Bez kategorii
Like

Polskie poprawianie

08/06/2012
472 Wyświetlenia
0 Komentarze
9 minut czytania
no-cover

Piękne flagi, ale źle powieszone

0


 

flagi

Fot. TVN24 Wrocław  – W pionowym układzie góra flagi powinna być zawsze przy maszcie

„Tylko kilka godzin zostało do otwarcia wrocławskiej strefy kibica. Organizatorzy dopinają wszystko na ostatni guzik. Nie wszystko jednak udało się zrobić perfekcyjnie. W pośpiechu źle zostały powieszone flagi państwowe nad wejściem do strefy. Organizatorom udało się powiesić poprawnie jedynie flagę Rosji. Flagi Czech, Grecji i Ukrainy wiszą odwrotnie niż powinny. W pionowym układzie góra flagi powinna być zawsze przy maszcie”. – informuje dzisiaj TVN24.

I co na to rzecznik strefy kibica? Odpowiedź jest szybka i fachowa, a przy tym jakże polska – „Już poprawiamy ten błąd. Strefa nie jest jeszcze oficjalnie otwarta, a na miejscu wciąż trwają prace. Flagi nie wiszą jeszcze oficjalnie. W czasie otwarcia wszystko będzie już zgodnie z protokołem”.

Właściwie to świetne wyjaśnienie i oryginalny tok postępowania, który można określić jako „polska procedura”.

Na grobowcu Marii i Lecha Kaczyńskich dostrzeżono brak dywizu pomiędzy dwoma nazwiskami pierwszej damy, ale osoby odpowiedzialne za tę usterkę również stwierdziły, że to jeszcze nie jest oficjalny końcowy napis, że wszystko będzie gotowe jak należy w najważniejszym dniu, czyli podczas oficjalnych żałobnych uroczystości.

Podczas żałobnej ceremonii były również błędnie poukładane flagi na trumnie Prezydenta i trudno było logicznie wyjaśnić tego typu wpadki, bowiem to nie teatr, w którym można zrobić nieoficjalnie próbę generalną i poprawić wszelkie niedoróbki na późniejszą, a oficjalną premierę.

Ale „polska procedura” ma przyszłość: przed oficjalnymi uroczystościami – jeśli nie bardzo wiemy, w jaki sposób należy ustawić ważne elementy – układajmy je „jak leci” i czekajmy na uwagi fachowców. Oni nas za darmo pouczą i w mediach nieco skrytykują, a my im odpowiemy, że to jeszcze nie jest oficjalnie urządzone, więc niech się nie czepiają, ale (dzięki nim) poprawiamy jak należy, nie dziękując i nie płacąc za poradę.

Podobną procedurę obserwujemy podczas budowy naszych autostrad – kiepskie wykonawstwo, kiepski nadzór i kiepskie wyniki badań nawierzchni jezdni – tysiące niedoróbek. Oficjalnie te szosy będą zdatne do normalnego użytku po wielu miesiącach poprawek i po wydaniu dodatkowych milionów, choć – trzeba to przyznać – zbytnio nie narzekajmy: spróbujmy się cieszyć z tego, co mamy, bo mogło być jeszcze gorzej*.

Zatem jeśli kelner nie wie jak poukładać sztućce na stole, to niech układa je „byle jak”, ale wcześniej, niejako w obrządku nieoficjalnym. A to częściowo mu się uda, a to po części będzie wpadka (jak z tymi flagami – a nuż się nóż poprawnie uda położyć). Kiedy mu ktoś jednak zwróci uwagę, to należy krytyka ofuknąć, że to jeszcze nieoficjalne sztućców leżenie i dyskretnie zmienić układ według porady, nie dziękując – bo i za co, wszak w ramach wolności i demokracji, my, tu, w Polsce, możemy flagi i sztućce kłaść według własnego uznania (przynajmniej nieoficjalnie), natomiast skoro nas, wolnych i powolnych Polaków, przymuszają do ułożenia czegokolwiek zgodnie ze światowymi – nam nieznanymi – normami, to w końcu łaskawie poprawiamy z właściwą sobie niechęcią, wchodząc w końcu na oficjalne światowe poziomy.

Na podobnej zasadzie działa polski wymiar sprawiedliwości (choć poza Polską też jest ta proceduralna sztuczka znana). Proces prowadzony jest w najniższej instancji przez najmniej doświadczonych i częstokroć niedouczonych albo przepracowanych sędziów. Jeśli popełnią błąd (typu odwrotne ułożenie flag albo sztućców), to w wyższej instancji można wybrnąć z kompromitującej sytuacji (wszak jest kilka miesięcy na dumanie), przy czym nikomu nawet nie przychodzi do głowy, aby sędziego nazwać burakiem (jak tych od flag i sztućców), bowiem jego wyczyn nazywany jest niezawisłością, nie zaś głupotą, a ponadto ma on nad nami poważną prawną przewagę – ma immunitet. W końcu po iluś instancjach wyrok zapada najczęściej sprawiedliwy, który zwykle satysfakcjonuje społeczeństwo pod względem prawnym. Jak duże są finansowe i społeczne koszty tego stopniowanego dochodzenia do sprawiedliwości, to całkiem inny temat.

Bardzo rzadko, ale jednak, dochodzi do zgrzytu w temidowej machinie sprawiedliwości, bowiem jeśli pozwany/oskarżony nie jest poinformowany o wydanym wyroku i mija termin przewidziany na apelacje, to cała ta zabawa Temidy w sprawiedliwość bierze w łeb – wyrok może być uznany za kretyński, ale nikt go nie może zmienić! I wówczas nic nie można zrobić, chyba że poszkodowany przez Temidę wykorzystałby pomysł pewnego Norwega, któremu coś nie pasowało – wówczas owa dama (pod naciskiem społeczeństwa, w tym głównie mediów) dokładnie zbada sprawę i uzna, że popełniono szereg błędów a to proceduralnych, a to logicznych i nawet jest szansa na zmianę przepisów (aby zmienić przepisy dotyczące liczby miejsc w szalupach ratunkowych, musiało dojść do katastrofy „Titanica”). No tak, ale – jak to mówią: mądry Polak (teraz także Norweg) po szkodzie – jednak poniesiono wielkie straty materialne i ludzkie (dobrze, że w Skandynawii, nie u nas).

Ale tak już bywa, kiedy to procedury są ważniejsze od logiki.

Skoro jednak o flagach – 3 maja 2012 sfotografowałem flagi zawieszone przy masztach (trolejbusowych słupach). Okazuje się, że flagi zawieszono poprawnie (zgodnie z zasadą podaną na wstępie). Jednak w zaskakujący sposób ustawiono stalowy słupek podpierający drogową tablicę informacyjną – został zakotwiony na środku nowego trotuaru. Być może jest to w zgodzie z przepisami, ale na zdrowy rozum jest to dziwne – w tej okolicy jest parę restauracji a ponadto jest to szlak pracowników udających się do swych zakładów pracy i powracających do domostw; chwila nieuwagi konsumenta lub pracownika i… Ale skoro naprzeciwko znajduje się Komenda Miejska Policji w Gdyni i funkcjonariusze nie zgłosili swoich uwag, to znaczy, że słupek narusza jedynie kostki trotuaru, także zasady logiki, ale na pewno nie narusza odnośnych przepisów. Ciekawe, czy w innych państwach UE, uznawanych za technicznie bardziej cywilizowane, takie rozwiązanie nie zostałoby wyśmiane…

* – godzinę przed nastaniem 7 czerwca 2012 oddano do użytku fragment brakującej autostrady łączącej Warszawę z Berlinem i Europą od zachodniej strony; wyścig z czasem – wprawdzie warunkowo (gdyż po Euro 2012 prace będą dokończone) – został wygrany; brawa dla drogowców i uśmiech malkontentom na drogę!

0

Mirnal

143 publikacje
22 komentarze
 

Dodaj komentarz

Authorization
*
*
Registration
*
*
*
Password generation
343758