PRAWO
Like

Prośba do Pana Gzymskiego

14/07/2012
808 Wyświetlenia
0 Komentarze
11 minut czytania
no-cover

Panie Gzymski z całą atencją dla Pana spostrzegawczości i przenikliwości umysłu oraz niewątpliwej szczerości, mam prośbę, aby Pan uspokoił tych „Ruskich”, bo sobie w Polsce za dużo już harcują.

0


RFID3

Po pierwsze narzucają nam bandyckie ustawy, jak chociażby w sprawie obowiązkowych szczepień. Kto ich, tych „Ruskich” upoważnił do rozporządzania naszym ciałem, zdrowiem i życiem? Dlaczego chcą forsować „swoje” lobby farmaceutyczne? Dlaczego nas tak gnębią te „Ruskie” kanalie?

Po drugie, pragnę zwrócić Pana uwagę, że nie tylko w Polsce swoje macki zapuścili, te „Ruskie” naturalnie. Oni, Ci „Ruscy”, tak się rozbestwili do granic bezczelności, że nawet w Brukseli dali o sobie znać. A Pan tak spokojnie na to patrzy?

 

Oto dowody Panie Gzymski na bandyckie poczynania tych „Ruskich”.

 

Otóż niejaki Dr Hanrick Eldeman, główny analityk Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej w Brukseli, ujawnił że plan „Odnowy świata” jest już realizowany. Światowy kryzys ekonomiczny na początku 1974 r. doprowadził do spotkania przywódców krajów EWG, doradców i naukowców w czasie którego dr Eldeman przedstawił zgromadzonym „BESTIĘ”.(…) „Bestia” to gigantyczny trzypiętrowej wielkości komputer, ulokowany w administracyjnym budynku siedziby EWG w Brukseli.

 

Tak Panie Gzymski, nawet tam „Ruskie” dotarli ze swoim posłannictwem.

 

Ten komputer, Panie Gzymski, będzie w stanie rejestrować i kontrolować wszystkie transakcje finansowe na świecie. Planuje się wprowadzenie cyfrowej indentyfikacji wszystkich zamieszkałych na świecie ludzi. Każdy mieszkaniec naszej planety otrzyma swój indywidualny numer składający się z trzech sześciocyfrowych liczb, który będzie niezbędny dla przeprowadzenia jakiejkolwiek transakcji. W ten sposób 'Ruskie” rzekomo wyeliminują problemy wiążące się ze stosowaniem niedoskonałych kart kredytowych.

 

Taki numer identyfikacyjny będzie dla ludzkiego oka niewidoczny, umieszczony na czole lub zewnętrznej stronie dłoni człowieka. Będzie możliwy do odczytania tylko poprzez stosujący podczerwień skaner w specjalnych miejscach weryfikacyjnych lub handlowych”.

 

Do zbierania danych potrzebnych „Ruskim”, ma być wszczepiany pod skórę biochip. Ten Biochip, Panie Gzymski, ma służyć nie tylko do identyfikowania i lokalizowania ludzi. Za jego pomocą będzie można również zdalnie sterować człowiekiem, gdyż poprzez bio czip można kontrolować pracę nawet pojedynczych komórek w organizmie człowieka.

 

Pomysł na wszczepienie tego bioczipa pod skórę nie dotyczy tylko Polski, Panie Gzymski. On dotyczy całego świata. Tu już te „Ruskie” przesadzili.

 

Niska częstotliwość, na jakiej działa biosensor, powoduje, że człowiek staje się anteną. Poprzez zwiększenie lub zmniejszenie częstotliwości, można podnosić lub obniżać poziom adrenaliny w jego organizmie, sterując tym samym emocjami człowieka. Można też wysyłać lub odbierać sygnały z pojedynczych komórek nerwowych, w wyniku czego może on zostać użyty do wywołania wewnętrznych szoków bądź zmian zachowań danej osoby, poprzez pobudzanie, wywołanie lęków lub wytwarzanie euforii.

 

Wynalazcą tego biochipu jest Panie Gzymski, niejaki DR. CARL W. SANDERS.

 

Oczywiście nie ma znaczenia brzmienie jego nazwiska. Zapewne to człowiek „ruskiej rozwiedki”, zakamuflowany pod angielsko brzmiącym nazwiskiem. Sanders zresztą, tak naprawdę nie miał złych intencji i nie bardzo wiedział, że jego wynalazek znajdzie takie okropne zastosowanie.

 

No, ale „Ruskie” wszystko schrzanią i wykorzystają do swoich celów.

 

Panu Andersowi przyświecał zbożny cel, a mianowicie, chciał on wykorzystać swój wynalazek do badań nad rozwojem projektu, dotyczącego leczenia złamanego kręgosłupa u młodej kobiety i był tym projektem bardzo podekscytowany.

 

Niestety, mimo wydania na ten zbożny cel 1,5 miliarda dolarów (takie „Ruscy” mieli gest), okazało się, że jest on nieprzydatny w leczeniu kręgosłupa. Jednak „Ruskie” zachęcone postępami badań, postanowili wykorzystać ten wynalazek do mniej zbożnych celów, jak to „Ruskie”, ma się rozumieć, i znaleźli „cudowne” wprost rozwiązanie.

 

Otóż zacytuję słowa samego autora bioczipu:

 

„Kulminacyjnym punktem tych doświadczeń był biochip, który według mnie jest ”Znakiem Bestii”. Biochip jest ładowany dzięki zmianom temperatury ciała, co wyklucza częste zmiany baterii zasilającej…………Pracując nad mikrochipem nie mięliśmy pojęcia, że może być on użyty jako procesor do identyfikacji ludzi. Nasze dzieło miało służyć ludzkości.”

 

„Kiedy praca nad chipem była już zaawansowana, nasi pracodawcy oświadczyli, że wobec nieopłacalności użycia  biochipu do leczenia kręgosłupa, trzeba dlań znaleźć bardziej lukratywne zastosowanie. W trakcie dalszych badań zauważyliśmy, że częstotliwość, na której pracuje chip, ma duży wpływ na zachowanie się człowieka. Polecono nam wówczas zbadać możliwości manipulacji ludzkimi zachowaniami przy pomocy biochipu… Okazało się, że jest to możliwe. Wykazano np., że przy pomocy biochipu można powodować wzrost stężenia adrenaliny we krwi. Tego rodzaju mikrochip nazywaliśmy ”Rambo”. Można też wysyłać i odbierać sygnały z pojedynczej komórki nerwowej. Umożliwi to kontrolę organizmu w zupełnie nowy sposób. Może on być użyty do wywołania wewnętrznego szoku, zmiany zachowania, pobudzenia lub wielu innych zastosowań, jednych dobrych, drugich wątpliwych, innych złych. W biochipie znajduje się wiele tysięcy komponentów, włączając maleńką baterię litową. Byłem przeciwny użyciu litu jako źródła zasilania baterii, lecz w tym czasie NASA używała litu do wielu rzeczy. Rozmawiałem z lekarzem Bostońskiego Centrum Medycznego na temat wpływu skoncentrowanego litu na ludzkie ciało. Według niego w przypadku uszkodzenia czipu może dojść do ciężkich owrzodzeń. Wycofałem się z prac nad tym projektem, wiele razy jednak byłem konsultantem. Brałem również udział w wielu konferencjach jako ekspert w dziedzinie programowania mikrochipów. Na jednej z takich konferencji omawiana była sprawa kontroli i identyfikacji ludzi. W tego rodzaju konferencjach uczestniczyli miedzy innymi Henry Kissinger i pracownicy CIA. W miarę postępu prac nad rozwojem biochipu, najważniejszym punktem badań stało się jego zastosowanie do identyfikacji ludzi. Skupiono się nad problemem załadowania w biochipie danych takich jak: nazwisko, wizerunek osoby (zdjęcie twarzy), numer ubezpieczeniowy (SIN), odciski palców, fizyczny opis osoby, historia rodziny, adres, zawód, informacje o rozliczeniach podatkowych i kryminalna przeszłość.

 

W chwili obecnej do Kongresu USA został skierowany projekt ustawy mówiący o możliwości wszczepienia biochipu w ciało niemowlęcia bezpośrednio po urodzeniu, w celu identyfikacji. Prezydent USA, (chyba pod naciskiem „Ruskich”, Panie Gzymski), na podstawie ”Emigration Control Act z 1986r., ustęp 100”, może wprowadzić według własnego uznania różne typy i sposoby identyfikacji ludzi – może to być niewidzialny tatuaż albo elektroniczny nadajnik pod skórą. Zastanówmy się i przyjrzyjmy się tym wszystkim faktom. To co nadchodzi, nie przyjdzie od razu jako wielki szok. Ale ścieżka prowadząca do tych zmian, została już wytyczona!”   dr Carl W. Sanders

 

Apokalipsa św. Jana 14:8-12
„A drugi anioł szedł za nim i mówił: Upadł, upadł wielki Babilon, który napoił wszystkie narody winem szaleńczej rozpusty. A trzeci anioł szedł za nimi, mówiąc donośnym głosem: Jeżeli ktoś odda pokłon zwierzęciu i jego posągowi i przyjmie znamię na swoje czoło lub na swoją rękę, to i on pić będzie samo czyste wino gniewu Bożego z kielicha jego gniewu i będzie męczony w ogniu i w siarce wobec świętych aniołów i wobec Baranka. A dym ich męki unosi się w górę na wieki wieków i nie mają wytchnienia we dnie i w nocy ci, którzy oddają pokłon zwierzęciu i jego posągowi, ani nikt, kto przyjmuje znamię jego imienia. Tu się okaże wytrwanie świętych, którzy przestrzegają przykazań Bożych i wiary Jezusa.”

 

Apokalipsa św. Jana 16:1-2
„I usłyszałem donośny głos mówiący ze świątyni do siedmiu aniołów: Idźcie i wylejcie siedem czasz gniewu Bożego na ziemię. I wyszedł pierwszy i wylał czaszę swoją za ziemię; i pojawiły się złośliwe i odrażające wrzody na ludziach, mających znamię zwierzęcia i oddających pokłon jego posągowi.
Apokalipsa św. Jana 16:10-11

 

A piąty wylał czaszę swoją na tron zwierzęcia; i pogrążyło się królestwo jego w ciemnościach, i gryźli ludzie z bólu swoje języki. I bluźnili Bogu niebieskiemu z powodu swoich bólów i z powodu swoich wrzodów, ale nie upamiętali się w swoich uczynkach.
0

katerina404

"„Nalezenie do mniejszosci, nawet jednoosobowej, nie czyni nikogo szalencem. Istnieje prawda i istnieje falsz, lecz dopóki ktos upiera sie przy prawdzie, nawet wbrew calemu swiatu, pozostaje normalny. Normalnosc nie jest kwestia statystyki."

107 publikacje
3 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758