma zdolność do przypisania mu winy za popełniony czyn. Decyzja o umieszczeniu oskarżonego w zakładzie psychiatrycznym nie jest podejmowana przez sąd w sposób arbitralny, lecz wyłącznie na wniosek biegłych lekarzy psychiatrów i kiedy zachodzi ku temu niezbędna konieczność. Zdaniem Marszałka, zaskarżone przepisy odpowiednio regulują również kwestię kwalifikacji biegłych powołanych w celu określenia stanu zdrowia psychicznego oskarżonego, tym bardziej że treść tych przepisów dodatkowo wspomagana jest przez utrwalone orzecznictwo sądowe. Wbrew stanowisku skarżących, art. 203 § 3 k.p.k. określa czas trwania obserwacji w sposób wystarczająco precyzyjny, przez podanie terminu maksymalnego, a wskazanie, jaki czas obserwacji jest właściwy w konkretnym wypadku, ustawodawca słusznie pozostawił sądowi. Przepis ten mógłby zostać uznany za niekonstytucyjny, gdyby przesłanka przedłużenia pobytu oskarżonego w zakładzie psychiatrycznym sformułowana była w sposób nieostry, ogólnikowy, dający szeroką możliwość interpretacji. Tymczasem art. 203 § 3 k.p.k. określa tę przesłankę w sposób jednoznaczny, jako konieczność zakończenia obserwacji, obligując przy tym biegłych do niezwłocznego zawiadomienia sądu o zakończeniu obserwacji. Marszałek nie podzielił również stanowiska skarżących o niekonstytucyjności art. 203 § 4 k.p.k. w zakresie, w jakim przepis ten nie przewiduje, że złożenie zażalenia wstrzymuje badania psychiatryczne. Zdaniem Marszałka, jest to rozwiązanie poprawne, jeżeli weźmie się pod uwagę, że celem przedłużenia badania nie jest dłuższe pozostawanie oskarżonego w zamknięciu, lecz zakończenie obserwacji i wydanie prawidłowej opinii przez biegłych".
Stanowisko Prokuratora Generalnego było podobne:
"Prokurator Generalny w piśmie z 14 czerwca 2007 r. wniósł o stwierdzenie, że art. 203 § 1 k.p.k. oraz art. 203 § 3 k.p.k. w części obejmującej słowa: „Obserwacja w zakładzie leczniczym nie powinna trwać dłużej niż 6 tygodni” są zgodne z art. 41 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 1 i 3, art. 30 i art. 2 Konstytucji, a nadto o umorzenie postępowania w pozostałym zakresie ze względu na niedopuszczalność wydania wyroku.
Uzasadniając swoje stanowisko, Prokurator Generalny wskazał, że obserwacja sądowo-psychiatryczna jest czynnością procesową o charakterze dowodowym, której celem nie jest pozbawienie wolności osoby badanej, lecz ustalenie, czy w czasie popełnienia czynu zabronionego miała ona w pełni zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia tego czynu i pokierowania swym postępowaniem, czy też miała tę zdolność wyłączoną bądź ograniczoną i w jakim stopniu. Podstawą prawną poddania oskarżonego obserwacji psychiatrycznej jest art. 203 § 1 k.p.k., a czas trwania obserwacji określa art. 203 § 3 k.p.k. Tylko zatem te dwa przepisy mogą być poddane kontroli z punktu widzenia zgodności z art. 41 ust. 1 w związku z art. 31 ust. 3 Konstytucji. W sprawach obu skarżących nie znalazły zastosowania pozostałe kwestionowane przepisy, stąd też postępowanie zmierzające do kontroli ich konstytucyjności powinno zostać umorzone.
Zdaniem Prokuratora Generalnego poddanie oskarżonego obserwacji psychiatrycznej, przy uznaniu, że stanowi ona ograniczenie jego wolności, jest zgodne z art. 41 ust. 1 Konstytucji, gdyż – jak stanowi ten przepis – następuje ono na zasadach i w trybie określonych w ustawie. Ta forma ograniczenia wolności jest konieczna z uwagi na wskazany wyżej cel obserwacji psychiatrycznej, a zatem art. 203 § 1 k.p.k. spełnia wymagania wynikające z art. 31 ust. 3 Konstytucji.
Odnosząc się do zarzutu określenia przez ustawodawcę w treści art. 203 § 3 k.p.k. zbyt długiego czasu trwania obserwacji psychiatrycznej, Prokurator Generalny wskazał, że 6-tygodniowy termin obserwacji funkcjonuje w polskiej procedurze karnej nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat i ma z jednej strony charakter gwarancyjny dla osoby badanej, a z drugiej strony charakter dyscyplinujący dla biegłych. Z uwagi na mnogość stanów psychicznych kwalifikujących się do obserwacji, których precyzyjna identyfikacja możliwa jest dopiero po jej rozpoczęciu, nie wydaje się możliwe – wbrew sugestiom skarżących – kazuistyczne wyliczenie w treści zaskarżonego przepisu zróżnicowanych terminów takiej obserwacji.
Zdaniem Prokuratora Generalnego nie można również zgodzić się z zarzutem, wysuniętym na kanwie zasady proporcjonalności (art. 31 ust. 3 Konstytucji), że ustawodawca nie zastosował się do powinności minimalizowania dolegliwości przy wprowadzaniu ograniczeń wolności i praw, dopuszczając możliwość umieszczania na obserwacji psychiatrycznej sprawców czynów drobnych czy też zagrożonych tzw. karami nieizolacyjnymi. Trudno byłoby bowiem zaakceptować pojawiające się tu ryzyko skazywania za tzw. drobne przestępstwa sprawców, którzy – gdyby poddano ich badaniu połączonemu z obserwacją – mogliby okazać się niepoczytalnymi".
Źródło
Zupełnie inne stanowisko zajął Rzecznik Praw Obywatelskich i Fundacja Helsińska, które domagały się uznania, że nowelizacja Art. 203 kpk jest niezbędna.
Można powiedzieć, że Jarosław Kaczyński ma szczęście, że Trybunał Konstytucyjny przyznał rację nieżyjącemu dr Januszowi Kochanowskiemu – RPO, a nie prokuratorowi generalnemu Zbigniewowi Ziobro.
Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedajacych dym). Wspólzałozycielka Konfederacji Rzeczpospolitej Blogerów