Poeta też może mieć marzenia przecież
03/04/2011
377 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Przyznaję bez bicia – pogubiłem się. Już nie wiem co jest kulturą, co jeszcze nie, a co już nie.
Herbert niemodny… Orwell? – psyt, lepiej nie mówić, bo jeszcze ktoś ze służb się wkurwi, że ja tutaj jakąś spiskową teorią głoszę, a przecież państwo ma się dobrze – jest beautiful.
Za to sztuka współczesna, to obraz jakiejś kurwy, której do zaćpanego łba zamiast kuli strzelił pomysł namalowania Jezusa z genitaliami, lub rozmowa na antenie stacji radiowej grubo przed 22 o ostrym rżnięciu i to wcale nie drewna.
I nie wiem już wcale, czy kiedy słyszę na ulicy „kurwa” rzucane przez: dzieci, młodzież i starych, to przerywnik taki, czyjś charakter, czy status zawodowy może? Ja naprawdę nie wiem.
Niekiedy mi się zdarza, niestety, i coś podkusi, aby zajrzeć na strony polskich serwisów, aby poszerzyć własne horyzonty o inny punkt widzenia i ciekawym komentarzem zachłysnąć się jak szklanką brandy. Ale, niestety nic takiego się nie dzieje, przeciwnie – myślę, że bez znieczulenia nie da się przejść nad newsem i tym jazgotem pod spodem, który nieopatrznie ktoś śmie nazywać komentarzem. Mój komentarz zostawię bez komentarza. I tyle w tej sprawie.
I wielki bal na przyjęciu tej i tamtej telewizji i same gwiazdy polskiego show biznesu, które się kręcą i nęcą obleśnych satyrów uchodzących za mecenasówtej i tamtej sztuki: gwiazdy zamiast bielizny sznurek zaledwie mają w dupie; reszta ma kusić jak na seansie pornograficznym. Nałkowskiej nie ma już dawno, a uniapejska zatarła wszystkie możliwe granice.
Wydaje mi się, że patrzę na świat inaczej, co nie oznacza wcale, że widzę lepiej od innych. Być może jestem przeczulony na wiele spraw, które dostrzegam i stąd ten świąd…
Otwieram oczy, a tu wciąż to samo i choć inaczej, to nie chce być lepiej