Bez kategorii
Like

Jeśli PSL kradnie, to jak nazwać to?

21/07/2012
415 Wyświetlenia
0 Komentarze
2 minut czytania
no-cover

Po taśmach Serafina dowiedzieliśmy się, że PSL rozkrada Polskę, to znaczy podkradają z państwowych firm, które coś tam wytwarzają i coś tam zarabiają. Ba, Śmietanko podobno chciał zarabiać 50 tysięcy, a nie 30.

0


 

Aleksander Grad, minister Skarbu Państwa, widzi szanse na przekroczenie zaplanowanej w budżecie kwoty  15 mld zł wpływów z prywatyzacji.

     Tyle chcę zarabiać.
 

   Jeśli po ostatnich publikacjach związanych z tzw. aferą taśmową bulwersuje PSL i Śmietanko, to jak nazwać ten typowy dla Platformy Obywatelskiej szwindel z panem Gradem w tle. Swoje zdolności wykazał on już przy okazji  likwidacja stoczni polskich i handlu z katarskim inwestorem.
Człowiek, który razem z małżonką (sprawa lotniczych map geodezyjnych i ogromnych strat poniesionych z tego tytułu przez Polskę) od lat łupi nasz kraj dostał od Donalda Tuska następny prezent, mianowicie został szefem wirtualnej firmy, której de facto nie ma, a więc nie przynosi żadnych dochodów, a mimo to pensja pana Grada znacznie przewyższyła tą Śmietanki, która ostatnio tak bulwersuje.
110 tysięcy miesięcznie, tyle wynosi uposażenie, na które muszą  zrzucić się podatnicy.

  Zakładając, że Polak zarabia średnio około  30 tysięcy rocznie (oczywiście o ile ma pracę) i to nie wiem, czy nie przesadziłem, bo w dane podawane przez pana Cudarostowskiego do końca nie wierzę i płaci od tego 19 procent podatku, to wychodzi około 5700 zł rocznie. Skoro pan Grad rocznie zarobi 1 milion 320 tysięcy, to oznacza, że na jego pensję w wirtualnej firmie składa się ponad 230 Polaków (to już jest niezła wioska).

 A  ilu takich panów Gradów mamy w samej Platformie?  Zakładam, że aby sprostać  ich oczekiwaniom  podniesienie progu emerytalnego do 67 lat stanowi tylko pierwszy etap (oczywiście o ile będziemy wybierać ich dalej).
Jakby tego było mało funkcję rzecznika spółki PGE Dystrybucja Lublin pełni synowa Aleksandra Grada, Dorota Gajewska-Grad.  Ale przecież synowa, to nie rodzina, to zupełnie obca osoba, więc o żadnym nepotyzmie oczywiście mowy nie ma.
Przynajmniej w rozumieniu PO.
Tyle ostatnio mówi  i pisze się  o lemingach popierających nadal koalicję rządową.
Gdyby oni chociaż część z tego zrozumieli.
 

0

Internaut

Prywatny przedsiebiorca z filozoficznym nastawieniem do zycia.

453 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758