Dlaczego Pan Premier nie zabiera głosu
30/10/2012
463 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
Ciekawi Mnie mina Pana premiera, jaką przybierze czytając z kartki – zapamiętam wyraz Jego twarzy ku przestrodze, aby nie stosować kłamstwa, jako narzędzia uprawiania polityki
Ostatnie doniesienia Rzepy, na temat odnalezienia śladów materiałów wybuchowych na Tupolewie, którego szczątki leżą/leżały pod Smoleńskiem nie są dla Mnie żadną rewelacją.
Znam metody i sposób działania Rosjan troszkę dłużej niż część współczesnych komentatorów, lecz nie wyrażam swoich Opinii z tego powodu, iż Werdykt w tej sprawie i Ocena zasług poszczególnych Osób, należą jedynie do Sądu, który powstanie drogą Wyłonienia, zgodnie z wymogami etyki Cywilizacji Łacińskiej.
Zaznaczę tylko, iż Sąd taki zbierze się wkrótce, wcześniej niż się wielu Osobom wydaje, a wyrażam taką opinię z pewnością, z jaką Tupolew nie rozbił „się sam” i to jeszcze „z winy Pilotów”.
Kwestia obrazy Pamięci Żołnierzy Polskich pełniących Służbę i to przy Prezydencie, będzie osobnym wątkiem tego samego Postępowania.
Natomiast ciekawi Mnie, nie jako Polityka, lecz bardziej jako Historyka i Etyka, mina Pana premiera, jaką przybierze czytając z kartki – zapamiętam wyraz Jego twarzy ku przestrodze dla Potomnych, aby nie stosować kłamstwa, jako narzędzia uprawiania polityki.
Na pytanie tytułowe: dlaczego Pan premier milczy?, odpowiem najbardziej – jak Mi się wydaje – sensownie: stosuje kurację odwadniającą, maluje się środkiem zamykającym pory, i bieli sobie Twarz, aby nie wyglądać przed kamerami tak, jak swego – pamiętnego – czasu, Pan Chlebowski… 🙂
Ceterum censeo Conventum esse delendum.
Z ostatniej chwili: podobno owa kartka jest już gotowa, kuracja i make-up jeszcze nie 🙂