Bez kategorii
Like

U KOLAN MATKI

19/07/2012
464 Wyświetlenia
0 Komentarze
6 minut czytania
no-cover

do Ciebie Matko ! zawsze biegłem…

0


  

 

U KOLAN MATKI

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

„…człowiek czuje się oddany i zawierzony Matce i przychodzi, aby z Nią jako z Matką obcować. Otwiera przed Nią swe serce i mówi Jej o wszystkim: bierze Ją do siebie – we wszystkie swoje sprawy, czasem trudne. Sprawy własne,

sprawy cudze. Sprawy rodzin, społeczeństw, narodów, całej

ludzkości.”

 

Jan Paweł II Fatima 13V 1982 r.

 

 

do Ciebie Matko!

zawsze biegłem

pełen nadziei

w chwili trwogi

wiedziałem

że

Ty będziesz

stała

by

mnie przywitać

u rozstajnej drogi

przystanią cichą

i

spokojem

i

dobrą radą

w czas zwątpienia

gdy niespokojny ptak

obawy

bije skrzydłami

w dno sumienia

i

gdy

zmęczony

w czułej ciszy

na Twych kolanach

złoży głowę

aby w ramionach

Twej obrony

odzyskać spokój

upragniony

co da mi siłę

by

znów z wiarą

stanąć naprzeciw

złym zamiarom

tych co o Tobie

zapomnieli

i

Cię zranili

szablą krwawą

i

blizną jasną

świecą w mroku

w Twojej zranionej

i

cierpiącej

twarzy

 

zawsze do Ciebie

Matko biegłem

unosząc

trwożne serce sarny

przed gwizdem kuli

pętlą zdrady

przed bliźnim

który

krwawym tropem

biegł za mną

poprzez Europę

do progu domu

z mściwą dłonią

gdzie Ty czekałaś

z cudu bronią

tarczą opieki

i

nadzieją

w biało -czerwonym

szumie skrzydeł

które płomieniem

życia chwieją

na progu nieba

i

wieczności

i

gdyśmy

włócząc

sens miłości

wbijali krzyże

naszej męki

w Nieludzkiej Ziemi

Zniewolenia

znacząc krzyżami

sens cierpienia

za Waszą

i

za

Naszą

wolność

 

do Ciebie Matko

dziś powracam

gdy dziejów koło

się obraca

i

toczy się przez

serca nasze

depcząc przykazań

mosty kruche

bośmy skarleli

słabi duchem

i

dziś wracamy

pełni winy

dźwigając w sercu

ciernie drwiny

wbijane

przez obłudę

świata

w

miejscu

naszego

zakłamania

 

przed Tobą

Matko

klękam z drżeniem

prosząc

by

polskie w nas

sumienie

nie było

jak ta szkolna klasa

zbiorowym grzechem

porażona

która nieczuła

na krzyk trwogi

obojętnością nas

przeraża

oraz

śmiertelnie

upokarza

gdy

godność

zepchnie

na dno

wstydu

 

do Ciebie Matko

wciąż powracam

po dobrą  radę

w imię prawa

Matko Przedziwna

i

Najmilsza

Roztropna

Można

i

Łaskawa

 

Arko Przymierza

Domie Złoty

Bramo Niebieska

Łzo Grzeszników

Sprawiedliwości

i

Mądrości

Pocieszycielko

Męczenników

 

Pani Wyznawców

i

Pokoju

Najczystsza

Matko Chrystusowa

Nadziejo chorych

i

grzeszników

Tyś pierwsza

Polski

jest

Królowa !

 

do Ciebie Matko !

idę z płaczem

gdy z żalu

serce się kołacze

albo

wysoko dźwiga łzę

pełną radości

bo

już wiem

że

Ty !

ją przyjmiesz

by

z cierpienia

zbudować kładkę

pocieszenia

po której przejdę

bez obawy

w nasze codzienne

trudne

sprawy

 

patrzę za siebie

Matko moja

weź mnie za rękę

czułym gestem

jak dziecko

co zlęknione światem

w matki kolana chowa głowę

a Ona

czułym dobrym słowem

suknią opieki je otacza

i

ręce kładzie mu na skronie

i

ptaka serca uspokaja

sypiąc nadziei

ziarna łaski

przez swoje

dobre

czułe

dłonie

 

przytul mnie Matko

gdy pogarda

i

gdy mnie drwina

bliźnich boli

gdy

zaplątany

w cudzych sprawach

nie mogę wyrwać się

z niewoli

bo

powróz kłamstwa

i

milczenia

oplata ciasno

krzyk sumienia

i

rzeczywistość

swoją brudną łapę

na moich ustach

ciężko kładzie

i

zmusza przez to

do milczenia

 

na naszych wargach

zaś

Ojczyzna

zbyt rzadko gości

zapomniana

bo

się wstydzimy

Jej imienia

pośród jarmarku Europy

bo

nam niebieski się i złoty

bardziej podoba

aniżeli rana

co się w sztandarze

naszym krwawi

zdradą

i

kłamstwem

zapisana

 

Matko

powracam

w serce Twoje

pod Ostrą Bramę

w ciszę dworów

i

polskich kresów

szept żarliwy

gdzie

na przedmurzu

Europy

stał naród dumny

i

szczęśliwy

gdy

wśród proporców

łopotało

imię Ojczyzny

bożym głosem

bo sami  niosąc

Twoje imię

kierowaliśmy

swoim

losem…

 

jestem tylko

skurczonym knotem

i

naczyniem

gdzie ogień płonie

proszę Matko

o Twą opiekę

która będzie

jak

czujne dłonie

co

osłonią

rozchwiany płomień

i

naczynie ustawią

bezpiecznie

w którym ogień

mojej miłości

będzie płonął

dla Ciebie

wiecznie…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

0

40i4

NIEZALEZNY ZAKLAD POETYCKI. Kubalonka. Naród,który sie oburza,ma prawo do nadziei, ale biada temu,który gnije w milczeniu. Cyprian Kamil Norwid

789 publikacje
0 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758