Opublikowany przez PiS Raport odsłania bezmiar antypaństwowych działań koalicji rządzącej.
Opublikowany przez PiS "Raport o stanie Rzeczpospolitej" odsłania bezmiar antypaństwowych działań koalicji rządzącej. Ujmuje ten Raport całościowo i syntetycznie rodzaj tych działań, operując konkretami. Uwagę od treści Raportu ma odwrócić akcja rozpowszechniania sentencji zawartej w Raporcie, prezesa PiS. Zarzut stawiany prezesowi PiS, to swoiste kuriozum, którego nie sposób traktować poważnie, ale polskojęzyczne media robią co mogą by przykryć treść Raportu. Trudno nie zgodzić się z cytowanym poniżej fragmentem Raportu dot. RAŚ:
W PO nie budzą protestu postawy jawnie antypolskie, wręcz
obrażające Polaków. Przykładem jest choćby długotrwała obecność
w tej partii Kazimierza Kutza, którego publicystyka w wielu wypadkach
jest jadowicie antypolska. Ważny jest też stosunek do Ruchu
Autonomii Śląska, którego członkowie kandydowali z list PO,
mimo że ta formacja jawnie odcina się od polskości. Jej szef Jerzy
Gorzelik mówi wprost: jestem Ślązakiem, nie Polakiem, Polska nie
jest dla mnie najważniejsza. Niezwykle charakterystyczna jest też
bardzo agresywna reakcja czołowego polityka PO, szefa klubu Tomasza
Tomczykiewicza, na formułowaną w Sejmie krytykę decyzji
zawarcia koalicji z RAŚ w samorządzie wojewódzkim, a także stała
opcja tej partii na współpracę z Mniejszością Niemiecką na Śląsku
Opolskim. I to mimo powtarzających się incydentów wskazujących
na to, że przynajmniej niektórzy działacze tej mniejszości ostentacyjnie
demonstrują nielojalność wobec państwa polskiego (zdejmowanie
polskich fl ag i godła w gminach rządzonych przez MN).
Nie ma wyraźnych oznak wskazujących, że politycy PO odnoszą
się krytycznie do narzucania Polakom postawy nieustannej
ekspiacji wobec narodów sąsiednich i tych, które zamieszkiwały
kiedyś polskie terytorium, i do stosowanej metody uogólniania win
jednostek i całych grup oraz odnoszenia ich do Narodu Polskiego
jako całości. Prowadzi to do takich absurdów, jak przeczenie, by
Niemcy odpowiadali za zbrodnie lat 1939-1945 (winni są jacyś bliżej
nieokreśleni naziści). Polacy są natomiast odpowiedzialni jako
Naród za zbrodnie, jakich dopuściły się w warunkach niemieckiej
okupacji i bardzo często z niemieckiej inicjatywy niewielkie grupy
czy zgoła jednostki. Polacy mają być także współodpowiedzialni za
zbrodnie popełnione przez „nazistów”.
Raport bez wątpienia jest właściwą diagnozą, od której należy rozpocząc leczenie chorego organizmu, w tym wypadku, państwowego. Najskuteczniejszym lekiem mogła by być kartka wyborcza, o ile nie przeszkodzą temu dwudniowe wybory z nocną przechowalnią urny wyborczej.
Ztreścią Raportu b. konweniuje świetny wywiad prof. Zyty Gilowskiej przeprowadzony przez kierownictwo nowegoekranu z dn 23. 03. Warto tylko dodać, że często głupota władzy ( o której mowa w wywiadzie), idzie w parze ze złą wolą tej władzy.
Mam korzenie patriotyczne i chce to wyrazic w dzialalnosci blogerskiej