Niewyobrażalny chaos w rosyjskiej dokumentacji medycznej. Prokuratura wojskowa ekshumuje kolejne cztery ofiary.
[Czemu nawet Nasz Dziennik włączył się do akcji dezinformacji: Piszą o „zamianie”, nie wspominają o najważniejszym: CO JEST W TYCH TRUMNACH. Wszystkich !! Ani o tym, że nie dopuszcza się polskich ekspertów, nawet nie wolno wymienić ich nazwisk w pismach DO prokuratury. MD] Zenon Baranowski 19 września 2012 http://www.naszdziennik.pl/polska-kraj/10301,horrendum-z-zamiana-cial.html
Do grudnia zostaną przeprowadzone kolejne cztery ekshumacje ciał ofiar katastrofy smoleńskiej – zapowiadają wojskowi śledczy. Powodem są podejrzenia, że mogło dojść do zamiany szczątków ofiar wskutek pomyłki rosyjskich służb lub błędnej identyfikacji.
– W tej chwili trwają czynności organizacyjne zmierzające do uzgodnienia terminu. Wchodzi w grę ustalenie terminu możliwego dla kilkunastu osób, kilku instytucji, to dosyć duże przedsięwzięcie organizacyjne – przyznał prokurator. Śledczy nie chcą jednak na razie ujawnić personaliów osób, których dotyczą zamierzenia ekshumacyjne, zasłaniając się prośbami rodzin o dyskrecję. – Rodziny prosiły przedstawicieli prokuratury o idącą jak najdalej dyskrecję zarówno co do tożsamości osób, jak i terminów wykonywanych czynności – powiedział płk Szeląg. Prokurator zaznaczył jedynie, że planowane działania śledczych nie dotyczą złożonych przez rodziny smoleńskie wniosków o ekshumacje wiceministra kultury Tomasza Merty i szefa Komitetu Katyńskiego Stefana Melaka. – Te wnioski są w zakresie rozpatrywania – poinformował Szeląg. – Prokurator analizuje dokumentację, zgłaszane przez rodzinę zastrzeżenia. Kompletujemy dokumentację medyczną, bo to ona jest podstawą wątpliwości. I dopiero po analizie zgromadzonej dokumentacji prokuratura podejmie decyzję co do tych dwóch wniosków w zakresie ekshumacji – dodał. Jak podała prokuratura, mimo iż wątpliwości dotyczą właściwej identyfikacji ciał, to po ekshumacji czterech kolejnych osób zostaną przeprowadzone kompleksowe badania. – Planowane czynności nie obejmują tylko badań z zakresu genetyki potwierdzających tożsamość, ale obejmują spektrum czynności wykonywanych do tej pory przez biegłych, czyli pełną sekcję zwłok, jak również pobranie próbek do wszelkich możliwych badań przez biegłych – zapowiedział prokurator. Pułkownik Szeląg powiedział, że zastrzeżenia co do możliwości pomyłki w identyfikacji zostaną zweryfikowane poprzez badania. – Mamy do czynienia z wątpliwościami, które dopiero rozwikłają bądź rozwieją jednoznacznie badania genetyczne przeprowadzone w Polsce – zaznaczył prokurator. – Z dokumentów rosyjskich wynika, że jeśli doszło do zamiany ciał, to mogło to nastąpić na skutek błędnego rozpoznania przez rodzinę, w jednym przypadku – przez przedstawiciela polskiej instytucji, w dwóch przypadkach strona rosyjska uznaje, że jeżeli pomylono ciała, to błąd leży po stronie rosyjskiej. Polegał on na tym, że wpisano do dokumentacji nieodpowiednie numery zwłok – poinformował prokurator. I podkreślił, że za wcześnie jest mówić o odpowiedzialności za ewentualne pomyłki, ale prokuratura jest gotowa gromadzić nowe dowody i występować z odpowiednimi wnioskami do Rosjan. Prokurator Ireneusz Szeląg bronił się wczoraj, jakoby w 2010 r. nie było powodów do przeprowadzenia polskich sekcji zwłok. – W momencie sprowadzenia ciał do Polski nie było żadnych przesłanek, że dokumentacja, która napłynie z Rosji, będzie zawierała te nieprawidłowości, które stały się podstawą do decyzji o ekshumacji i ponownego badania sekcyjnego – stwierdził z naciskiem płk Szeląg. Jak ujawnił, w nocy z 10 na 11 kwietnia 2010 r. zostały na ten temat przeprowadzone rozmowy z Komitetem Śledczym Federacji Rosyjskiej. – Poinformowano nas, że część sekcji już się odbyła, część trwa w tej chwili, a część będzie wykonana w najbliższym czasie. Zapewniano nas, że będą wykonane ze wszystkimi międzynarodowymi standardami, a dokumentacja zostanie niezwłocznie przekazana stronie polskiej – relacjonował prokurator. Rosyjska ruletka Takich tłumaczeń nie przyjmuje mec. Bartosz Kownacki, jeden z pełnomocników rodzin smoleńskich, wskazując, że domniemane sekcje zostały przeprowadzone zaskakująco szybko. – W polskim prawie obowiązuje zasada bezpośredniości dowodów, więc gdy polscy prokuratorzy, rząd polski dowiedzieli się, że 20 godzin po katastrofie większość sekcji została już przeprowadzona, to powinni sobie zadać pytanie, czy w przypadku tak ogromnej katastrofy jest w ogóle możliwe – biorąc pod uwagę konieczność transportu do Moskwy, identyfikacji itp. – przeprowadzenie takich czynności – wskazuje Kownacki. – Logicznie każdy by sobie odpowiedział, że coś tu nie gra. I wtedy władze polskie, prokuratura powinny podjąć decyzję o przeprowadzeniu własnych czynności, a nie zadowolić się takim stanem, że nasi biegli już nie mają nic do roboty, ponieważ sprawa jest zamknięta – dodaje. – Ale zdecydowano się zagrać w rosyjską ruletkę, zaryzykować – ocenia prawnik. – Oczywiście gdyby protokoły z rosyjskich czynności były bez zarzutu, świetnie przygotowane, rzetelne, niezawierające zafałszowań, to być może ten, kto zagrał w rosyjską ruletkę, wygrałby – mówi adwokat. – Ale popełniono błąd, który obecnie ma bardzo konkretne konsekwencje i za który trzeba ponieść odpowiedzialność. Natomiast mówienie, że nie było to do przewidzenia, nie oddaje tamtej sytuacji – zwraca uwagę mec. Kownacki. Jak wskazuje, jest to oczywista kompromitacja "konkretnych osób, które mówiły, że ziemię przekopywano na głębokość metra, że polscy biegli ręka w rękę z rosyjskimi wykonywali czynności, że nie ma co się obawiać". – Widać, że państwo polskie w tych trudnych dniach w ogóle nie funkcjonowało – uważa Kownacki. – To nie jest tak, że coś omyłkowo się stało, to jest przejaw wielkiego bałaganu i braku kompetencji – ocenia. Adwokat nie zgadza się z opiniami, że stan ciał ofiar katastrofy zasadniczo powodował duże problemy z identyfikacją. – W bardzo złym stanie było około 10 proc. zwłok, ale zawsze są przeprowadzane badania DNA – wskazuje. Prokuratorzy w Smoleńsku Prokuratura poinformowała, że aktualnie na Siewiernym znajduje się grupa polskich śledczych. – Od niedzieli przebywa w Smoleńsku kilkunastoosobowa grupa składająca się z polskiego prokuratora, zespołu biegłych i specjalistów, którzy będą wykonywać m.in. uzupełniające czynności oględzin wraku i elementów samolotu – powiedział płk Szeląg. Mają oni przeprowadzić uzupełniające działania m.in. w zakresie oględzin miejsca katastrofy. Wczoraj do Moskwy udała się kolejna grupa śledczych. – Również dzisiaj kolejna ekipa – prokurator z biegłymi – wyleciała do Moskwy. Jest to realizacja innego wniosku o pomoc prawną. We wniosku tym postulowaliśmy o przesłuchanie 13 osób w charakterze świadków – powiedział prokurator. Chodzi głównie o osoby służb nadzoru ruchu lotniczego, które brały udział w sprowadzaniu polskiego tupolewa. – Konieczność ponownego przesłuchania tych świadków wynika z analizy przeprowadzonej przez zespół biegłych, który na podstawie dokonanej analizy polskiego materiału dowodowego, dokumentacji nadesłanej z Federacji Rosyjskiej, w tym również treści przesłuchań tych świadków, uznał, że zachodzi konieczność wyjaśnienia pewnych kwestii albo uszczegółowienia pewnych informacji – mówi prokurator Szeląg. Śledczy mają wykonać swoje czynności w ciągu czterech tygodni. [Ależ błyskawiczna AKACJA prokuratorów!! Już w dwa i pół roku po „zdarzeniu”! MD] |
za: http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7188&Itemid=100
zobacz też:
http://dakowski.pl//index.php?option=com_content&task=view&id=7198&Itemid=100
Zagladam tu i ówdzie. Czesciej oczywiscie ówdzie. Czasem cos dostane, ciekawsze rzeczy tu dam. ''Jeszcze Polska nie zginela / Isten, áldd meg a magyart'' Na zdjeciu jest Janek, z którym 15 sierpnia bylismy pod Krzyzem.