Ot, nie wiem, co napisać. Zapytam: poezja starzeje się, czy jest wiecznie młoda? Nic odkrywczego bywa odkryciem, gdy sam do tego dojdziesz. Stara zasada chrześcijańska: „kochaj bliźniego swego jako siebie samego” ma przecież taki pragmatyczny sens i wymiar, jak w słowach poniżej. Nic odkrywczego, ale jakże trudno do tego dojść w sercu. Jakże trudno wykonać taką prostą praktykę we współczesnej Polsce. Tu, u nas, każdy chce walczyć z wrogiem i nikt, no prawie nikt, nie marnuje czasu na pomoc bliźniemu swemu i pracę od podstaw. Czy ja śnię? Pewnie tak. Skoro walczymy nawet o pokój, to dlaczego mamy pomagać komukolwiek, kiedykolwiek i gdziekolwiek? To tylko niewinne pytanie.
Pomaganie innym
Biednym, by się bogacili
Bezrobotnym, by mieli pracę
Chorym, by zdrowieli
Cierpiącym, by poczuli ulgę wytchnienia od bólu
Bezdomnym, by znaleźli dach nad głową
Pogrążonym w depresji, by odkryli własne marzenia
Zagubionym duchowo, by odnaleźli ścieżki sensu
Samotnym i opuszczonym, by poczuli miłość i spełnienie
Próżnym, by los ich nie przekłuł na wylot i nie unicestwił.
Pomaganie innym
bez oczekiwania na nagrodę.
Sens czynów bez motywacji.
Nie izolujesz, nie segregujesz i nie dzielisz światów
na lepsze i gorsze.
Nie myśl, nie dostarczysz innym motywacji do wdzięczności,
która sprawi,
że przyjdą z pomocą,
bo znalazłeś się w potrzebie.
Nie myśl tak.
Jeśli choć w jednym świecie
biednym, chorym, cierpiącym, bezdomnym, pogrążonym w smutku, zagubionym, opuszczonym, próżnym
zapaliłeś iskrę
ta iskra
zatańczy.
Odnowi czas
Uwolni przestrzeń.
sciezki duchowe w labiryncie zycia i smierci sa otwarte. Ten blog to ostatnie miejsce, gdzie bedziemy je zamykac kluczami doktryn i dogmatów.