Dziś deficytem świecą, niestety,
Autorytety!
Dziś deficytem świecą, niestety,
Autorytety!
Ten komu laur poprzyznawali
Ciężko zawalił.
Temu wierzyłem, że jest on prawy…
Do pierwszej sprawy….
Inny z korupcją walczył zawzięcie.
Siedzi za wzięcie.
Ten com go o rozgrzeszenie prosił
Służbom donosił.
Temu co pomnik postawić chcieli
W mordę bym strzelił.
Temu co zawsze bardzo ufałem…
Nie spodziewałem…
Temu co widzę co dzień w zwierciadle
Wrogiem zajadle.
Ta co tak bardzo sercu mi miła
Mnie opuściła.
A kiedy dzieciom tłumaczę wkoło
Pukają w czoło.
A ci, dla których strofy te piszę
Proszą o ciszę.