Jednak mnie wena w pewną część ciała kopnęła i się zebrałem do tego postu.
Proszę na wstępie ewentualnych komentarów aby po przeczytaniu tylko tytułu nie wpisywali mi od razu komentarzy wyzywających mnie od homo sovieticus, mentalnych komuchów, itp. Prosto i mam nadzieję zwięźle wyjaśnię czemu uważam, że państwo jest winne w sprawie Amber Gold.
Otóż pomimo ponad dwudziestoletniej medialnej nawalanki wmawiającej nam rzekomy kapitalizm i liberalizm u nas panujący Polska jest państwem nadal socjalistycznym. Wiele dziedzin życia jest regulowanych i kontrolowanych przez rozmaite inspekcje, komisje, nadzory, itp. W tym oczywiście sfera bankowa, nad którą podobno czuwa Komisja Nadzoru Finansowego. Tym samym państwo wysyła do swych obywateli prosty komunikat. Dbamy o was możecie spać spokojnie. ORMO, upsss państwo czuwa. Owszem kroimy was na podatkach jak możemy bo te wszelakie inspekcje, komisje, nadzory, itp. przecież kosztują. Jednak za to macie opiekę. Jest to oczywiście socjalizm w postaci czystej bo państwo nadal uważa obywatela za głupka, za którego trzeba myśleć. No a ludzie mający w w Polsce jeszcze w wielkiej przewadze mentalność socjalistyczną z radością to łykają. Jeśli jednak powiedziało się A to trzeba powiedzieć też B. Jeśli konserwuje się państwo tzw. opiekuńcze, mające myśleć za obywatela to ten obywatel ma prawo wymagać aby wszelakie inspekcje, komisje, nadzory, itp. działały porządnie. W końcu za to płaci w podatkach. Tymczasem w przypadku Amber Gold okazało się, że KNF, prokuratura i sądy są kompletnie nieefektywne i nie spełniają zadań do jakich je powołano. Ludzie mogą więc się czuć oszukani. W tym sensie w sprawie Amber Gold winne jest państwo.
Teraz czas na wnioski (oczywiście w skrócie i hasłowo).
1. Utrzymuje się dotychczasowy stan państwa socjalistycznego i opiekuńczego. Jak wskazuje na to praktyka do niczego to nie prowadzi. Zresztą nie tylko u nas. Pamiętacie zeszłoroczne zatrucia pokarmowe podobno od ogórków? Nie uchronił przed nimi "najlepszy" podobno system kontroli żywności, który ma UE. Zresztą do dziś właściwie nie wiadomo czym się ludzie pozatruwali i od czego pomarli.
2. Rozwala się system "myślenia" za obywatela. W drobny mak idą inspekcje, nadzory i komisje. Będzie bolało. Ilu znajomych królika straci posady! Będzie trzeba zacząć samemu myśleć! Cóż coś za coś.
Uwagi na marginesie.
Historia zadziwiającej "nieudolności" KNF, prokuratury i sądów w przypadku Amber Gold każe kierować także tropy w takim kierunku, że stał za tym ktoś dobrze umocowany. Plichta robił tu po prostu za tzw. słupa. Służby specjalne (nasze a może obce)? Mafia, ale ta nowego gatunku a nie jakieś karki strzelające do siebie z kałasznikowów w knajpach? I tu też państwo jest przy takich tropach winne. Bo jeśli nie potrafi namierzyć i zdusić takich numerów i przekrętów w zarodku to znaczy, że po prostu to państwo zwyczajnie nie działa.