I. Pamiętacie zapewne Państwo scenę z filmu "Rozmowy kontrolowane" Stanisława Barei, przedstawiającą tytułową rozmowę? Dzisiejszy "wyciek" nowego filmu z miejsca katastrofy smoleńskiej jest równie spontaniczny i autentyczny jak ów dialog u Barei. Dziesięciominutowe nagranie, o którym pisano już i na Nowym Ekranie, i na innych, pomniejszych portalach internetowych, jak "Rzeczpospolita", opublikował serwis www.eostroleka.pl. Przedstawia ono w zasadzie spokój i ciszę w miejscu katastrofy, gdzie rosyjscy funkcjonariusze służb oraz Służb przechadzają się swobodnie, a każdy zajmuje się tym, co mu kazano. Żadnej nerwowości, raczej rozleniwienie i rutyna. Ale mnie ciekawi co innego. Jak portal www.eostroleka.pl wszedł w posiadanie takiego nagrania? Domyślać się można, że jego autorem jest Rosjanin, funkcjonariusz jakichś służb (a może Służb), który bez ograniczeń mógł poruszać się po […]
I.
Pamiętacie zapewne Państwo scenę z filmu "Rozmowy kontrolowane" Stanisława Barei, przedstawiającą tytułową rozmowę? Dzisiejszy "wyciek" nowego filmu z miejsca katastrofy smoleńskiej jest równie spontaniczny i autentyczny jak ów dialog u Barei. Dziesięciominutowe nagranie, o którym pisano już i na Nowym Ekranie, i na innych, pomniejszych portalach internetowych, jak "Rzeczpospolita", opublikował serwis www.eostroleka.pl. Przedstawia ono w zasadzie spokój i ciszę w miejscu katastrofy, gdzie rosyjscy funkcjonariusze służb oraz Służb przechadzają się swobodnie, a każdy zajmuje się tym, co mu kazano. Żadnej nerwowości, raczej rozleniwienie i rutyna.
Ale mnie ciekawi co innego. Jak portal www.eostroleka.pl wszedł w posiadanie takiego nagrania? Domyślać się można, że jego autorem jest Rosjanin, funkcjonariusz jakichś służb (a może Służb), który bez ograniczeń mógł poruszać się po miejscu katastrofy. Dlaczego swój materiał ujawnił dopiero teraz? Dlaczego – jak podaje np. "Rzeczpospolita" – akurat w serwisie eostroleka.pl, który – nie ujmując nic Ostrołęce – nie zalicza się raczej do grona wiodących mediów, mogących zainteresować czymkolwiek choćby nieco większą liczbę osób? Teraz, kiedy piszę te słowa, od dwudziestu minut próbuję wczytać stronę eostroleka.pl – bezskutecznie, nie wiem zatem, w jakim kontekście film został na niej umieszczony.
II.
Dziełko zmajstrowane w zeszłym tygodniu.
Autor: Buldog
Tytuł: Do generałów
III.
Cieszę się, że mogę już pisać na z dawna oczekiwanym "Nowym Ekranie". "Salonowi24 – wolnemu forum publicystów" wieszczę nagły spadek popularności.