W więzieniu trafiłam na stary numer Angory, który zamieścił wywiad Morozowskiego z Kamińskim. Poszperałam w necie by znależć ten fragment.
Jeden fragment w tym wywiadzie zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Kamiński mówiąc o Kaczyńskim wydaje też świadectwo sobie samemu i Bielanowi. Cały PIS to dno moralne i umysłowe. W partiach nie pokładam żadnych nadziei.
(Kamiński) O o. Tadeuszu Rydzyku: "Kaczyński przez lata nie znosił go. Pytany o Rydzyka Jarosław robił tę swoją minę "wiem, ale nie mogę wszystkiego powiedzieć" i z ironicznym uśmiechem mówił, że to nie jest przypadek, iż jego nadajniki są na Uralu. I o tych nadajnikach Radia Maryja na Uralu słyszało się w PiS-ie w wysokich kręgach cały czas. Ale w pewnym momencie razem z Adamem Bielanem zrozumieliśmy, że Rydzyk jest nam potrzebny, bo przez niego wyrastała nam u boku potęga LPR. Poza tym jego radio z wielką niechęcią, a czasem wręcz wrogością, mówiło o braciach i o PiS. Więc poszliśmy do prezesa z pomysłem, że trzeba się dogadać z Rydzykiem. Wytłumaczyliśmy mu, że jest to możliwe, bo dominującą cechą radiomaryjnego środowiska i Rydzyka samego jest do bólu posunięty pragmatyzm i merkantylizm. Jego pierwsza reakcja była pełna niechęci, ale z czasem dał się przekonać. I potem nastąpiło typowe dla Kaczyńskiego zjawisko – zimny deal zmienił się w gorące poparcie."
Zródło niestety z ”gazety”
Iza Rostworowska. Crux sancta sit mihi lux / Non draco sit mihi dux Vade retro satana / Numquam suade mihi vana Sunt mala quae libas / Ipse venena bibas