Trzymał się zasad i stanął po stronie tych samych wartości, za którymi stał zawsze wbrew traktujących go do tej pory z wielką estymą środowiskom, które skręciły nagle z liberalizmu w komunizm. Uważam tak, mimo że nie do końca zgadzałem się z jego podejściem i rozwiązaniami jakie forsował w kolejnych rządach. Zastrzeżenia te nie dotyczyły jednak reformy emerytalnej. Chwyty erystyczne mają to do siebie, że są nieuczciwe, a odpowiedzi wymagają szerszych wyjaśnień, które formuła programu wyklucza. Balcerowiczowi z pewnością nie zabrakłoby pomysłów by na erystykę odpowiedzieć tym samym, ale nie zniżył się do tego i chwała mu za to. Tylko jedną rzecz mógł bez trudu wyjaśnić, a nie wyjaśnił, mimo że Rostowski kilkakrotnie nagabywał: dlaczego pieniądze trafiające do kasy państwowej poprzez […]
Trzymał się zasad i stanął po stronie tych samych wartości, za którymi stał zawsze wbrew traktujących go do tej pory z wielką estymą środowiskom, które skręciły nagle z liberalizmu w komunizm. Uważam tak, mimo że nie do końca zgadzałem się z jego podejściem i rozwiązaniami jakie forsował w kolejnych rządach. Zastrzeżenia te nie dotyczyły jednak reformy emerytalnej.
Chwyty erystyczne mają to do siebie, że są nieuczciwe, a odpowiedzi wymagają szerszych wyjaśnień, które formuła programu wyklucza. Balcerowiczowi z pewnością nie zabrakłoby pomysłów by na erystykę odpowiedzieć tym samym, ale nie zniżył się do tego i chwała mu za to. Tylko jedną rzecz mógł bez trudu wyjaśnić, a nie wyjaśnił, mimo że Rostowski kilkakrotnie nagabywał: dlaczego pieniądze trafiające do kasy państwowej poprzez obligacje są lepsze od pieniędzy trafiających tam bezpośrednio ze składek.
Argumenty są dwa i każdy z nich oddzielnie wystarczyłby. Po pierwsze obligacje podlegają mechanizmom rynkowym, a zatem kupującym je muszą przynosić godziwy zysk, w tym wypadku właścicielom kont w ofe. Po drugie zysk właściciela konta oznacza koszt utrzymania deficytu dla skarbu państwa. Ten koszt jest i tak dużo niższy niż w przypadku linii kredytowych w bankach. Mechanizm ten w połączeniu z regulacjami unijnymi dotyczącymi poziomu zadłużenia zmusza państwo do redukcji wydatków. A tak to hulaj dusza piekła nie ma. Można rozdawać kiełbasę wyborczą.
Pojawiały się też głosy lokujące debatę w grze podporządkowanej bezbolesnej zmianie ekipy rządzącej w ramach tego samego układu. Jeśli rzeczywiście taki scenariusz ktoś realizuje, co jest trzeba przyznać dość prawdopodobne to miałbym wątpliwości po dzisiejszym programie co do tego czy Balcerowicz świadomie uczestniczy w niej.