WCZORAJ ZAPALIŁAM LAMPKĘ PRZY MUZEUM płk. KUKLIŃSKIEGO

Ludzie przychodzą, modlą się, zapalają lampki. Pamiętają!

W Warszawie za Katedrą św. Jana na Starówce przy ul. Kanonii, mieści się Izba Pamięci płk. Ryszarda Kuklińskiego powołana wyłącznie dzięki determinacji prof. Szaniawskiego i wsparciu ówczesnego prezydenta Warszawy prof. Lecha Kaczyńskiego. Dziś jej przyszłość rysuje się niepewnie, władze stolicy z Hanną Gronkiewicz-Waltz dążą od dawna do likwidacji tej placówki. Co teraz z nią się stanie po opuszczeniu jej na zawsze przez prof. Józefa Szaniawskiego? Trzeba jej strzec jak oka w głowie, nie dopuścić w żadnym wypadku do jej likwidacji.

 Profesor Józef Szaniawski w Muzeum opowiadał o płk. Kuklińskim

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=TDB9XdYPJOE

Wczoraj wieczorem jadąc do Muzeum płk. Ryszarda Kuklińskiego, przez szybę autobusu widziałam starszego mężczyznę samotnie siedzącego na trawniku pod Sądem Okręgowym przy ul. Miodowej. Na jego piersi była widoczna polska flaga. Prawie po godzinie pobytu na Starówce, wracałam obok Sądu. Mężczyzna leżał na zimnej trawie, głowę miał opartą o kamienny filar. Ludzie przechodzili, spoglądali i szli dalej. Podeszłam do niego i spytałam, co się dzieje, czy nie potrzebuje pomocy? Powiedział, że nie, tylko tutaj odpoczywa. Po chwili otworzyły się drzwi Sądu i przyszli ochroniarze. Mówili, że pytali go o co mu chodzi, ale nie chciał im nic powiedzieć, więc go tam zostawili w spokoju. Mieli nadzieję, że może mnie jako kobiecie coś powie, ale wciąż powtarzał, że chce tylko odpocząć. Trząsł się cały, był  na pewno zziębnięty leżąc na ziemi, bo było już bardzo zimno. Ochrona zadzwoniła na pogotowie, pomagali mu usiąść, ale był cały zdrętwiały. Po jakimś czasie przyjechało pogotowie i ledwo idąc wsiadł do karetki.

Na fladze, którą miał na sznurku przywieszoną na szyi widniał napis „ŚMIERĆ SZUBRAWEJ RP”.

Musiał być bardzo zdeterminowany, gdy podejmował samotny protest pod Sądem.