Bez kategorii
Like

Mundus inversus

09/04/2011
454 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

W sklepie z akcesoriami komputerowymi, do którego czasem zaglądam, wisi wielki plazmowy telewizor. Za każdym razem kiedy tam jestem w telewizorze tym pokazują Wojewódzkiego i Figurskiego

0


I oni za każdym razem kiedy ich widzę robią to samo – naśmiewają się z Jarosława Kaczyńskiego. Na chama, bez żadnych hamulców. Obsłudze sklepu to się bardzo podoba, a właściciel chyba uważa, że to ściąga klientów. Być może rzeczywiście ściąga, ale to już nie ma znaczenia, przynajmniej dla mnie, bo więcej tam nie zajrzę. Figurski z Wojewódzkim, prócz tego, że biorą pieniądze za uprawianie tego szczególnego rodzaju rozrywki, to jeszcze występują w różnych innych programach telewizyjnych.

 
Wojewódzki w tym swoim show, gdzie reklamuje płyty różnych dziwek, co się wcześniej z nim przespały, pokazał kiedyś Michnika i zwierzył mu się, że jest w Polsce prześladowany. Nie pozwalają mu się dobrze bawić. Jacyś ludzie jemu, człowiekowi witalnemu, obdarzonemu poczuciem humoru i inteligentnemu odmawiają prawa do dobrej zabawy. Nie sprecyzował w jakich okolicznościach dochodzi do tych skandalicznych ekscesów, ale był wyraźnie smutny. Dodał także, że ci źli ludzie nazywają go Żydem, co oczywiście w jego uszach brzmi jak obelga.  
 
Jego najczarniejsze obawy potwierdził Michnik, który rzekł, że Polska ma swój ciemny potencjał, ale ma też potencjał ironiczny. Przypuszczam, że potencjał ciemny to przedwojenne getta ławkowe, a ten ironiczny to wyroki śmierci na żołnierzy Armii Krajowej wydawane przez jego brata, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy. Temat ironii nie był dalej rozwijany. Skończyło się na żalach Wojewódzkiego, który musiał wypłakać się w telewizji Michnikowi i opowiedzieć o swoim nieszczęściu.
 
W filmie, który pokazał mi wczoraj Kacper Gizbo, link jest pod wczorajszym tekstem, widać wyraźnie, że nie tylko Wojewódzki jest prześladowany i nieszczęśliwy, ale także jego kolega Figurski. Ten nie jest co prawda Żydem, co czyni jego sytuację nieco pogodniejszą, ale wcale nie aż tak bardzo. Musiał się bowiem do niedawna borykać z bezrobociem żony, która – bidulka – miast pracować siedziała w domu. Teraz jednak kiedy zmieniły się władze telewizji mogła znaleźć pracę właśnie tam i pouczać nas będzie każdego ranka w temacie wychowania dzieci. W dziedzinie tej, co może nie jest dobrze widoczne w czasie programów telewizyjnych i radiowych z jego udziałem, mistrzem jest również sam Figurski. On bierze aktywny udział w edukowaniu swojej córki i odnosi tam same sukcesy.
 
Zastanawia mnie w tym wszystkim jedno, jak to jest możliwe, że ludzie widząc na własne oczy pięćdziesięcioletniego krótkowidza, który musi obiecywać dziewczynom promocję ich wycia nagranego na płytę, żeby cokolwiek uzyskać, a i prostata pewnie się już zaczęła rozrastać, uważany jest za osobę reprezentująca młodzież i jej gust. Ten drugi zaś, o którym na mieście mówi się już tylko z litością, jaką człowiek, nawet źle wychowany, zatrzymuje dla ludzi na zejściu  w wyniku nadużywania środków odrzucających, lansowany jest jako idealny ojciec i mąż. I niby nie powinienem się temu dziwić, skoro gościem ich programów jest Adam Michnik, ale jakoś mnie to zastanawia. Król jest nagi droga młodzieży i ci którzy się za nią uważacie. Jeśli mi nie wierzycie, uwierzcie chociaż swojej prostacie. Ależ mi się zrymowało. Ona na pewno was nie oszuka.
 
Otworzyłem sobie dziś z rana księgę wielką i przemądrą. „Powstanie styczniowe” profesora Kieniewicza. Zajrzałem do tych fragmentów, które tyczą się sytuacji w Warszawie po niesławnym zastrzeleniu przez policję carską pięciu demonstrantów. Czytam o tych wszystkich manifestacjach, o tych czamarach, żałobach, orzełkach, konfederatkach, całodziennych nabożeństwach w intencji poległych, kwestach na Mierosławskiego i na inne cele i nie mogę się nadziwić dyskrecji carskiej policji. Myślę nawet, że gdyby nie ten głupi Wielopolski cała sprawa rozeszłaby się po kościach, zostałaby rozmazana i wyciszona, a w Polsce byłoby o wiele mniej cmentarzy. Być może nie byłoby potem niepodległości, która wyrosła przecież na tej krwi przelanej w powstaniu styczniowym, ale cmentarzy byłoby mniej.
 
Zaskakująca jest ta wyrozumiałość policmajstrów rosyjskich wobec spontanicznego i co tu dużo mówić miejscami agresywnego ruchu narodowego, który wyraźnie chciał podkreślić swoje niezadowolenie i odrębność od państwa, w którego granicach bez swojej woli się znalazł.
 
Było to nieporównywalne z dzisiejszym sposobem obchodzenia żałoby po Tragedii Smoleńskiej, który znamionuje spokój, religijna zaduma i wielkie skupienie. W tamtych czasach, gdyby pojawili jacyś Figurscy lub Wojewódzcy znaleziono by ich wkrótce w Wiśle martwych, a prasa stołeczna napisałaby, że dwóch pijaków zleciało ze skarpy znajdując śmierć w odmętach. Prasa niejawna zaś wydałaby komunikat o tym, że unieszkodliwiono dwóch prowokatorów.
 
Dziś tak się jednak nie stanie, nie stanie się tak ze tego względu, że ludzi świadomych spraw istotnych dla kraju jest znacznie mniej. Prowokatorów zaś nie trzeba już dziś wynajmować za pieniądze, zgłaszają się do pracy sami, powodowani wiarą w prostatę Wojewódzkiego i umiejętności pedagogiczne tego drugiego. Jest ich cała armia i mają wszelkie pozwolenia i pełnomocnictwa, takie na jakich wydanie nie pozwoliłby sobie nawet gubernator Berg. Dostali je od legalnie wybranego rządu polskiego, od władz Warszawy od demokratycznych mediów i wolnej prasy. Mają to wszystko i nadal płaczą, że są prześladowani, przybijają do krzyży pluszowe zabawki i drwią ze śmierci, a wszystko przez to, że są nieszczęśliwi i nie mogą znaleźć sobie miejsca. Powinniśmy ich w zasadzie zrozumieć i przygarnąć do serca, ale nie ma pewności, że w tym swoim nieszczęściu nie chowają czasem pod paltem szpadryny. Zalecam więc dystans, bo jakieś dziwne mnie intuicje naszły w związku z jutrzejszymi obchodami. Pocieszam się tym, że większość moich prognoz politycznych to sprawy chybione całkowicie i może jednak nic się jutro nie stanie. Bądźcie jednak ostrożni z okazywaniem współczucia, bo więcej zrozumienia znaleźlibyście chyba u tych kozaków co patrolowali ulicę latem 1862 niż u dzisiejszej młodzieży wychowanej na programach Kuby i Michała.
0

coryllus

swiatlo szelesci, zmawiaja sie liscie na basn co lasem jak niedzwiedz sie toczy

510 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758