Sam red. T.Lis zainteresował się jajami kolegów z konkurencyjnej redakcji. Głównie po to, żeby pochwalić się swoimi, ale ogólnie jego apel powinien być skierowany w inną stronę.
Sam red. T.Lis w felietonie na swoim portalu*, zainteresował się jajami kolegów z konkurencyjnej redakcji. Głównie po to, żeby pochwalić się swoimi, ale ogólnie jego apel powinien być skierowany w inną stronę.
W partii chłopskiej nastąpiło przecież właśnie trzęsienie ziemi i jaja się potłukły, więc nastał czas na męskie decyzje. A niektórzy dziennikarze, którzy powinni być przecież zadowoleni z tak wspaniałego “zwycięstwa demokracji”, jakoś szczególnie entuzjazmu nie wykazują.
Jak całkiem przytomnie zauważył poseł A.Rozenek: “w polityce wszystko jest możliwe, nawet w takiej partii jak PSL”. *
Wydawało się raczej, że kilka rzeczy na tym świecie jest stałych i niezmiennych. A przecież upadły Grecja i Rzym. Upadła NRD. Upadł przede wszystkim nawet ZSRR! Tego ostatniego nie spodziewał się za swojego życia sam red. J.Rolicki, próbując jednakowoż użyć zwrotu “wydawało się nam (przed 1989 rokiem), że Polska będzie po wsze czasy razem z ZSRR”*, sugerując, że wszystkim Polakom tak sie wydawało, co spotkało się natychmiast z odporem zgromadzonych w studio dziennikarzy, w formie słusznego żachnięcia się, że nie wszystkim się tak wydawało.
Tego, że pierwszy strażak Rzeczypospolitej, jeden z bohaterów Nocnej Zmiany, filar “republiki Okrągłego Stołu”, sam wicepremier W.Pawlak, zostanie odsunięty od władzy w partii, nie spodziewał się nikt, a przynajmniej, że nastąpi to tak nieoczekiwanie. Na razie więc, wszyscy zachwyceni są “zwycięstwem demokracji”, chociaż, podobnie jak prawa ręka W.Pawlaka, poseł S.Żelichowski, jeżeli chodzi o koalicję PO-PSL i tak ogólnie, to żadnej “potrzeby zmian nie widzą”. No wiadomo – widoki poza koalicja są raczej marne.
Ale przecież nie chodzi tylko o widoki poza koalicją! “Zwycięstwem demokracji”, mniej znani działacze PSL-u (peezelu), poupychani na posadach z nadania partyjnego po różnych instytucjach i spółkach skarbu państwa, wcale zachwyceni być nie muszą. Poupychani tam z nadania układu zbudowanego wokół osoby W.Pawlaka, teraz mogą się czuć zagrożeni, bo przecież ci, którzy popierali nowego przewodniczącego, nie są raczej altruistami, którym “zwycięstwo demokracji” wystarczy za satysfakcję. Widmo przetasowań na posadach, bedzie spędzać więc przez najbliższe tygodnie sen z powiek wielu, oj wielu.
I radość i zachwyt byłyby jeszcze większe, gdyby nie to, że od przeszło tygodnia niektóre media, a szczególnie Gazeta Wyborcza, trąbią o “zagrożeniu demokracji”w związku z Marszem Niepodległości, funkcjonowaniem Młodzieży Wszechpolskiej i ONR-u. Sam premier D.Tusk na Radzie Krajowej PO mówił jeszcze kilka godzin wcześniej o tych zagrożeniach, strasząc tradycyjnie (i do znudzenia już) J.Kaczyńskim.
Nawet skonfliktowani J.Palikot i L.Miller tego samego dnia, razem podpisywali jakiś wspólny apel, żeby dać odpór “płodzeniu bękartów neofaszyzmu” i “zagrożeniu demokracji”.
A tu masz! – tego samego dnia, późnym popołudniem wszystko legło w gruzach. Nastąpiło pełne i jakże wspaniałe “zwycięstwo demokracji”, jakby na złość głoszonym przez “Gazetę Wyborczą”, lewicę i premiera, tezom.
Chyba dlatego “zwycięstwem demokracji”, wbrew zachwyconej wierchuszcze PSL-u, jakoś mało zachwyca się, o dziwo!, sam red. J.Żakowski, który zauważył*, że działacze “chcieli Pawlakowi utrzeć nosa, a obcięli głowę” i że jest to taki “wypadek przy pracy” – takie “omsknięcie”.
Apel samego red. T.Lisa do kolegów dziennikarzy z Rzeczypospolitej i Uważam Rze, o “pokazanie jaj”, jest więc wyjątkowo nietrafiony, bo w świetle tak nagłych wypadków, związanych ze “zwycięstwem demokracji” i wyzwań, które zostały w związku z tym postawione nie tylko przed wieloma działaczami PSL-u, ale także przed dziennikarzami Gazety Wyborczej i samym red. J.Żakowskim, powinien być skierowany właśnie do nich.
* Na Temat, Tomasz Lis, 17.11.2012
* TVN24, Kawa na ławę, 18.11.2012
* TVN24, Loża prasowa, 11.11.2012
* TVN24, Loża prasowa, 18.11.2012