Czytałem wiele komentarzy na temat występu Piotra Wolwowicza w Polsacie, a własciwie powinienem napisać wystepu, jaki zaprezentowało jury, bo piosenka, jak piosenka, piosenkarz, jak piosenkarz, nie byłoby wydarzenia, gdyby nie nieprawdopodobna autokompromitacja jury. Próbowałem obejrzeć ten występ, ale z jakiegoś powodu Polsat uporczywie usuwał klip z netu , powołując się na prawa autorskie.
Nie jest mi znany inny przypadek takiego upartego, żeby nie powiedzieć, rozpaczliwego cenzurowania przez Polsat swojego programu. Powód jest oczywisty, Polsat zrozumiał, że jury dało ciała i skompromitowało i siebie i program. Owa cenzura jest przyznaniem się, tak, jury pokazało swoje skretynienie, a my zainwestowaliśmy w program duzo pieniędzy i nie stac nas, by ten program zwijać tylko dlatego, że jury to idioci.
No, ale , jako że lepiej raz zobaczyć, niż sto razy usłyszeć. wreszcie znalazłem klip w Niezależnej. Obejrzałem.
I powiedziałem sobie – nie, nie napiszę, co powiedziałem, bo powiedziałem to prostym, marynarskim językiem, a ten felieton mogą czytać osoby nieletnie , wrażliwe, przed godziną 22, albo wszystko naraz. Złagodzę zatem swój komentarz- zobaczyłem czworo kompletnych kabotynów i kretynów, których określe kryptonimami:
Purchawa, Pół Duetu Bez Pudelka , Kretyn W Apaszce i Kretyn W Kominiarce.
Własciwie jedyną osobą w tym gronie, której obecność mogę uznać za uzasadnioną, była owe Pół Duetu Bez Pudelka, bo występuje z pudelkiem na ręku, pudelkiem, dodajmy, z którym dzieli IQ w stosunku 50-50. Tym razem występowała bez pudelka, co w pewnym stopniu tłumaczy jej zachowanie (IQ zredukowane o 50%). No, zatem kretynka, ale przynajmniej potrafi śpiewać, bo robi to od półwiecza, niczym Mieczysław Fogg swego czasu.
Kolejny juror, Purchawa, już nie ma tej zalety, a w każdym razie ja o tym nic nie wiem. Jedyna wypowiedź Purchawy, jaką jestem w stanie przytoczyć z pamięci to ta, że chętnie przegryzłaby tchawice braciom Kaczyńskim, zatem jej obecnosc w jury jest , jakby to powiedzieć, kontrowersyjna, bo konkurs jest o muzyce, a nie o wampirach, ani o krwiodawstwie. No, ale jest to też jakaś przyczyna udziału w programie, zapewne.
Co do dwóch dupków po bokach, Kretyna W Kominiarce i Kretyna W Apaszce, widziałem ich po raz pierwszy w życiu, więc nie jestem w stanie ocenić , w jakiej dziedzinie są autorytetami, zapewne cos związanego z showbusinessem. Może spytam swego kumpla Lecha Makowieckiego, lepiej ode mnie oblatanego w tym srodowisku. Lechu, co to za dupki, ci dwaj po bokach? Skąd ich Polsat wygrzebał i czy musiał długo otrzepywać z kurzu i liści?
Jeden z nich, Kretyn W Apaszce, musiał mieć kiedyś coś wspólnego z pantomimą, może przeczytał podręcznik „ Jak zostać Marcelem Marceau w weekend”, zakupiony z przeceny w Tesco, bo body language miał niesamowite. Te oczy wzniesione w sufit, te ręce złożone w błaganiu o koniec piosenki, lub rychłą śmierć, zależy, co nastapi szybciej, te spojrzenia z mieszaniną oburzenia i przerażenia, kiwania głową w ostentacyjnym zdumieniu, to klasyka gatunku, oczywiście komedii slapstickowej. Widać duże wpływy Harolda Lloyda. W kontraście do niego drugi Kretyn W Kominiarce był wręcz ułomny , jeśli chodzi o przekazy niewerbalne, nie licząc oczu postawionych w słup i półotwartych ust. Nie znam gościa, więc nie wiem, czy on tak ma na stałe, czy to był efekt szoku. Przesadnie inteligentnie nie wyglądał, ale zapewne też i nie dla inteligencji tam sie znalazł.
W każdym razie show, jaki to towarzycho dało, pozostanie w necie na długo, niezależnie od tego, ile razy Polsat ten klip będzie wycofywał i cenzurował.
To, co niewerbalnie, gestami przekazywał Kretyn W Apaszce, Purchawa wywaliła otwartym tekstem, który trafi do klasyki: Po długich sekwencjach zrozpaczonego cierpienia w trakcie śpiewu powiedziała: „Och, jakie to okropne, bogoojczyźniane , patriotyczne, to jest cos okropnego, nie idź tą drogą!”
Trzeba miec nie lada tupet, by cos takiego powiedzieć. Trzeba też być wyjątkową @%$#$ą.
Połowa Duetu Bez Pudelka zadeklarowała, ze mało nie umarła, co, po przyjrzeniu sie jej twarzy, mogło nie być dalekie od prawdy. Istotnie wyglądała kiepsko.
Mam wielki podziw dla tego młodego chłopaka z Sanoka, Piotra Wolwowicza, za to, nie pozwolił się zgnoić, że miał odwagę byc sobą, powiedzieć jurorom i całej Polsce, co według niego jest najważniejsze, nie zważając na zblazownych głupków odstawiających autorytety.
Piotrze- wielki szacun! Paradoksalnie, te przygłupy zrobiły Ci przysługę.
Przybij piątkę z daleka, z Singapuru!
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf/
http://niezalezna.pl/users/seawolf/
Dziennik Pokladowy Seawolfa, kapitana , oszoloma, jaskiniowgo antykomucha