I choćby przyszło tysiąc dłużników, i każdy winien był tysiąc srebrników, i wszyscy razem siedliby w kupie, i tak posłowie mają ich w d….
Przyznam, że to trochę niezręczna sytuacja, bo wychodzi na to, że znowu muszę odwalić za kogoś robotę. Bo, niestety, milczą ci, którzy powinni krzyczeć.
No cóż, samo życie…
1.
Przypomnijmy.
W sierpniu 2012 roku powstała petycja, skierowana do władz, a dotycząca problemu dłużników w RP.
O, tu jest jej tekst:
http://schoppenka.ne.pl.nowyekran.pl/post/72589,przeciw-wykluczeniu-spolecznemu-i-finansowemu
2.
Ministerstwo Sprawiedliwości odpowiedziało.
Jako jedyne.
21 listopada 2012 r.
Przyznam, że gdybym znał problem tylko z tego dokumentu, to z całą pewnością po przeczytaniu westchnąłbym, niczym pewien czeski żołnierz podczas wojny światowej: nachalne są te k… i zuchwałe.
I, co gorsza, miałbym na myśli dłużników.
Bo przecież cała aktywność ustawodawcy, jaką przejawia ustawiczne majstrując przy przepisach egzekucyjnych wynika wyłącznie z troski o dobro … dłużnika! Przynajmniej wedle urzędu…
3.
Najwidoczniej nie potrafiąca pojąć prawdziwych intencji rządu RP Rebeliantka pisze:
Rząd przygotowuje rozwiązania ustawowe pogarszające sytuację kredytobiorców, wprowadzając elektroniczny bte, w którym:
Na skutek istnienia bte skrzywdzone są setki tysięcy polskich firm i miliony obywateli (np. w 2009 roku wystawiono 700 tysięcy bte). Zamiast bezzwłocznie wycofać bte, wprowadza się rozwiązania jeszcze bardziej naruszające prawa konstytucyjne kredytobiorców.
http://rebeliantka.nowyekran.pl/post/82420,bylam-w-sejmie-gdy-mowiono-o-bankach
4.
Tymczasem pani sędzia Aneta Komenda, zastępca dyrektora Departamentu Prawa Cywilnego Ministerstwa Sprawiedliwości w odpowiedzi na petycję pisze:
Uproszczenie i przyspieszenie egzekucji spowoduje pozytywne skutki dla dłużników. Uzyskają oni możność komunikowania się z organami egzekucyjnymi drogą elektroniczną. Będą tez ponosili niższe koszty egzekucyjne, a przyspieszenie postępowań pozwoli wyeliminować zjawisko nadmiernego wzrostu zadłużenia (zwłaszcza z tytułu odsetek).Powyższy projekt został przedstawiony do rozpatrzenia Radzie Ministrów. (…)
5.
Proszę państwa, ile to będzie radości w domu dłużnika, jak głowa rodziny siądzie sobie przed monitorem i wejdzie na forum, gdzie poklika sobie z komornikiem.
Wow…..
6.
Rebeliantka dalej nie rozumie, o co kaman, i narzeka na bte. Tymczasem, pani Komenda ciągnie dalej:
Odnosząc się do postulatu uchylenia przepisów umożliwiających bankom wystawienie bte należy wskazać, że realizacja tego postulatu rodzić może poważne konsekwencje ekonomiczne dla klientów banków. (…) Nie budzi wątpliwości, że uprawnienie banków do wystawiania bte jest przejawem ich uprzywilejowania. (…) We wskazanym wyżej projekcie założeń proponuje się informatyzację postępowań o nadanie klauzuli wykonalności bte. Taka procedura zmniejszy koszty, które w rezultacie obciążają dłużnika.
7.
O dziedziczenie długów też możemy być spokojni. Pani K. uspokaja, że już toczą się prace. Co prawda ze źródeł zbliżonych do posłów słychać, że komisja popracuje jeszcze dwie, trzy sejmowe kadencje, ale bądźmy dobrej myśli. Nasze dzieci, a co najwyżej wnuki, będą spać spokojnie.
Nawet wtedy, jak nie wyjadą…
A na dzisiaj POsłowie zrobią nam dobrze.
Poklikamy sobie z komorem, może nawet jakieś gry on-line będą.
Niedługo zaczną polskim dłużnikom zazdrościć w innych krajach…
8.
Zupełnie niekumaci dłużnicy czepiają się upadłości konsumenckiej, że niby jest do dupy, i nie da rady z niej skorzystać, a tymczasem rząd już wie, że ustawa nie spełniła pokładanej w niej nadziei.
Raptem tylko siedem lat minęło od wejścia ustawy w życie.
I dlatego toczą się prace nad jej nowelizacją, z udziałem sędziów, syndyków, adwokatów, radców prawnych, ekspertów, pracowników uczelni ekonomicznych…
Przydałby się jeszcze przedstawiciel cechu kominiarzy oraz hydraulik.
Jak każdy przynajmniej raz głos zabierze, to już połowa sejmu następnej kadencji będzie.
No miodzie po prostu.
Tylko ta Rebeliantka krytykanctwo jakieś nam tu uprawia…
9.
Myślę, że taki sam kierunek reform, jakie wedle pani Komendy są przewidywane dla dobra i w interesie dłużnika powinien być wytyczną dla reformy innych dziedzin prawa.
Przecież Polska często przegrywa w Strasburgu głównie z uwagi na przewlekłość postępowania karnego (choć nie tylko).
Na początek można by zmienić instytucję nakazu karnego.
Po prostu któregoś pięknego dnia oskarżony zatrzymywany byłby przez policję i zawożony do najbliższego aresztu, gdzie dopiero dowiadywał by się o wydaniu nakazu.
I o co chodzi, tzn. za co?
I że ma 7 dni na wniesienie sprzeciwu, ale siedzieć póki co musi.
Oczywiście, gdyby uprawdopodobnił, że jest niewinny, sąd mógłby go zwolnić z aresztu. Ale jeśli dowody przedstawione przez oskarżonego nie byłyby wystarczająco mocne dla sądu, to przecież odsiadka, tak naprawdę, leży w interesie oskarżonego. Zanim proces dobiegłby do końca już by swoje odsiedział.
Acha, jeszcze powinien być wprowadzony zakaz odwoływania się do sądów wyższej instancji.
Bo niby PO co? Wystarczyłaby możliwość wniesienia kasacji, ograniczonej do przypadków nieobsadzenia sądu skazującego przez sędziego lub referendarza, i wyrokowania jedynie przez protokolanta.
No i żeby nie było zbyt wielkiego natłoku spraw opłata powinna wynosić jakieś 45.000,- zł. W przypadku wygranej oczywiście byłaby zwracana, po potrąceniu opłaty manipulacyjnej, podatku VAT, akcyzy, ryczałtu za przechowanie itd.
Chyba, że jakiś pracownik sądu ukradnie, to wtedy mówi się trudno…
Co, nie wierzycie? A jak było ostatnio w sądzie na Wybrzeżu?
10.
Ciekawe, czy pani sędzia K. uznałaby taką reformę prawa karnego za sprawiedliwą?
Na razie sprawiedliwe, słuszne i zbawienne dla dłużnika jest przyspieszanie fazy egzekucyjnej.
I byłbym za, gdyby prócz lewej nogi istniała również prawa.
Jeśli bte może otrzymać klauzulę elektronicznie to moje powództwo przeciwegzekucyjne powinno automatycznie zastopować postępowanie egzekucyjne. I też je powinienem móc złożyć elektronicznie.
Jeśli podnoszę w spóźnionym sprzeciwie, że nakaz nigdy do mnie nie dotarł, sąd od razu wstrzymuje egzekucję.
I to bez żadnych dodatkowych wniosków z mojej strony.
Bo ja, dłużnik, mogę np. być z wykształcenia zootechnikiem.
I wiem, jak inseminować osła, ale z sądem za cholerę sobie nie poradzę.
Myślę, że w takim przypadku każdy dłużnik przyklasnąłby jedynie reformie.
Niestety, zamierzenia idą tylko w jedną stronę…
Egzekucja długu musi być maksymalnie przyspieszona.
Ale to właściwie jest wina samych dłużników.
Co z tego, że jest ich kupa?
Kupy co prawda nikt nie ruszy, ba, w kupie siła, ale pod warunkiem, że nie jest rozpylona po całej okolicy.
A dłużnicy zamiast działać jedynie włóczą się po forach internetowych i wylewają tam smutki.
W realu natomiast siedzą cicho i dają się zastraszać rozmaitym psychopatom.
11.
Pamiętam, stan wojenny, ludzie byli jeszcze bardziej zastraszeni – i nagle ktoś wpadł na pomysł, by w klapy wpinać oporniki.
I kiedy człowiek na ulicy mijał drugiego tak samo „odznaczonego”, robiło się lżej na sercu.
Może na początek zacząć od wpinania kolorowych szpilek?
Cokolwiek, ale tak, żeby każdy dłużnik widział i wiedział, o co chodzi.
Nawet najdalsza droga zaczyna się od pierwszego kroku…
_____________________________
PS. Przerażające jest, że wedle pani K. „z treści art. 30 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej wynika bowiem potrzeba poszanowania godności dłużnika i zapewnienia mu minimum egzystencji”,co będzie realizowane przez zapowiadane przez nią nowinki informatyczne.
Znam przynajmniej dwa przypadki, gdzie dłużniczki zostały wyzwane od kurew, które nie chcą płacić swoich zobowiązań, a jak nie mają kasy dla banku, to niech idą na ulicę.
Pod latarnie.
„2,5 mln
Tylu Polaków żyje w skrajnym ubóstwie. Tylko w ostatnim roku liczba nędzarzy wzrosła o 300 tysięcy osób. Co czwarty rencista ma problem z tym, co włożyć do garnka. Biedę klepie co siódmy emeryt. A co dziesiąte dziecko chodzi głodne spać!
53 proc.
Taki odsetek małżeństw, które mają co najmniej czwórkę dzieci na utrzymaniu, cierpi biedę. W skrajnej nędzy jest co czwarta taka rodzina
57 proc.
Tyle procent żyjących w skrajnej biedzie nie ma nadziei, że w najbliższym roku ich sytuacja może się poprawić. Co trzeci biedak nie ma złudzeń i myśli, że jego los będzie jeszcze gorszy.
351 zł
Tyle przypada miesięcznie na jedną osobę w rodzinie dotkniętej skrajnym ubóstwem.”
Więcej
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/25-miliona-polakow-goduje-w-polsce-przybywa-ubogich_287415.html
Pani K. albo żyje w zupełnym oderwaniu od rzeczywistości, albo bajdurzy, uważając, że petent z natury swojej jest głupkowaty i przełknie cokolwiek, byleby stosowną pieczęć na dole miało.
11 12. 2012