Forum ekonomiczne PiS
Piękna inicjatywa PiS’u i dość wątły głos zaproszonych ekonomistów, tak chyba można podsumować na podstawie pierwszych informacji przebieg poniedziałkowej dyskusji. Przeważający ton narzekania, czarnowidztwa i straszenia kryzysem.
Można na to odpowiedzieć, tylko że do kryzysu to my jesteśmy przyzwyczajeni gdyż przeżywamy go permanentnie od wielu lat, nie mówiąc już o tym, że kilku spośród narzekających nieźle do niego przyłożyło się.
Powtarzanie tych samych prawd oczywistych o złym systemie podatkowym, nieszczelności systemu finansowego i biurokracji niczego nie zmieni w ocenie naszej prawdziwej sytuacji, a nade wszystko nie wzbudzi nadziei nie tylko na poprawę naszego losu, ale też na perspektywy rozwoju Polski.
Kryzys w UE powinien stać się bodźcem dla rozwinięcia polskiej inicjatywy, jesteśmy bowiem jak ten Bednarski „na kłopoty”. Jeżeli Europejczyków nie stać na drogą żywność produkowaną we własnych krajach to Polska może dostarczyć w dobrej jakości i po umiarkowanej cenie, podobnie z innymi dobrami. Tylko, że na to trzeba mieć siłę przebojową, a nie „bojową” / od bać się, a nie bić się/, jaką reprezentuje rząd warszawski. Można brać przykład z Niemców, którzy wprawdzie przy tej samej powierzchni gruntów uprawnych, co Polska mają limit produkcji mleka dwukrotnie wyższy od nas, ale i tak stale go przekraczają bezkarnie.
Kryzys zmusza do poszukiwania tańszego producenta i to jest właśnie okazja dla Polski i to nie tylko w obrocie zagranicznym, ale też i dla ożywienia naszego własnego rynku.
O wszystkim tym piszę od dziesiątków lat, wystarczy sięgnąć do internetu z moimi wpisami, ale i poprzednio w publikacjach prasowych i pracach programowych.
Wykorzystujemy nasz potencjał gospodarczy w 50 % wliczając w to nasze zasoby naturalne, infrastrukturę, istniejący potencjał wytwórczy, a nade wszystko zasoby sił ludzkich i przedsiębiorczość Polaków.
Tylko, że tego wszystkiego nie da się ruszyć przy obecnym rządzie i całej strukturze państwa i dlatego trzeba zacząć od rewolucyjnych zmian.