Instytut Kolejnictwa to jedna z najgorszych polskich jednostek badawczych, głosi raport Najwyższej Izby Kontroli.
Przedmiotem działania warszawskiego Instytutu Kolejnictwa są prace badawczo-rozwojowe w zakresie infrastruktury torowej, taboru, logistyki, przewozów, sterowania ruchem, telekomunikacji i informatyki, elektroenergetyki, materiałów i konstrukcji, bezpieczeństwa transportu oraz ochrony środowiska.
Po ostatniej kontroli Najwyższej Izby Kontroli dotyczącej wykorzystania środków publicznych na naukę Instytut Kolejnictwa otrzymał ocenę negatywną. Co więcej, izba zwróciła się do nadzorującego instytut ministra transportu, budownictwa i gospodarki morskiej się z wnioskiem nie tylko domagającym się zapewnienia skutecznego nadzoru nad zgodnością działań tej jednostki z przepisami prawa, ale wręcz rozważenia reorganizacji, przekształcenia, a nawet likwidacji Instytutu Kolejnictwa.
Z 28 skontrolowanych instytucji naukowo-badawczych, negatywną notę otrzymały dwie: oprócz Instytutu Kolejnictwa, negatywnie oceniony został Instytut Gospodarki Przestrzennej i Mieszkalnictwa (również podlegający Ministerstwu Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej).
Do podstawowej działalności finansowanego ze środków publicznych Instytutu Kolejnictwa – zgodnie z zapisami ustawy o instytutach badawczych – należy prowadzenie badań naukowych i prac rozwojowych, a następnie dostosowywanie ich do potrzeb praktycznych oraz wdrażanie. Jak tymczasem informuje NIK, Instytut Kolejnictwa w ostatnich latach nie dokonał żadnego wdrożenia wyników zrealizowanych badań naukowych czy prac rozwojowych.
Badacze z Instytutu Kolejnictwa nie są również widoczni w międzynarodowym obiegu wiedzy – w ciągu pięciu lat objętych kontrolą NIK (2007-2011) pracownicy Instytutu Kolejnictwa nie opublikowali żadnego artykułu w wydawnictwach z listy filadelfijskiej, stanowiącej katalog wiodących czasopism naukowych. Co więcej, ani jedna z prac naukowych kolejowego instytutu nie została choćby zacytowana w jakiejkolwiek publikacji z listy filadelfijskiej. Z 28 skontrolowanych przez NIK ośrodków badawczych tylko dwa nie są w stanie pochwalić się ani publikacjami, ani cytowaniami w uznanych czasopismach naukowych (dodajmy, że problemów z tym nie miały między innymi takie branżowe jednostki jak Instytut Geodezji i Kartografii, Główny Instytut Górnictwa, Przemysłowy Instytut Telekomunikacji czy Instytut Transportu Samochodowego).
Instytut Kolejnictwa to jednostka z ponad 60-letnią tradycją, która dysponuje laboratoriami badawczymi oraz torem doświadczalnym pod Żmigrodem na Dolnym Śląsku. Z końcem 1999 r. kolejowy instytut badawczy został wyłączony ze struktury PKP. Wciąż jednak jego rola często sprowadza się do zapewniania miękkiego lądowania kadrom odchodzącym ze spółek Grupy PKP. Dyrektorem instytutu jest Andrzej Żurkowski [na zdjęciu], w latach 2001-2005 prezes PKP Intercity, a wcześniej rzecznik prasowy PKP. Zastępcą dyrektora instytutu ds. finansowych jest była wieloletnia członkini zarządu PKP Intercity Lucyna Krawczyk. Z kolei funkcję pełnomocnika ds. rozwoju współpracy z jednostkami naukowymi i badawczo-rozwojowymi pełni w instytucie Zbigniew Szafrański, wcześniej prezes spółki PKP Polskie Linie Kolejowe oraz członek zarządów spółek PKP S.A. oraz PKP Energetyka.
Z Instytutu Kolejnictwa – do 2010 r. działającego pod nazwą Centrum Naukowo-Techniczne Kolejnictwa – wywodzi się Andrzej Massel, obecny wiceminister transportu ds. kolei, który w kolejowej jednostce badawczej pracował od 1990 r. Od 2005 r. do powołania na stanowisko wiceministra w grudniu 2010 r. Massel pełnił funkcję zastępcy dyrektora instytutu ds. studiów i projektów badawczych.
Źródło: Z Biegiem Szyn
Nie boimy się kontrowersyjnych tematów! Piszemy jak jest. Niezależne forum kolejowe - www.infokolej.pl