Bez kategorii
Like

Nuda – śmiertelna choroba polityków. Także D. Tuska.

09/10/2012
394 Wyświetlenia
0 Komentarze
4 minut czytania
no-cover

Ludziska od jakiegoś czasu głowią się, dlaczego Platformie Nieobywatelskiej zaczęło spadać.

0


Powodów jest mnóstwo i wiele z nich zostało w naszej debacie wymienionych. Sam dorzuciłem swoje trzy grosze, jakby mało było różnego rodzaju eksplanacji. Ale dziś warto wspomnieć o najważniejszym czynniku, który mógł lec u podstaw tego nagłego spadku popularności – o nudzie.

 
W którymś z wierszy Herberta jest piękna fraza, opisująca rozejście się kochanków – "nagły atak obojętności". I właśnie z czymś takim mamy obecnie do czynienia – z nagłym atakiem obojętności. A może niechęci. A może właśnie nudy. Pisałem o tym w styczniu tego roku, dokładnie w dzień przed tym, nim napisałem, że zaczyna się koniec PO. Bo, zaiste, nuda jest zjawiskiem potrafiącym zabić. Zabić polityka, a nawet całą partię. I to czasami zabić w pojedynkę, bez innych czynników i wspólników.
 
Bo bardzo często zdarza się, że jakaś partia przegrywa w wyborach nie dlatego, że źle rządziła, że popełniła jakieś straszne zbrodnie, że do niczego się nie nadawała. Ale po prostu dlatego, że znudziła się wyborcom. Ot tak, zwyczajnie – była, była i nagle zaczęła nudzić. A nawet irytować i drażnić. Te same grepsy, miny i uśmieszki, które jeszcze jakiś czas temu zachwycały i uspokajały, nagle zaczynają wkurzać i denerwować. Coś, co żarło, zdycha – w zgodzie z pięknym, polskim przysłowiem. I nikt nie wie dlaczego? I nikt nie wie, z jakiego powodu i czemu akurat teraz, a nie pół roku temu. Działa mechanizm, który obserwujemy przy okazji oglądania kolejnych edycji BigBrothera, Tańca z Gwiazdami czy innych Bitew na Głosy – od jakiegoś momentu dotychczasowy format, który nas interesował i bawił, przestaje w nas wzbudzać jakiekolwiek zainteresowanie. Zaczyna nużyć i nudzić.
 
To właśnie stało się doświadczeniem wielkich partii zachodnich. Torysi czy politycy spod znaku CDU nie tracili władzy dlatego, że popełniali jakieś katastrofalne błędy, lub że doprowadzili do katastrofy finanse publiczne. Nie, nic z tych rzeczy – po prostu, znudzili się, opatrzyli, znużyli sobą. I to był czynnik wystarczający. Żyjąc w czasach infotainment, żyjąc w kulturze obrazkowej, w dobie szybko zmieniających się obrazków, możemy się przekonać, że właśnie pojęcie znużenia ma kluczowe znaczenie. Dlatego zmieniamy samochody, lodówki, ubrania czy komórki – nie z powodu ich zużycia, ale w wyniku znużenia.
 
Z czymś taki mamy, prawdopodobnie, do czynienia w przypadku Platformy. Ona się nam po prostu znudziła. Ziewamy widząc kłamstewka Pawła Grasia, plucie Stefana Niesiołowskiego, suchary posła Olszewskiego, słowotok Julii Pitery. I kiwki Donalda Tuska. Oczywiście, jest jeszcze mnóstwo innych czynników spadku poparcia dla PO, ale nie lekceważmy wpływu na ten proces nudy. Ona bywa śmiertelna. Zwłaszcza dla tych, którzy nie wierzą w jej siłę. 
0

Marek Migalski

283 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758