I rozliczenie się ze mną jako swoim wyborcą. Miała być demokracja i pluralizm, a tu ktoś szcza mi do garnków.
Gdy w 1990 roku, w drugiej turze wyborów prezydenckich, brałem przepustkę ze szpitala, z oddziału intensywnej opieki, wystawiając na szwank swoje zdrowie, a kto wie czy nie ryzykując życiem, żeby oddać głos na Pana, jako wyboru mniejszego obciachu dla Polski, nie przypuszczałem nawet jak bardzo mnie Pan wtedy oszukał.
Po pierwsze obiecał mi Pan sto milionów, co przy denominacji złotówki daje dziś kwotę 10 000 PLN, na które przez cały czas bezskutecznie czekam. Znając Pańskie poczucie honoru, licząc na Pański autorytet noblisty oczekuję, że nie zapomni Pan o ustawowych odsetkach.
Po drugie, najpierw uzyskał Pan bezprawny dostęp, a nastepnie samowolnie i ukradkiem wyniósł kilkanaście kart z teczki, którą założyła Panu SB. Ostatnio obejrzałem o Panu film, który wyciekł z zaprzyjaźnionej z Panem stacji telewizyjnej. O Pańskiej owocnej, pełnej sukcesów pracy, w Stoczni Gdańskiej, na początku lat siedemdziesiątych, zaraz po wypadkach grudniowych. Wybaczyłbym Panu ten żałosny incydent, złożyłbym go na karb młodzieńczej głupoty, gdyby robił to Pan z pobudek ideologicznych. Ale żeby dla pieniędzy? Za 30 srebrników? Czy to są może te "plusy ujemne", o których Pan kiedyś wspominał??
Nie chcę dłużej zaprzątać Pańskiej głowy, która zapewne teraz układa pokojowy plan dla całego Kosmosu, w zakończeniu chciałbym tylko dodać, że czuję się przez Pana oszukany wielokrotnie. I wielokrotnie obrażany np. "oszołom od Rydzyka", "małpa z brzytwą" itd. itd. Dziś wydaje mi się, że Stan Tymiński byłby lepszy od Pana.
Oczekuję zatem bezzwłocznej wypłaty 10 000 złotych (plus ustawowe odsetki), za które w sposób oszukańczy kupił Pan mój głos wyborczy, oraz zwrotu do archiwów państwowych tych brakujących kart z pańskiej teczki, bo to jest własność Narodu.
PS. A może przypomni Pan sobie w końcu, w którym miejscu przeskoczył Pan płot, bo mi wychodzi, że musiałby Pan skakać wyżej od Wszoły?
Panowie Kiszczak i Ciosek mówią, że w Arłamowie i Magdalence jest smutno bez Pana. Nie ma z kim wódeczki pić i się oblapiać.